reklama
reklama

ŁKS Łódź wygrywa wojnę nerwów w Pucharze Polski! Łodzianie grają dalej

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Michał Pietrzak/TuŁódź.pl

ŁKS Łódź wygrywa wojnę nerwów w Pucharze Polski! Łodzianie grają dalej - Zdjęcie główne

ŁKS Łódź wygrywa wojnę nerwów w Pucharze Polski! Łodzianie grają dalej | foto Michał Pietrzak/TuŁódź.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport ŁKS Łódź przed rokiem zafundował swoim fanom mnóstwo emocji w spotkaniu 1/32 finału Pucharu Polski. Tak samo jak w spotkaniu ze Śląskiem, do wyłonienia zwycięzcy na Stadionie Króla potrzebny był konkurs rzutów karnych i tym razem również górą w wojnie nerwów był zespół Łódzkiego Klubu Sportowego!
reklama

ŁKS Łódź - Cracovia. Jak padały gole?

1 seria- Marek Kozioł broni strzał Pellego van Amersfoorta.
1 seria- Jakub Tosik bardzo pewnym uderzeniem wyprowadza zespół na prowadzenie.

2 seria- Rivaldo spokojnie umieszcza piłkę w siatce.
2 seria- Domínguez nie zawodzi i precyzyjnym strzałem pokonuje Niemczyckiego.

3 seria- Matej Rodin fatalnie przestrzelił. Nadal 2:1 dla ŁKS-u.
3 seria- Kelechukwu fantatycznie wykorzystuje jedenastkę.

4 seria- Otar Kakabadze w poprzeczkę, a więc Cracovia odpada z Pucharu Polski. ŁKS w 1/16 finału Pucharu Polski!

ŁKS Łódź - Cracovia. Pozostałe okazje

15’ - Filip Balaj zgrał piłkę głową do wbiegającego w pole karne ŁKS-u Jakuba Myszora, ale piłkarz Cracovii próbując uderzenia z pierwszej piłki, nie trafił w światło bramki. Była to pierwsza ciekawa akcja, którejkolwiek ze strony w tym spotkaniu. 

21’ - Pierwsze gromkie brawa na trybunach rozległy się dla Antonio Domíngueza. Hiszpan otrzymał piłkę przed polem karnym od Janczukowicza, ułożył sobie do strzału i kropnął z lewej nogi, ale zrobił to niecelnie. Fanom na Stadionie Króla próba ich ulubieńca się jednak podobała. 

27’ - Otar Kakabadze popędził prawą stroną i wycofał futbolówkę do nabiegającego Myszora, ale gracz „Pasów” w dogodnej sytuacji uderzył katastrofalnie. Piłka poszybowała gdzieś w kierunku dachu Stadionu Króla. 

29’ - Ełkaesiacy mieli mnóstwo szczęścia i do dwukrotnie. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Karola Knapa jeden z jego kolegów chybił dosłownie o centymetry. Gdy łodzianie rozpoczynali grę od własnej bramki, zrobili to tak niefrasobliwie, że krakowianie od razu przejęli futbolówkę. Wydawało się, że to musi być 1:0 dla gości, ale podopieczni Michała Probierza chcieli to zakończyć zbyt koronkowo. Jeden z przyjezdnych otrzymał pikę już w polu bramkowym ŁKS-u, ale zamiast oddawać strzał podał piętą do Filipa Baja. Zrobił to jednak niedokładnie i piłka poleciała za plecy napastnika Cracovii. 

32’ -Kolejna próba Domíngueza, ale znów niecelna. Tym razem Hiszpan próbował „zawinąć” futbolówkę przy dalszym słupku, ale nieznacznie się pomylił.

37’ -Kolejna kontuzja w ŁKS-ie stała się faktem. Groźnie wyglądającego urazu doznał Piotr Janczukowicz, który nie mógł zejść z boiska o własnych siłach. Dwie minuty później zastąpił go debiutujący Maciej Radaszkiewicz.

41’ -Bardzo ładnie zastawił się z piłką Maciej Wolski, czym zrobił sobie sporo wolnej przestrzeni na oddanie strzału z okolic 18. metra. Ełkaesiak uderzył mocno, ale w sam środek bramki.

45’ - Jakub Myszor dogrywał płasko na 5. metr przed bramką ŁKS-u, gdzie czekał Filip Balaj. Napastnik Cracovii doszedł do strzału, ale piłka przeleciała obok lewego słupka bramki Marka Kozioła. 

Polecamy:Gdzie leży problem ŁKS-u Łódź w tym sezonie? Kolejny słaby występ w wykonaniu Ełkaesiaków
57’ - Znów dał o sobie znać Myszor. Tym razem zawodnik dośrodkował z narożnika boiska wprost na głowę Pelle Van Amersfoorta. Marek Kozioł niepewnie wyszedł do piłki, ale ta po strzale gracza gości przeszła minimalnie nad poprzeczką.

78’ -Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska futbolówka niefortunnie odbiła się od jednego z graczy ŁKS-u i o mały włos, a zaskoczyłaby Marka Kozioła. Na szczęście dla łódzkich kibiców futbolówka minęła minimalnie słupek i wyszła na rzut rożny. 

85’ -Znów Cracovia w natarciu. Po krótkiej wymianie piłki w polu karnym gospodarzy, na strzał z pierwszej piłki w kierunku dalszego słupka zdecydował się Rivaldo. Kilka centymetrów w prawo i mielibyśmy gola.

89’ -Kelechukwu podał piłkę do Domíngueza, a ten poszukał w polu karnym Michała Trąbki. Rezerwowy gracz łódzkiej ekipy uderzył po koźle głową w kierunku bramki, ale ofiarną interwencją popisał się jeden ze stoperów Cracovii wybijając piłkę na rzut rożny.

97’ - Mathias Rasmussen szczęśliwie otrzymał piłkę i popędził na bramkę ŁKS-u, oddając po chwili bardzo mocny i groźny strzał z 20. metrów. Marek Kozioł podręcznikowo jednak zbił piłkę na rzut rożny. 

102’ -Łodzianie wyszli z szybką kontrą po przerwaniu groźnego ataku gości. Michał Trąbka rozrzucił akcję do pędzącego Radaszkiewicza, a ten zszedł na lewą nogę i uderzył na bramkę Niemczyckiego. Po drodze piłka odbiła się od jednego z gości i wyszła na rzut rożny mijając w nieznacznej odległości słupek bramki Cracovii.

120’ - W samej końcówce dogrywki przed stuprocentową szansą stanął Jakub Tosik. Piłkarz ŁKS-u znalazł się metr 3 metry od bramki Niemczyckiego, ale mimo tak bliskiej odległości nie potrafił zmieścić piłki pod poprzeczką, gdy ta spadła mu na głowę po kornerze. To była tak zwana piłka meczowa.

ŁKS Łódź - Cracovia. Bohater meczu

Oskar Koprowski - wychowanek Łódzkiego Klubu Sportowego został puszczony w bój od pierwszej minuty na mecz przeciwko drużynie z PKO Ekstraklasy i nie spękał. Koprowski nie pozwalał przeciwnikom na dużo po swojej lewej stronie. Odpowiedzialny taktycznie, nie popełniał głupich fauli, ale kiedy trzeba było, potrafi umiejętnie podostrzyć grę, co bardzo podobało się fanom na trybunach.

ŁKS Łódź - Cracovia. Pomeczowe wypowiedzi

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że awansowaliśmy do następnej rundy. Był to trudny mecz, w pierwszej połowie byli lepsi, mimo tego, że nie mieli dużo klarownych sytuacji. Po przerwie było bardzo wyrównane spotkanie, nie było dużo sytuacji bramkowych, ale jesteśmy zadowoleni, dlatego, że drużyna bardzo dobrze walczyła. Wystąpili piłkarze, którzy mało grali, na przykład Oskar Koprowski, Maciej Radaszkiewicz, ci którzy wrócili po kontuzjach – Bartek Szeliga, Maciek Dąbrowski, Mateusz Bąkowicz i Jan Kuźma. Walczyliśmy, a drużyna była dzisiaj solidna- mówił na pomeczowej konferencji Kibu Vicuña.

Widzieliśmy, że Cracovia jest dobrą ekstraklasową drużyną. Spodziewaliśmy się trudnego przetarcia, aczkolwiek wiemy, że nam się z dobrymi drużynami lepiej gra. Łatwiej jest nam, o konstrukcję jakichś akcji, nikt się nie muruje, jak niektóre drużyny w I lidze. Mamy drużynę bardziej piłkarską i to się też przekłada, że fajnie to wyglądało i zakończyło się sukcesem- powiedział po końcowym gwizdku Jakub Tosik. 

- Gry na „zero” z tyłu nam brakuje, w lidze. Mam nadzieję, że to dobry prognostyk przed przyszłymi meczami. Syn to mój talizman, przychodzi na mecze i kibicuje tacie. Dzisiaj przyniósł szczęście, więc na pewno wesoło będzie w domu. Puchar Polski to jest fajna przygoda. Nie miałem przyjemności jeszcze dojść gdzieś, w tych rozgrywkach, bardzo wysoko. To też jest dodatek do ligi. Liga jest ważniejsza, ale ja mam to do siebie, że jak wychodzę na boisko to wiadomo, że chcę wygrać- zdradził Marek Kozioł.

ŁKS Łódź - Cracovia 0:0 (3:1 w rzutach karnych)

ŁKS: Kozioł - Szeliga (Tosik 61’), Dąbrowski, Marciniak, Koprowski - Kuźma (Bąkowicz 61’), Wolski, Rygaard (Trąbka 80’), Domínguez, Gryszkiewicz (Kelechukwu 80’) - Janczukowicz (Radaszkiewicz 39’)

Cracovia: Niemczycki - Kakabadze, Rodin, Jugas, Rocha, Knap (Rakoczy 71’), Hanca (Rivaldo 79’), Van Amersfoort, Loshaj (Sadiković 62’), Myszor (Ogorzały 61’) - Balaj (Rasmussen 61’)

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama