reklama
reklama

ŁKS dalej bez straty punktów! Koncert Sekulskiego

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

ŁKS dalej bez straty punktów! Koncert Sekulskiego - Zdjęcie główne

ŁKS dalej bez straty punktów! Koncert Sekulskiego

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Podopieczni Wojciecha Stawowego odprawili z kwitkiem dzisiaj gości z Nowego Sącza wygrywając prz al. Unii 4:1. Hat-trickiem popisał się Łukasz Sekulski, który zastąpił w wyjściowej jedenastce Samuela Corrala.
reklama

Łodzianie od samego początku długo utrzymywali się przy piłce, ale nie przekładało się to na sytuację podbramkowe. Piłkarze Wojciecha Stawowego nie mogli złamać defensywy Sandecji, która czekała tylko na dogodne okazje do kontry. 

!reklama!

Goście pierwszy strzał oddali w 15 minucie. Michal Piter-Bučko doszedł do piłki i głową starał się pokonać Arkadiusza Malarza. Futbolówka przeleciała jednak nad poprzeczką bramki ŁKS-u. Dwie minuty później okazję do strzału wypracował sobie Pirulo, ale uderzył minimalnie obok słupka. Piłkarze z przeplatanką na piersi nie mogli stworzyć sobie klarownej sytuacji. 

W 24 minucie opieszałość gospodarzy mógł wykorzystać Maciej Korzym, ale w 100% sytuacji uderzał tylko w boczną siatkę. Rycerze Wiosny mieli mnóstwo szczęścia, bo powinno być 1:0 dla Sandecji. 

Jak wiadomo nie od dziś, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 31 minucie piłka odbita po strzale jednego z ełkaesiaków trafiła pod nogi niepilnowanego Macieja Wolskiego, który posłał ją wzdłuż lini bramkowej. Tam na nią czekał Łukasz Sekulski, który wpakował futbolówkę do pustej bramki i rozpoczął strzelanie przy al. Unii. 

Obraz gry nie uległ specjalnie zmianie. Dalej to ŁKS dyktował warunki na boisku, ale nie mógł sobie znów poradzić z głęboko cofniętą defensywą Sandecji. W doliczonym czasie gry do pierwszej połowy podopieczni Wojciecha Stawowego otrzymali rzut wolny przed szesnastką gości. Wszyscy spodziewali się, że do rzutu wolnego podejdzie Pirulo, który fantastycznym strzałem ze stojącej piłki pokonał bramkarza w Sosnowcu. Hiszpan zostawił jednak futbolówkę Sekulskiemu, który… wpakował ją do siatki. Pięknym, technicznym uderzeniem popisał się napastnik Rycerzy Wiosny, którzy schodzili do szatni z dwubramkowym prowadzeniem. 

Po zmianie stron trochę aktywniejsza z przodu była ekipa przyjezdna. Podopieczni Piotra Mandrysza w 49 minucie byli blisko złapania kontaktu z łodzianami, ale Adrian Danek nie sięgnął w polu karnym piłki zagrywanej z lewej strony przez Macieja Korzyma. Ełkaesiacy mieli masę szczęścia, bo graczowi Sandecji zabrakło dosłownie większego buta, żeby skierować piłkę do pustej bramki. 2 minuty później kopia akcji sprzed chwili. Znów z bocznego sektora zagrywał Korzym i znów piłki nie sięgnął Danek. Były to dwa ostrzeżenia, które powinni wziąć sobie do serca piłkarze ŁKS-u. 

Powinni i tak też zrobili. ŁKS uspokoił trochę grę i znów przejął kontrolę nad tym spotkaniem, czego owocem była trzecia bramka tego popołudnia Łukasza Sekulskiego. Wychowanek Wisły Płock po zamieszaniu w polu karnym w 60 minucie stał we właściwym miejscu i właściwym czasie i przejął odbitą przez golkipera Sandecji piłkę po strzale Michała Trąbki. Sekulski nie zastanawiając się długo kropnął pod poprzeczkę kompletując tym samym hat-tricka. 

Wysokie prowadzenie trochę uśpiło czujność podopiecznych trenera Stawowego. Trzy minuty po trzeciej bramce dla ŁKS-u gracze przyjezdni wpakowali piłkę do siatki Arkadiusza Malarza. Pięknym, technicznym strzałem popisał się były zawodnik Widzewa, Bartłomiej Kasprzak. W 63 minucie prowadzenie ŁKS-u wciąż jednak wydawało się niezagrożone. 

Nadzieje na jakąkolwiek zdobycz punktową gościom z Nowego Sącza zabrał ostatecznie Maksymilian Rozwandowicz, który podszedł do rzutu wolnego zaledwie pięć minut po strzale Kasprzaka. Futbolówka po strzale pomocnika ŁKS-u nie była nie do obrony, ale ogromny błąd popełnił bramkarz Sandecji, Szymon Tokarz, któremu piłka po strzale Rozwandowicza prześlizgnęła się po dłoniach i wturlała się do bramki. 

Do końca meczu Sandecja nie stanowiła już większego zagrożenia pod bramką strzeżoną przez Malarza. Łodzianie wymieniali podania na całym boisku i kontrolowali sytuację na murawie, ale nie sami już nie potrafili także zdobyć kolejnego gola. 

ŁKS wygrał tym samym piąte spotkanie z rzędu w Fortuna 1 Lidze i kontynuuje marsz po awans suchą stopą. Łodzianie po pięciu grach są liderem z kompletem punktów na koncie. Łukasz Sekulski dzisiejszym hat-trickiem dołączył do Letniowskiego z Arki Gdynia, Śpiączki z Górnika Łęczna i Zapolnika z Miedzi Legnica. Wszyscy wymienieni zawodnicy mają na koncie 4 bramki i przewodzą w klasyfikacji strzelców na zapleczu ekstraklasy. 

ŁKS: Malarz - Wolski, Dąbrowski, Sobociński, Klimczak (Dankowski 79’) - Rozwandowicz, Pirulo (Nawotka 79’), Domínguez, Trąbka (Kelly 87’), Gryszkiewicz (Sajdak 82’) - Sekulski (Corral 87’)

Sandecja: Tokarz - Dziwniel, Boczek, Piter-Bučko - Małkowski (Basta 62’), Chmiel (Mandrysz 62’), Kasprzak, Walski (Kamiński 71’), Kałahur (Żoładź 33’), Danek - Korzym (Ogorzały 71’)

ŁKS Łódź - Sandecja Nowy Sącz 4:1 (2:0)
1:0 - Łukasz Sekulski 31’
2:0 - Łukasz Sekulski 45+3’
3:0 - Łukasz Sekulski 61’
3:1 - Bartłomiej Kasprzak 63’
4:1 - Maksymilian Rozwandowicz 68’ 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama