reklama
reklama

ŁKS Łódź stracił dwubramkowe prowadzenie w widzewskiej twierdzy. Niesamowite starcie w 67. derbach Łodzi

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

ŁKS Łódź stracił dwubramkowe prowadzenie w widzewskiej twierdzy. Niesamowite starcie w 67. derbach Łodzi - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPodopieczni Kibu Vicuñy prowadzili już 2:0 na stadionie Widzewa Łódź w 67. derbach Łodzi, ale gospodarze niesieni gorącym dopingiem kibiców zdołali odrobić straty w samej końcówce spotkania. Na trybunach przez całe 90 minut było bardzo gorąco, a pierwszy raz arbiter przerwał zawody przed upływem 10. minuty spotkania.
reklama

Widzew Łódź - ŁKS Łódź. Jak padały gole?

17’ (0:1) - Adrian Klimczak pomknął lewą stroną i przerzucił piłkę na wolne pole do Pirulo. Hiszpan z trudem opanował futbolówkę dzięki swojej waleczności, zszedł na lewą nogę i strzelił w kierunku Wrąbla. Piłka odbiła się od nogi jednego z obrońców i zmyliła golkipera Widzewa, który wydaje się, że mógł zachować się lepiej.

29’ (0:2) - Nic nie zapowiadało drugiego gola dla ŁKS-u, ale ten padł, a strzelił go sam Maciej Dąbrowski, dla którego było to pierwsze trafienie w biało-czerwono-białych barwach. Stoper gości wyskoczył do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego i strzałem w długi róg umieścił piłkę w siatce.

reklama

41’ (1:2) -  Widzew odpowiedział jeszcze przed przerwą. Gol dla gospodarzy także padł po rzucie rożnym, a jego autorem był Patryk Stępiński.

87’ (2:2) - Wydawało się, że ŁKS zdoła dowieźć korzystny rezultat do końca, ale w samej końcówce po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry na listę strzelców wpisał się Tomasz Dejewski. 

reklama

Widzew Łódź - ŁKS Łódź. Pozostałe okazje

13’ - Adrian Klimczak zebrał drugą piłkę i huknął na bramkę Widzewa, ale Wrąbel z łatwością sobie poradził

18’ - Tuż po stracie gola Widzewiacy stracili futbolówkę na środku boiska, a goście wyszli z groźnym kontratakiem. Radaszkiewicz szukał płaskim podaniem zamykającego akcję Rygaarda, ale w ostatniej chwili jeden z Widzewiaków przeciął podanie, które musiało zostać zatrzymane, jeśli Widzew nie chciał przegrywać dwoma bramkami.

reklama

43’ - Drugą piłkę znów zebrali Ełkaesiacy. Tym razem potężnie z dystansu uderzał Rozwandowicz. Jakub Wrąbel z dużymi problemami, ale zatrzymał tę próbę.

45+3’ - Goście sprytnie rozegrali kolejny rzut rożny. Pirulo wycofał do Domingueza, a piłkarz z dychą na plecach oddał bardzo groźny strzał. Bramkarz Widzewa kolejny raz z najwyższym trudem sparował piłkę na kolejny korner.

reklama

50’ - Dobrze z lewej strony podłączył się Dominik Kun, który wycofał futbolówkę do nabiegającego Danielaka, ale ten w znakomitej sytuacji źle trafił w piłkę. 

79’ - Rygaard świetnie wypuścił w bój Ricardinho zewnętrzną częścią stopy. Brazylijczyk podprowadził akcję pod pole karne Widzewa i zagrał płaską piłkę wzdłuż linii bramkowej, ale żaden z jego kolegów nie skierował piłki do siatki. 

90+6 - ŁKS Łódź wyprowadził kontrę, która mogła dobić gospodarzy, ale genialną interwencją popisał się Jakub Wrąbel.

Widzew Łódź - ŁKS Łódź. Bohater meczu

Tomasz Dejewski - Wydawało się, że spotkanie zakończy się wygraną ŁKS-u, mimo że Widzew Łódź zaciekle starał się doprowadzić do remisu, ale wtedy Tomasz Dejewski sprawił, że stadion przy al. Piłsudskiego 138 uniósł się kilka metrów nad ziemię. Wspaniałe chwile przeżyli sympatycy gospodarzy. Dodać można do tego jeszcze Jakuba Wrąbla, który w przedostatniej akcji meczu zatrzymał Antonio Domingueza przed zdobyciem zwycięskiej gola dla ŁKS-u

Widzew Łódź - ŁKS Łódź. Wypowiedzi pomeczowe

Pierwsze słowo, które przychodzi mi do głowy po tym meczu, to niedosyt. Zrobiliśmy dziś bardzo dużo, by wygrać, ale trzeba docenić, że wróciliśmy z wyniku 0:2. Zabrakło tej jednej kropki, żebyśmy wszyscy wyszli z tego stadionu bardzo szczęśliwi. Nie cieszy mnie ten ostateczny rezultat, ale dziś na pewno na plus gol Tomka Dejewskiego - już siedemnastego strzelca Widzewa w tym sezonie. Brakło nam dziś trochę dokładności, co było może widać przy wznowieniach od środka. Czasem się takie rzeczy zdarzają i trzeba takie rzeczy korygować - mówił po meczu Janusz Niedźwiedź

 

Szkoda, że dziś nie wygraliśmy, bo moim zdaniem byliśmy drużyną lepszą. Oddaliśmy więcej celnych strzałów i zasługiwaliśmy na trzy punkty. Powiedziałem po meczu w szatni, że choć graliśmy o trzy punkty to musimy szanować ten jeden. Czy stracę dziś pracę? To nie jest pytanie do mnie - gramy dalej i trenujemy dalej, zaraz kolejny mecz. Nie zrobiłem złych zmian, bo moi zawodnicy potrzebowali świeżości. Po meczu patrzy się na niektóre rzeczy z większą mądrością i tak też patrzę na dzisiejsze spotkanie. Chcieliśmy grać swój futbol dzisiaj i chociaż nie wygraliśmy, to jestem zadowolony z tego, jak zagrał dziś mój zespół. Nałapaliśmy dziś trochę kartek, ale to nie znaczy, że jesteśmy ostro grającą drużyną. Czasem po prostu są takie mecze - skomentował z kolei szkoleniowiec ŁKS-u, Kibu Vicuña.

Widzew Łódź - ŁKS Łódź 2:2 (1:2)
0:1 -
Pirulo 17’
0:2 - Maciej Dąbrowski 29’
1:2 - Patryk Stępiński 41’
2:2 - Tomasz Dejewski 87’

Widzew: Wrąbel - Stępiński, Tanżyna, Dejewski - Zieliński, Mucha (Montini 76’), Kun (Karasek 81’), Tetteh (Nunes 46’), Danielak, Michalski - Guzdek

ŁKS: Arndt - Szeliga, Dąbrowski, Koprowski, Klimczak - Rozwandowicz (Tosik 72’), Wolski (Ricardinho 66’) Dominguez, Rygaard (Monsalve 81’), Pirulo (Moreno 81’) - Radaszkiewicz (Corral 72’)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama