Łódzka drużyna przystępowała do spotkania z wrocławiankami w roli zdecydowanego faworyta. Zespół z Wrocławia, mimo że wygrał dwa ostatnie spotkania z przedostatnim Jokerem Świecie i ostatnią Eneą PTPS Piłą, to jednak w starciu z seryjnie wygrywającymi Grot Budowlanmi skazywany był na porażkę.
!reklama!
Pierwsza partia poszła zgodnie z planem łódzkiego zespołu. Mimo, że wrocławianki wcale nie zamierzały się poddawać i długo sprawiały problemy Grot Budowlanym, to jednak podopieczne Błażeja Krzyształowicza przycisnęły w końcówce za sprawą Pauliny Damaske. 19-letnia siatkarka wyszła dzisiaj w podstawowej „szóstce” i nie zawiodła. Łodzianki wygrały 25:21 i zwycięstwem w pierwszej partii rozpoczęły rywalizację w tym meczu.
Drugi set to nieoczekiwane zwycięstwo gospodyń. Wrocławianki w końcowej fazie seta grały rewelacyjnie i od stanu 18:17 zdobyły cztery punkty z rzędu. Grot Budowlane przegrywały więc 17:22 i nie udało im się już wrócić do rywalizacji w tej partii. Ostatecznie łódzkie siatkarki przegrały 22:25, a stan meczu wyrównał się na 1:1. Podopieczne Wojciecha Kurczyńskiego pokazały, że dwa ostatnie zwycięstwa nie były dziełem przypadku, a goście z Łodzi będą musieli się namęczyć, aby zainkasować w tym starciu 3 punkty.
#VolleyWrocław dobrą grę z drugiego seta kontynuował również w kolejnej odsłonie. Wrocławianki prowadząc 10:7 zmusiły do wzięcia przerwy przez Błażeja Krzyształowicza. Wskazówki udzielone przez trenera pomogły, bowiem Grot Budowlane doprowadziły do stanu 12:12. Później jednak znowu łodzianki złapały zastój i przy stanie 18:16 dla gospodyń, Grot Budowlani przegrali cztery akcje z rzędu. #VolleyWrocław prowadził 21:16 i wydawało się, że wrocławianki pewnie wyjdą na prowadzenie 2:1. Przy wyniku 23:20 to Grot Budowlani z kolei rzucili się do odrabiania strat. Siatkarki z Łodzi dopadły gospodynie i doprowadziły do wyrównania 23:23. Więcej zimnej krwi na samym końcu zachowały jednak podopieczne Wojciecha Kurczyńskiego i to one cieszyły się z wygranej 25:23 i prowadzenia 2:1.
Niespodziewanie Grot Budowlani Łódź znaleźli się w tym meczu pod ścianą. Goście musieli koniecznie wygrać kolejną partię, jeśli myśleli o punktach na Dolnym Śląsku. Bardzo dobrze spisujące się gospodynie jednak były na fali. #VolleyWrocław grał naprawdę niezłą siatkówkę, z którą nie radziły sobie byłe wicemistrzynie Polski. Wrocławianki prowadziły w czwartym secie 18:14 i wydawało się, że tak grający zespół nie wypuści już tego z rąk. Zanosiło się na sporą niespodziankę, bowiem tak trzeba by było nazwać porażkę drużyny, która miała za sobą siedem kolejnych zwycięstw, a w ostatniej kolejce pewnie pokonała aktualne mistrzynie Polski. Grot Budowlani na szczęście dla łódzkich fanów potrafili się dźwignąć i wyszarpać zwycięstwo 25:22 w czwartej partii i doprowadzić do remisu 2:2. O zwycięstwie w tym zaciętym spotkaniu miał decydować tie-break.
Podniesione na duchu po zwycięskiej czwartej partii łodzianki od początku kontrolowały przebieg tie-breaka. Zespół z Wrocławia walczył i nie zamierzał się poddawać, ale Grot Budowlani tak, jak w spotkaniu z Radomką Radom, tak i teraz w piątym secie zachowały więcej spokoju i opanowania. Ostatecznie siatkarki prowadzone przez Błażeja Krzyształowicza dźwignęły rolę faworyta i wygrały 15:12 wydłużając swoją serię wygranych spotkań do ośmiu.
W życiu pewne są trzy rzeczy: śmierć, podatki i to, że najlepszą zawodniczką w meczu Grot Budowlanych Łódź zostanie Veronica Jones Perry. Dla siatkarki zza oceanu było to już piąte wyróżnienie tego typu. Amerykanka jest siatkarką, która ma najwięcej tytułów MVP spośród wszystkich zawodniczek rywalizujących w TAURONLidze.
MVP: Veronica Jones-Perry
Volleyball Wrocław - Grot Budowlani Łódź 2:3 (22:25, 25:22, 25:23, 22:25, 12:15)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.