O Macieju Rybusie zrobiło się głośno, kiedy po napadzie Rosji na Ukrainę nie skorzystał z możliwości, które dała FIFA, i nie zdecydował się na jednostronne zawieszenie kontraktu z rosyjskim klubem. Co prawda zmienił barwy, jednak tylko z jednego moskiewskiego klubu na drugi. Teraz, jak donoszą branżowe media, jego dni w Spartaku Moskwa, są policzone.
Nie wyjechał z Rosji. Mistrzostwa Świata może oglądać w telewizji
Krótko po tym, jak Maciej Rybus postanowił zostać w Rosji, Czesław Michniewicz wykluczył go z reprezentacji Polski. Co za tym idzie, piłkarz nie dostał powołania na grupowanie kadry i trwające obecnie Mistrzostwa Świata w Katarze może oglądać w telewizji, lub ewentualnie z trybun.Menadżer piłkarza Mariusz Piekarski w programie "Pogadajmy o piłce" tłumaczył, że Rybus podjął taką decyzję, ponieważ jego rodzina, żona Rosjanka i dwójka dzieci, mieszkają w tym kraju i tam czują się bezpieczni. Na słowa Piekarskiego szybko zareagował Marcin Przydacz, wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jak napisał na Twitterze, nie ma już nic bardziej żenującego, niż zasłanianie się "dobrem rodziny", gdy chodzi po prostu o duże pieniądze.
A to krwawe pieniądze. Mam nadzieję, że nie będzie już dla niego miejsca w reprezentacji. Gra z "orzełkiem" na piersi to honor i tylko dla takich, którzy to rozumieją
- mówił wówczas Marcin Przydacz.
Po decyzji, jaką podjął 33-letni piłkarz urodzony w Łowiczu, spadła na niego fala krytyki, a nawet hejtu. Fani piłki nożnej, podobnie jak wiceszef MSZ, nie potrafili zrozumieć sportowca, który podpisał kontrakt z klubem Spartak Moskwa. Po tej sytuacji Maciej Rybus zniknął z mediów społecznościowych. Aktywna za to jest jego żona - Lana, która w sieci pokazuje luksusowe życie, wycieczki, imprezy, wyjścia do restauracji. Na zdjęciach prawie w ogóle nie pojawia się jednak jej mąż. Ostatnią wspólną fotkę zamieściła ona przeszło osiem tygodni temu, wcześniejszą - przeszło dziesięć miesięcy temu.
Macieja Rybusa wyrzucono z kadry, teraz chce się go pozbyć moskiewski klub
Teraz o Macieju Rybusie znowu zrobiło się głośno. Powód? Jak donoszą branżowe media, wokół piłkarza zaczęły zbierać się czarne chmury. Jak informuje portal transfery.info, przygoda Polaka w moskiewskim klubie od początku nie przebiega najlepiej. W tym sezonie pojawił się na murawie dziesięciokrotnie, notując w tym czasie gola i asystę.
Tylko czterokrotnie pojawił się w pierwszej jedenastce. Na boisku przebywał na przestrzeni zaledwie niespełna 500 minut, a mówimy o człowieku, który w poprzedniej kampanii zgromadził w barwach sąsiedniego Lokomotiwu prawie 2000 minut
- wylicza portal. Ponadto, jak się okazuje trener stołecznej drużyny, Guillermo Abascal, nie widzi w lewym obrońcy potrzebnej jakości. Myśli te ma podzielać zarząd, który planuje podjąć zdecydowane działania. Oficjele Spartaka rozważają rozwiązanie kontraktu byłego już reprezentanta naszego kraju, nie widząc sensowności tej współpracy. Obecna umowa 33-latka wygasa 30 czerwca 2024 roku, jednak według portalu euro-football.ru polski piłkarz może zimą opuścić klub z Moskwy.
Chcesz zobaczyć, jak wygląda życie Rybusa w Rosji? Zajrzyj do naszej galerii.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.