Widzew w końcu wygrał i zachował czyste konto. Łódzka defensywa dobrze się spisała i nie dała sobie wbić ani jednej bramki. Dużą zasługę ma w tym aspekcie Sebastian Rudol, który zaliczył w środę dobry występ przy al. Piłsudskiego. 25-latek po końcowym gwizdku podkreślał, że spotkanie od początku ułożyło się tak jak życzyli sobie tego widzewiacy.
!reklama!
- Cieszymy się z trzech punktów oraz z tego, że wreszcie udało nam się odblokować głowy. Jako stopera cieszy mnie również fakt, że byliśmy przez cały mecz skoncentrowani i zagraliśmy na zero z tyłu. Ważne, że środkowym obrońcom pomagała cała drużyna i mam nadzieję, że dalej będzie tak to wyglądać w kolejnych starciach. Chcieliśmy od początku zdominować rywali, a spotkanie od pierwszych minut ułożyło się po naszej myśli. Teraz musimy się zregenerować i przygotować na kolejny mecz – ocenił obrońca łodzian.
Kapitan Widzewa ustrzelił dublet w starciu ze Stalą i jest jednym z architektów tej wygranej. Szczególnie ważna była pierwsza bramka, po której Czerwono-Biało-Czerwoni uwierzyli w siebie. Marcin Robak zaznacza, że zespół zasłużył na to zwycięstwo, bo już w Katowicach pokazał dobrą grę.
- Chcieliśmy dziś zagrać ofensywnie i narzucić rywalom swój styl grania. Szybko udało nam się zdobyć dwie bramki, dzięki czemu grało nam się łatwiej i wygrana przybliżyła nas do awansu do I ligi. Drużyna zasłużyła na zwycięstwo. Już w Katowicach pokazaliśmy, że jesteśmy w dobrej dyspozycji, ale chcieliśmy to udowodnić przed własną publicznością. Zostawiliśmy dziś dużo zdrowia na boisku, ale przed nami dwa kolejne spotkania, w których musimy wygrać, by uzyskać awans do I ligi. Dziękuję kibicom za obecność i wsparcie w trakcie meczu. W kolejnych spotkaniach chcemy potwierdzić dobrą dyspozycję – wyjaśnił napastnik Widzewa.
Drugą bramkę w meczu ze Stalą i w sumie szóstą w tym sezonie zdobył Adam Radwański, który w środę był reżyserem gry z prawdziwego zdarzenia. 22- latek twierdzi, że sukces został osiągnięty dzięki realizacji założeń przez wszystkich zawodników Widzewa.
- Bardzo się cieszę, że wygraliśmy spotkanie ze Stalą, bo pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę i wykonaliśmy mały krok w stronę awansu. Bardzo chcieliśmy powtórzyć nasz zapał z Katowic i podkreślaliśmy sobie to w szatni przed meczem. Udało się, bo weszliśmy dobrze w mecz, a cała drużyna realizowała założenia postawione przed spotkaniem – powiedział pomocnik łodzian, po czym dodał - Szczerze mówiąc nie skupiałem się na tym, gdzie chciałem uderzyć. Przymierzyłem i oddałem strzał. Cieszę się, że wpadło.
Swój oficjalny debiut w meczu pierwszej drużyny czterokrotnego mistrza Polski zaliczył w środę Filip Becht, który już od kilku kolejek pojawiał się na ławce rezerwowych. Jakie emocje towarzyszyły 18-latkowi, gdy po raz pierwszy pojawił się na murawie przy al. Piłsudskiego w meczu ligowym?
- Debiut jest dla mnie ważnym doświadczeniem. Jestem w klubie od 11. roku życia, więc trochę czasu już tu spędziłem. Cieszę się z tego pierwszego występu, mimo że nie dotknąłem piłki. Warto było pracować na ten moment. Życzę każdemu, żeby mógł zadebiutować w tej drużynie, bo to fantastyczne uczucie – podkreślił lewy defensor.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.