SportKto nie był tego dnia na stadionie Króla, niech żałuje. ŁKS przy wsparciu kibiców wyrwał zwycięstwo w doliczonym czasie gry. Łódzka drużyna wygrała z Koroną Kielce 2:1.
Przed meczem pojawiały się sygnały, że ŁKS zmaga się z plagą kontuzji i skład, który Kazimierz Moskal wystawi na mecz z Koroną, znacząco będzie się różnił od tego, który walczył o punkty z Ruchem Chorzów. Zabrakło Bartosza Szeligi, a na skrzydłach zagrali Maciej Śliwa i Dani Ramirez.
Najwięcej zmian w obronie
W wyjściowej jedenastce pozycję defensywnego pomocnika obsadził Mieszko Lorenc. Najwięcej zmian Moskal dokonał w obronie. Zamiast Adama Marciniaka i Nacho Monsalve zagrali Marcin Flis i Adrien Louveau. Kapitanem zespołu został wracający po urazie Kamil Dankowski.
Pierwsza połowa zaczęła się niemrawo
Pierwsza połowa zaczęła się niemrawo. Korona na długo zamknęła ŁKS na jego połowie, ale nie oddawała strzałów. Z niespotykaną pewnością siebie grał Loveau. Francuz nie ustrzegł się błędów, ale wszystkie naprawił. Jeżeli ktoś miał przekonać się do Egijella Hotiego, to na pewno nie po tym meczu. Albańczyk nadal grą irytująco. Niedostatki umiejętności stara się nadrabiać agresją, a przez to ŁKS traci piłkę.
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.