!reklama!
Już pierwsze minuty niedzielnego meczu przy al. Unii potwierdziły wyraźnie, że ŁKS przewyższa rzeszowian o klasę, jeśli chodzi o kulturę gry i piłkarskie umiejętności.
Piłkarze z Łodzi zagrali dwie kompletnie różne połowy – po pierwszej wydawało się, że 1:0 to niski wymiar kary, jednak poprzerwie ełkaesiacy pozwolili rywalom nabrać wiatru w żagle i omal nie wypuścili zwycięstwa z rąk.
W drugiej części gry łodzianie oddali pole rywalom i został za to skarcony w 70. minucie meczu. Bardzo silnie i precyzyjnie z zza pola karnego uderzył Radosław Adamski i Dawid Arndt nie miał najmniejszych szans, by skutecznie interweniować.
W 82. minucie Przemysław Sajdak runął na ziemię, wbiegając w pole karne. Sędzia Kawałko początkowo pozostawał niewzruszony, jednak po konsultacji z arbitrem liniowym wskazał na jedenasty metr od bramki Resovii. Do piłki po raz drugi podszedł Antonio Dominguez i, chociaż szczęśliwie, to pokonał bramkarza i 3 punkty zostały w Łodzi.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.