Widzew świetnie wszedł w mecz. Ku uciesze fanów, którzy szczelnie wypełnili trybuny w hali przy ul. Małachowskiego, po pięciu minutach gospodynie prowadziły już 9:0. Później jednak do głosu zaczęły dochodzić przyjezdne. Za sprawą kilku celnych rzutów za trzy odrobiły straty i wyszły na prowadzenie, którego nie oddały do końca pierwszej kwarty.
!reklama!
Na początku drugiej kwarty miała miejsce przerwa spowodowana wrzuceniem przez kibiców Widzewa serpentyn na boisko. Jedna z zawodniczek Arki została uderzona przez lecący przedmiot i przez chwilę istniała groźba przerwania meczu i zakończenia go walkowerem na niekorzyść Widzewa. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca i po kilku minutach zawodniczki obu zespołów mogły wrócić do sportowej rywalizacji.
Ekipa z Gdyni nie mogła jednak złapać swojego rytmu, na co bez wątpienia miały wydarzenia z początku tej części meczu. Widzew wykorzystywał słabsze momenty rywalek, dzięki czemu łodzianki najpierw wyszły na prowadzenie, a następnie stopniowo powiększały swoją przewagę. W pewnym momencie CosinusMED Widzew prowadził nawet 36:24. Ostatecznie przewaga na koniec drugiej kwarty stopniała do 4 punktów (38:34).
Trzecia kwarta przyniosła nam kolejne niespodziewane rozstrzygnięcia. Widzew spokojnie cały czas grał swoje, a liderki tabeli nie potrafiły dogonić gospodyń. Niesione głośnym dopingiem koszykarki CosinusMED Widzewa wypracowały sobie 9-punktową przewagę, z którą przystępowały do ostatniej części meczu.
Cała mozolnie wypracowywana przewaga została przez widzewianki roztrwoniona w ostatnich 10 minutach. Gdynianki wrzuciły piąty bieg i po czterech minutach zniwelowały straty i wyszły na prowadzenie 65:64. Bezsprzecznie był to moment przełomowy tego starcia. Od tej chwili koszykarki Arki zaczęły trafiać niemal z każdej pozycji, natomiast coraz bardziej zmęczone widzewianki przestały celnie rzucać do kosza. Taki obrót spraw momentalnie znalazł odzwierciedlenie w wyniku. Ostatecznie przyjezdne wypracowały sobie 12 punktów przewagi, a cały mecz zakończył się wynikiem 72:84.
Sensacji zatem nie było, chociaż zabrakło niewiele. Chyba nikt nie spodziewał się, że po końcowej syrenie fani Czerwono-Biało-Czerwonych zebrani w Hali Parkowej będą czuli aż taki niedosyt.
CosinusMED Widzew Łódź - Arka Gdynia 72:84 (18:20, 20:14: 24:19, 10:31)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.