reklama
reklama

Kibice ŁKS Commercecon tańczyli i mocno dopingowali zespół, choć to był mecz dla osób o stalowych nerwach

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportEmocji nie brakowało podczas meczu z Bielsko-Białą. W tie-breaku ŁKS Commercecon przegrywał ośmioma punktami, ale ostatecznie wygrał 17:15.
reklama

Mecz ŁKS Commercecon tylko dla osób o mocnych nerwach

Początek należał do bielszczanek, ale ŁKS miał Robertę Ratzke. Brazylijska rozgrywająca w akcji na 5:5 w powietrzu wystawiła idealną piłkę Zuzannie Góreckiej. Przyjmująca reprezentacji Polski bez problemu zdobyła punkt. Niestety ŁKS miał ogromne problemy z przyjęciem. 

Ełkaesianki przegrywały 14:20.  Wydawało się, że odwrócą losy tej partii. Było 23:24, gdy Diouf zaserwowała w aut.

W drugiej partii łodzianki bardzo dobrze obijały blok i same blokowały. Ta część skończyła się wynikiem 25:17.

W trzeciej partii BKS na potęgę psuł zagrywki, a ŁKS zmierzał po zwycięstwo. Po efektownej czapie Witkowskiej prowadził 20:10. Setbola serwowała Natalia Dróżdż, jedna z najmłodszych ełkaesianek. Partię skończyła Gryka swoim firmowym atakiem spod siatki.

reklama

Na początku czwartej partii łodziankom brakowało koncentracji. W połowie ŁKS przegrywał 13:16. Ełkaesianki zmarnowały kilka szans na wyrównanie. Ponad piętnaście minut trwała przerwa w grze. Sędzia dopatrzył się błędu ustawienia, ale nie mógł rozgryźć kiedy został popełniony.

Świetnie bawili się kibice ŁKS-u, którzy dopingowali zespół i tańczyli. Po trwającym kwadrans sprawdzaniu, okazało się, że nie popełniono żadnego błędu.

ŁKS bił rekord w długości seta. Partia trwała ponad 50 minut. Sprawy w swoje ręce wzięła Witkowska. Zdobyła trzy punkty z rzędu. Było 21:22, gdy Bartłomiej Piekarczyk, trener bielszczanek poprosił o czas. Po nim jego drużyna grała lepiej i pierwsza serwowała setbola. Chociaż ełkaesianki obroniły pierwszego, przy drugim piłka w bloku odbiła się od Góreckiej i wyszła na aut. Drugi raz z rzędu potrzebny był tie-break.

reklama

W nim lepszy początek miały bielszczanki. Gdy ŁKS przegrywał 1:4, Chiappini wziął czas. To było emocjonujące spotkanie, ale ostatecznie liderki odwróciły losy piątej partii, chociaż przegrywały ośmioma punkami.

MVP: Valentina Diouf

ŁKS Commercecon – BKS Bostik Bielsko-Biała 3:2 (23:25, 25:17, 25:15, 23:25, 17:15)

ŁKS Commercecon: Ratzke, Górecka, Gryka, Diouf, Witkowska, Scuka, Maj-Erwardt (libero), oraz Hryszczuk, Piasecka, Gajer, Dróżdż

Relacja na podstawie artykułu Filipa Kijewskiego z Łódzkiego Sportu.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama