Podopieczni trenera Marcina Kaczmarka wznowili ligowe granie od potyczki z walczącą o utrzymanie Skrą Częstochowa. Wydawać by się mogło, że widzewiacy zgarną w tym spotkaniu komplet punktów, a tymczasem zaliczyli sromotną klęskę i to na własnym terenie.
!reklama!
Z postawą Czerwono-Biało-Czerwonych wcale nie było lepiej zaledwie kilka dni później, kiedy mierzyli się w Rzeszowie ze Stalą. Piłkarze Widzewa zagrali lepiej w obronie, ale gdyby ofensywni gracze gospodarzy byli tego dnia w wyższej formie, to Widzew zaliczyłby drugą porażkę z rzędu. Poza tym, podobnie jak w meczu ze Skrą, łodzianie grając przeciwko Stali byli zupełnie bezproduktywni w ofensywie.
Obecne wyniki Widzewa z pewnością nikogo w klubie nie satysfakcjonują. Niezadowoleni są także kibice, którzy boją się powtórki czarnego scenariusza sprzed roku, kiedy łodzianie po fatalnej serii remisów nie wywalczyli awansu. Głos w tej sprawie postanowił zabrać kapitan Widzewa, który mimo nienajlepszych wyników wierzy w końcowy sukces.
- Czegoś nam brakuje i musimy zmienić styl naszej gry, by wrócić na właściwe tory. Musimy pokazać charakter, bo zostało niewiele spotkań w lidze. Przede wszystkim powinniśmy bardziej uwierzyć w swoje umiejętności i dawać z siebie jeszcze więcej. Wiemy, że mamy duże wsparcie od kibiców i wierzę, że będziemy mieli okazję spotkać się razem, by świętować awans do I ligi – skomentował na antenie Widzew.FM Marcin Robak.
W sobotę Widzew zmierzy się przy al. Piłsudskiego z przedostatnią w tabeli Legionovią Legionowo. Czy łodzianie zdołają w tym spotkaniu uciszyć krytyków i w końcu zagrać na miarę lidera rozgrywek?
- Trzeba wyciągnąć wnioski, bo jeżeli nie wygramy z Legionovią to będzie nam naprawdę trudno. Jesienią potrafiliśmy pokazać charakter, a na razie tego nie widać. To musi przyjść, bo najważniejsze mecze przed nami. Jestem zły na to, że ten początek nie był idealny i pozostał duży niesmak, szczególnie po tym pierwszym spotkaniu. Koledzy z drużyny są świadomi, w jak dużym klubie się znajdują i będą walczyć o awans, ale ważne, by zrobić to jak najwcześniej – podsumował najlepszy strzelec drużyny.
W podobnym tonie wypowiada się Marcel Gąsior, który zaliczył już dwa spotkania z rzędu w podstawowej jedenastce, a w meczu ze Skrą zdobył nawet debiutanckiego gola.
- Wiemy, że kibice mocno przeżywają nasze wyniki oraz że w pamięci mają sytuację z końca poprzedniego sezonu. Dlatego rozmawialiśmy w drodze powrotnej z Rzeszowa, by do tego nie dopuścić ponownie. Liczymy na to, że remis ze Stalą będzie impulsem do przełamania się, co pomoże nam w odniesieniu pewnego zwycięstwa z Legionovią. Celujemy w rozpoczęcie serii, która zapewni spokój kibicom, bo to my jesteśmy liderem i rywale powinni się nas obawiać – skomentował 26-latek na antenie Widzew.FM.
Nie ulega wątpliwości, że od sobotniego starcia w Łodzi będzie wiele zależeć. Jeśli widzewiacy zwyciężą, to będą mogli odetchnąć z ulgą, jeśli zaliczą kolejną wpadkę, to znów spadnie na nich fala krytyki przez którą może być im ciężko się pozbierać. Pozostaje jedynie trzymać kciuki, aby zapowiedzi piłkarzy znalazły swoje odzwierciedlenie na boisku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.