ŁKS znów rozczarował swoich fanów i poległ na własnym obiekcie w starciu z Miedzią Legnica. Łodzianie przegrywali 0:2, by doprowadzić do remisu 2:2. Rycerze Wiosny wyrównali, mimo że tuż przed drugą bramką autorstwa Michała Trąbki z boiska z czerwoną kartką wyleciał Samuel Corral:
- Mimo osłabienia zaczęliśmy odrabiać straty. Wydaje mi się, że gdyby w drużynie panowała większa odpowiedzialność, to byśmy ten remis ciężko wywalczony w dzisiejszym spotkaniu dowieźli do końca. Nie da się ukryć, żew takich okolicznościach remis byłby dla nas dobrym wynikiem, chociaż oczywiście przed meczem chcieliśmy to spotkanie wygrać – powiedział po meczu z Miedzią Wojciech Stawowy.
!reklama!
Na konferencji prasowej szkoleniowiec ŁKS-u nie krył irytacji stylem gry, jaki prezentowali przeciwnicy. Zdaniem Wojciecha Stawowego Miedź Legnica częściej kradła czas i symulowała niż grała w piłkę:
- Porażka boli, tym bardziej, że przegraliśmy na własnym obiekcie z rywalem, który wcale nie grał jakoś rewelacyjnie w piłkę. Rzadko to oceniam, ale Miedź była zespołem, który więcej symulował i grał na czas. Nie miało to za wiele wspólnego z piłką nożną – mówił rozgoryczony trener Stawowy.
W drugiej połowie sytuacja ŁKS-u skomplikowała się jeszcze bardziej, kiedy drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną obejrzał napastnik, Samuel Corral. Niedługo później kartonikiem tego samego koloru został ukarany sam trener Stawowy, który musiał opuścić ławkę i udać się na trybuny:
- Nie chcę oceniać pracy sędziów. Każdy jest w pracy i stara się tę pracę wykonywać najlepiej jak potrafi i to słowo chcę zaznaczyć, potrafi. My ten mecz przegraliśmy dlatego, że byliśmy mało odpowiedzialni.Tego przede wszystkim zabrakło, odpowiedzialności.
Wojciech Stawowy został zapytany o to, czy Samuel Corral zostanie ukarany przez klub za swoje zachowanie. Przypomnijmy, że obie żółte kartki, które obejrzał Corral były zupełnie niepotrzebne:
- To czy zostanie ukarany, to już jest nasza wewnętrzna sprawa. To są sprawy, które pozostają między mną,a drużyną. Myślę, że się wyraźnie wypowiedziałem o odpowiedzialności, którą zespół powinien mieć – mówił Wojciech Stawowy.
W meczu z Miedzią w końcu szansę występu w Fortuna 1 Lidze dostał rumuński stoper, Daniel Celea. Wojciech Stawowy nie unikał oceny występu poszczególnych piłkarzy, gdy ci rozgrywali dobre zawody. W przypadku debiutanta trener ŁKS-u wstrzymał się jednak od indywidualnej oceny piłkarza:
- Zadebiutował… Natomiast występ Daniela chcę pozostawić do oceny samemu sobie. Przepraszam, że nie będę w tej kwestii zbyt wylewny. Ocenię go na odprawie pomeczowej – powiedział trener ŁKS-u.
W kadrze meczowej zabrakło Carlosa Morosa Gracii i Łuaksza Sekulskiego. W trakcie spotkania urazu, który zmusił do opuszczenia placu gry doznał też Jan Sobociński. Kontuzje nie omijają więc ŁKS-u:
- Przyznam, że ostatnio mamy trochę pecha. Tak to trzeba określić, bo jeśli zawodnicy mi wypadają z powodu urazów, to jest to pewien problem. Carlos, środkowy obrońca w dobrej dyspozycji – uraz.Janek Sobociński – uraz i nie wiadomo, jak będzie z Jankiem, jeśli chodzi o to najbliższe spotkanie. Łukasz Sekulski też jest w trakcie leczenia urazu – zdradził Wojciech Stawowy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.