reklama
reklama

Orzeł Łódź znowu przegrywa. Decydujące były biegi nominowane

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Orzeł Łódź znowu przegrywa. Decydujące były biegi nominowane - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Ekipa Orła Łódź poniosła ósmą porażkę w sezonie i wielce prawdopodobnie, że rundę zasadniczą sezonu zakończy na ostatniej pozycji. Tym razem lepszy od łódzkiej drużyny okazał się ROW Rybnik, który zwyciężył 48:42.
reklama

Początek meczu nie zwiastował wielkich emocji w Łodzi. Goście z Rybnika wygrali pierwsze dwa biegi i wyszli na prowadzenie 9:3. Na pierwszej regulaminowej przerwie, po czwartym wyścigu, było 15:9 dla ROW-u.

W kolejnych biegach Orzeł w końcu zaczął jeździć tak, jak tego oczekiwali kibice. Wygrane 5:1 w wyścigach numer 5, 9 i 13 dały łódzkiej ekipie prowadzenie 40:38 i przed biegami nominowanymi to żużlowcy trenera Kędziory byli bliżej arcyważnego zwycięstwa.

Wszystko posypało się w dwóch ostatnich biegach, które gospodarze przegrali 1:5 i 1:5.

- Świat się nie zawalił, ale jesteśmy bardzo zawiedzeni tym spotkaniem. Szło jak po grudzie. Chociaż do końca mieliśmy szanse na zwycięstwo, to końcówka należała do ROW-u Rybnik. W piętnastym biegu winę biorę na siebie. Na starcie zawahałem się na ułamek sekundy, Batchelor założył mnie z drugiego toru i ten wyścig wyglądał strasznie – komentował po meczu Tobiasz Musielak, zdobywca 11 punktów.

Swojego rozgoryczenia z występu zespołu nie krył prezes Witold Skrzydlewski.

- Wygrała drużyna lepsza. Zawodnicy nie posłuchali tego, co chcieliśmy. Mówili, że są przygotowani, że są dobrzy, no i tak się okazało jacy to są dobrzy – podsumował Skrzydlewski. - Ostatnie biegi nominowane pokazały, gdzie jest nasze miejsce.

W trakcie meczu prezes Orła Łódź postanowił opuścić swoje miejsce na trybunie i zejść do parku maszyn, gdzie porozmawiał z zawodnikami. Nie udało nam się jednak ustalić jak przebiegały te rozmowy, bowiem na pytanie o tę sytuację Witold Skrzydlewski odparł:

- Co to pana obchodzi. Ja nie muszę się z panem dzielić taką informacją.

Brak zwycięstwa w dzisiejszym meczu sprawia, że walka ekipy z Łodzi w barażach o utrzymanie stała się jeszcze bardziej realna.

- Jak będzie trzeba jechać, to pojedziemy. Trzeba ratować tę I ligę. Mamy stadion, mamy fajny zespół, ale nie wygląda to tak, jak byśmy chcieli – powiedział Tobiasz Musielak.

Nieco mniej optymistycznie nastawiony do walki w barażach jest prezes Skrzydlewski.

- Ta drużyna nie wygra według mnie baraży. Takie jest moje zdanie. Mi się wydaje, że niektórym zawodnikom nie zależy już na zwycięstwie.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama