reklama
reklama

Michael Ameyaw chce grać więcej i poprawiać swoje liczby w Widzewie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Michael Ameyaw chce grać więcej i poprawiać swoje liczby w Widzewie - Zdjęcie główne

Michael Ameyaw chce grać więcej w Widzewie i poprawiać swoje liczby

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportZawodnicy Widzewa spędzają ostatnie dni  urlopów przed rundą wiosenną na regeneracji i lekkich treningach indywidualnych. Niektórzy także rozmyślają i planują, jak 2021 rok powinien wyglądać w ich wykonaniu. Jednym z nich jest Michael Ameyaw.
reklama

Michael Ameyaw trafił do Widzewa w 2018 roku z juniorskich drużyn Polonii Warszawa. Półtora roku później klub wysłał go na wypożyczenie do Bytovii Bytów. Po upływie kolejnych 6 miesięcy zawodnik, którego ojciec pochodzi z Ghany, wrócił do klubu. Enkeleid Dobi nie wysyłał 20-latka na kolejne wypożyczenie, ale postanowił dać mu szansę w pierwszej drużynie Widzewa:

!reklama!

- Wiedziałem, że taki ruch pomoże rozwinąć mi się jako piłkarzowi. Sytuacja w zespole była taka, że najkorzystniejszym wariantem dla mnie było wypożyczenie, bo klub nie chciał się ze mną rozstać, a że nie mogłem trafić do zespołu rywalizującego z Widzewem o awans, to zostałem zawodnikiem Bytovii – powiedział Ameyaw w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu.

reklama

20-letni zawodnik otwarcie mówi, że chciałby grać więcej w Łodzi, ale zdaje sobie sprawę, że musi ciężko pracować, żeby łapać coraz więcej minut w czerwono-biało-czerwonych barwach. Do tej pory Ameyaw rozegrał w koszulce Widzewa 12 meczów, z czego dwa w Pucharze Polski:

- Na pewno chcę grać więcej i wiem, że muszę pracować nad liczbami, które obecnie nie są satysfakcjonujące. Zdaję sobie sprawę ze swoich mankamentów i wiem, że zawodnik ofensywny powinien pochwalić się bramkami i asystami. Teraz w czasie wolnym, podczas przerwy świątecznej, razem z tatą przeanalizowaliśmy wszystkie moje mecze, które rozłożyliśmy na czynniki pierwsze i wiem, na czym powinienem się skupić i co poprawiać – powiedział Michael Ameyaw.

reklama

Pomocnik co prawda rozegrał 508 minut w obecnych rozgrywkach, ale w rubryce bramek przy jego nazwisku wciąż widnieje „0”:

- To prawda, ale uważam, że trzeba nad tym pracować, bo jeśli ktoś uczciwie pracuje, to szczęście na pewno pomoże. W Bytovii był moment, kiedy nie mogłem się przełamać, ale trener wziął mnie na bok i dał kredyt zaufania. Podobnie jest w Widzewie, gdzie bardzo wspierają mnie trenerzy Doni i Broniszewski – przyznał Ameyaw.

Zawodnicy Widzewa przebywają teraz na urlopach po rundzie jesiennej, w której po 15 grach zdołali uplasować się na 13. Miejscu, co raczej jest mocno średnim wynikiem:

- Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z tego rezultatu, bo jesteśmy drużyną mającą duże aspiracje. Koronawirus nie powinien być wymówką i usprawiedliwieniem naszej gorszej dyspozji, bo pandemia sparaliżowała całą ligę, jednak zakażenia i kwarantanny dotykały nas w trudnych momentach ­­– starał się usprawiedliwić siebie i kolegów były zaowdnik stołecznej Polonii.

reklama

- Szkoda, że nie dograliśmy tych dwóch ostatnich meczów, ale jestem pewny, że dobrze pracujemy na treningach i ta ciężka praca zaprocentuje – dodał.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama