Opiekun łodzian podkreśla, że ma plan na Cracovię i jeśli ŁKS zagra na miarę swoich możliwości, to o korzystny wynik wszyscy fani beniaminka powinni być spokojni:
- Myślę, że niewiele osób pomyślałoby po drugiej kolejce, że Cracovia będzie wiceliderem, a ŁKS przedostatni. Na pewno zawsze mamy pomysł na grę, jakie będą tego efekty, to zobaczymy w niedzielę. Cracovia jest bardzo niewygodnym rywalem, mającym doświadczonych zawodników, Ten zespół opiera się na grze fizycznej i bardzo trudno mu zagrozić. Jeżeli jednak będziemy grali to co potrafimy przez pełne 90. minut, to uważam, że nie będziemy na straconej pozycji. Tylko w ten sposób możemy zmusić Cracovię do błędów i stworzyć sobie sytuacje – wyjaśnił opiekun ŁKS-u.
Szkoleniowiec uważa, że kluczem do zwycięstwa może być przede wszystkim wiara w swoje własne możliwości:
- Wiadomo, że w meczu będą lepsze i gorsze momenty, ale to nie może być tak, że gramy tylko dobrze przez 20. minut, a później jest z tym kłopot. Tak jak wielokrotnie powtarzałem, aby zwyciężać musimy grać na swoim najwyższym poziomie przez cały mecz. Nawet jak zdarzy nam się trudny moment - stracimy bramkę, to te kolejne fragmenty muszą być znowu na takim samym poziomie co wcześniej. Tylko wtedy jesteśmy w stanie odrobić straty czy wyjść na prowadzenie – powiedział 52-latek.
Trener Kazimierz Moskal odniósł się też do ostatnich przegranych, zaznaczył, że w tych potyczkach nie mógł odmówić swoim podopiecznym chęci i determinacji do wygrywania, ale cały czas czegoś im brakowało:
- Są momenty, gdy tracimy pewność i ta gra się nie układa, natomiast to nie jest takie proste, żeby to wyeliminować. W Gdańsku wybijały nas z rytmu interwencje VAR-u, przez które robiły się długie przerwy. To z pewnością nie pomagało, bo nie można odmówić zawodnikom chęci i determinacji. Do tego trzeba też chłodnej głowy i jakości, którą wiem, że mamy – skomentował opiekun ŁKS-u, po czym dodał: - Każda porażka jest bolesna, tak jak w Białymstoku graliśmy dobry mecz, a też straciliśmy punkty. Boli mnie każdy stracony punkt, bo wiem jak te punkty będą ważne na sam koniec. Uważam, że słabszy mecz zagraliśmy ze Śląskiem niż z Lechią. Skoro przez ponad dwadzieścia minut potrafiliśmy dobrze grać to oznacza, że stać nas na to w całym meczu i trzeba jedynie to udowadniać w każdym kolejnym meczu.
W ostatnim spotkaniu nie mógł wystąpić Łukasz Sekulski z powodu kontuzji. Jak wygląda sytuacja z jego zdrowiem?
- Jeżeli nic się nie wydarzy to Sekulski będzie w kadrze meczowej, a czy zagra? Tego nie powiem. Piłkarz trenuje normalnie, więc nie powinno być problemów z jego zdrowiem - zakończył trener Moskal.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.