Przypomnijmy, że ostatni mecz ŁKS rozegrał już ponad miesiąc temu, a dokładniej 9 marca.
!reklama!
Wówczas piłkarze trenera Moskala po beznadziejnym meczu ulegli Koronie Kielce 0:1 i nie wykorzystali okazji, by zmniejszyć straty do bezpiecznego miejsca.
- Przegrany w Kielcach mecz z Koroną to z pewnością coś poniżej naszych oczekiwań, coś co psuje ogólne nienajgorsze wrażenie [mowa o 2020 roku – przyp. red.]. Chcieliśmy tam zgarnąć komplet punktów, co pozwoliłoby wyprzedzić właśnie Koronę i tym samym powiększyć dorobek punktowy. To był ważny mecz, dlatego tak bardzo bolała mnie ta porażka - powiedział Kazimierz Moskal w rozmowie z Remkiem Piotrowskim.
Wciąż nie wiadomo jak będzie wyglądał ewentualny powrót do gry po przymusowej przerwie. To bardzo utrudnia zaplanowanie powrotu do formy i treningów tak, aby wykluczyć ryzyko kontuzji.
- Zastanawiam się na przykład nad tym, jak to może wyglądać, gdybyśmy musieli dograć ten sezon rozgrywając mecze co trzy dni. Po długim okresie bez treningów stricte piłkarskich mogą być z tym duże kłopoty. Na coś takiego jak ta epidemia nie sposób się przecież przygotować. Dziś reagujemy na bieżąco, niejako z tygodnia na tydzień i nadal jesteśmy przez całą tę sytuację zawieszeni w próżni - komentuje trener Moskal.
Koronawirus spowodował, że wszyscy powinniśmy zostawać w domach. To dająca się we znaki nowość, do której dostosować musiał się także szkoleniowiec ŁKS-u.
- Cóż, siedzę w domu. Mam kawałek ogrodu, więc krzątam się to tu, to tam. Oglądam też czasami telewizję. I czekam na sygnał, kiedy będzie można wrócić do normalnej pracy - zakończył Kazimierz Moskal.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.