reklama
reklama

ŁKS Łódź znów zawodzi przed własnymi trybunami. Smutny powrót Corrala i Pirulo

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Podopieczni Kibu Vicuñy niestety wpisali się w trend gry w kratkę panujący ostatnio w ŁKS-ie i po zwycięstwie z Sandecją przyszła porażka z Zagłębiem Sosnowiec. Ełkaesiacy starali się skruszyć mur postawiony w defensywie przez gości, ale nikomu się to nie udało. Ani rewelacyjnie grającemu w drugiej połowie Rygaardowi, ani powracającym po kontuzjach Pirulo i Corralowi. Te powroty dwóch Hiszpanów są małym pocieszeniem dla fanów ŁKS-u.
reklama

ŁKS Łódź. Zagłębie Sosnowiec. Jak padł gol?

0:1 (78’) - Faulowany w polu karnym przez Jakuba Tosika był Sobczak. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł sam poszkodowany i obijając piłką poprzeczkę trafił do bramki. 

ŁKS Łódź - Zagłębie Sosnowiec. Pozostałe okazje

16’ - Mikkel Rygaard znalazł sobie trochę miejsca przed polem karnym Zagłębia i uderzył mocno na bramkę. Piłka po strzale Duńczyka leciała jednak w sam środek bramki. 

22’ - Bardzo mocne uderzenie Adriana Klimczaka. Lewy obrońca ŁKS-u postawił na sprawdzony wariant: „siła razy ramię”, ale tym razem nie wyszło. Piłka przeleciała obok słupka Bielikowa. 

27’ - Dużo szczęścia miał Bartosz Szeliga. Patryk Bryła próbował dośrodkowywać, ale piłka odbiła się od stopy prawego defensora ŁKS-u i trafiła w poprzeczkę. Na szczęście dla łodzian, futbolówka po odbiciu od obramowania bramki Marka Kozioła wyszła w pole. 

41’ - Kolejna próba Rygaarda, ale tym razem głową. Efekt jednak podobny, czyli bez gola. Piłka po strzale Duńczyka minęła słupek w bezpiecznej odległości.

42’ - Kibice ŁKS-u przyzwyczaili się, że takie błędy zdarzały się niestety Arkadiuszowi Malarzowi, ale to co zrobił w tej sytuacji Marek Kozioł to boiskowy kryminał. Golkiper ŁKS-u chciał krótko rozegrać piłkę z własnymi obrońcami, ale podał futbolówkę wprost pod nogi Sobczaka. Napastnik Zagłębia zamiast uderzać w sytuacji sam na sam z bramkarzem, próbował dryblować, co dało czas na powrót Oskarowi Koprowskiemu, który wybił piłkę lecącą do pustej bramki. 

55’ - Fantastycznymi umiejętnościami technicznymi popisał się Mikkel Rygaard. Duńczyk efektowną ruletą zwiódł Szumilasa i posłał bardzo niebezpieczny strzał z dystansu na bramkę Bielikowa. Futbolówka po rykoszecie wyszła na rzut rożny. Po tym kornerze sytuacyjnym strzałem przewrotką przypomniał o sobie Radaszkiewicz, ale golkiper Zagłębia z najwyższym trudem wybronił próbę napastnika ŁKS-u.

57’ - Znów w rolach głównych Rygaard i Radaszkiewicz. Duńczyk dogrywał, a napastnik łodzian próbował głową zmieścić piłkę przy dalszym słupku. Próba Radaszkiewicza okazała się jednak niecelna. 

71’ - Kilkanaście sekund po wejściu na boisko w znakomitej sytuacji znalazł się Banaszewski. Rezerwowy Zagłębia otrzymał płaskie podanie w polu karnym i będąc na wprost bramki trafił piłką w jednego z obrońców ŁKS-u. 

72’ - Swoją szansę miał też rezerwowy ŁKS-u. Rozgrywający bardzo dobrą drugą połowę Mikkel Rygaard znalazł Pirulo, a Hiszpan uciekł rywalowi, wpadł w pole karne i w świetnej sytuacji trafił tylko w boczną siatkę. 

73’ - Znów pierwsze skrzypce zagrał Rygaard. Pomocnik ŁKS-u kolejny raz pokusił się o strzał z dystansu, ale znów zabrakło mu centymetrów, żeby zmieścić piłkę w siatce. 

ŁKS Łódź - Zagłębie Sosnowiec. Bohater meczu

Szymon Sobczak - Znakomicie w drugiej połowie grał Mikkel Rygaard, który zasługiwał na tytuł piłkarza meczu, ale to napastnik Zagłębia Sosnowiec odegrał kluczową rolę na przestrzeni całych 90 minut. To on w ostatnim kwadransie meczu przełamł impas z jednej i drugiej strony. Szymon Sobczak najpierw wywalczył rzut karny sprytnie znajdując nogę Jakuba Tosika, a następnie sam podszedł do rzutu karnego i zamienił go na bramkę i zapewnił swojej drużynie komplet punktów. 

ŁKS Łódź - Zagłębie Sosnowiec. Wypowiedź pomeczowa

Brakuje nam stabilności, ale nie możemy mówić, że przez to przegrywamy. Mogę przeprosić kibiców, bo przegrywamy mecz i tracimy cenne trzy punkty. Pierwsze 20 minut pierwszej połowy było bardzo dobre, utrzymywaliśmy sie przy piłce. Brakuje też skuteczności pod bramką rywala, bo gdybyśmy strzelali to co mamy, to wygrywalibyśmy te mecze. Zagłębie tutaj przyjechało cofnięte, czekające na sytuację z kontrataku i jedną wykorzystali. Trudno, takie jest życie. Musimy zrobić teraz wszystko, żeby wygrać derby - mówił tuż po meczu kapitan ŁKS-u, Maciej Dąbrowski.

ŁKS Łódź - Zagłębie Sosnowiec 0:1 (0:0)
0:1 - Szymon Sobczak 78' (k.)

ŁKS: Kozioł - Szeliga, Dąbrowski, Koprowski, Klimczak - Tosik (Corral 81’), Rygaard, Dominguez, Wolski (Pirulo 67’) Kelechukwu (Gryszkiewicz 68’)- Radaszkiewicz (Ricardihno 74’)

Zagłębie: Bielikow - Ďuriška, Jończy, Kamiński - Gojny, Ambrowsiewicz, Szumilas, Smoleń (Ryndak 60’) - Bryła (Banaszewski 71’), Seedorf (Pawłowski 70’), Sobczak

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama