reklama
reklama

Sparingi łódzkich klubów. Zmienne szczęście Widzewa i ŁKS-u

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Sparingi łódzkich klubów. Zmienne szczęście Widzewa i ŁKS-u - Zdjęcie główne

Sparingi łódzkich klubów. Zmienne szczęście Widzewa i ŁKS-u

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Dzisiaj odbyły dwa mecze z udziałem łódzkich klubów piłkarskich. W jednym z nich Widzew okazał się gorszy od rywala z Fortuna 1 Ligi. Drugie spotkanie to zwycięstwo Łódzkiego Klubu Sportowego w trudnych warunkach w Kraju Półksiężyca. 
reklama

Sparing łodzian ze znajomym z Fortuna 1 Ligi

Widzew Łódź przystąpił dzisiaj do ostatniego sprawdzianu przed wyjazdem na obóz przygotowawczy. Podopieczni Enkeleida Dobiego udali się do Sosnowca na mecz kontrolny z tamtejszym Zagłębiem. Rywale Widzewa z Fortuna 1 Ligi zajmują w niej przedostatnie miejsce ze zgromadzonymi zaledwie 11 punktami w 17 meczach. Łodzianie z kolei na pewno chcieli pozostawić po sobie swoim kibicom dobre wrażenie przed wylotem do Turcji. Przy okazji Widzew sprawdził umiejętności 22-letniego Brazylijczyka, którym jest Caique Dias Da Cruz.

!reklama!

W pierwszej połowie meczu w Sosnowcu mimo kilku ciekawych okazji pod jedną, bądź drugą bramką żadnej z drużyn nie udało się pokonać golkipera rywali. Po łódzkiej stronie najlepszą okazję ku temu miał chyba Michael Ameyaw, który przed końcowych fragmentach pierwszej połowy stracił futbolówkę podczas dryblingu zamiast pokusić się o strzał. 

W drugiej połowie mogliśmy oglądać na boisku m.in. nowy nabytek Widzewa, Piotra Samca-Talara, który zameldował się na placu gry w 54. minucie. Coraz groźniej robiło się natomiast pod bramką Miłosza Mleczki. Najpierw groźnie uderzał João Ribeiro Oliveira, a następnie swoich sił próbował Dawid Ryndak. W obu przypadkach futbolówka minęła bramkę Widzewa.

W 66. minucie spotkania Widzew, a konkretnie Bartłomiej Poczobut stanął przed szansą na otworzenie wyniku rywalizacji. Pomocnik był faulowany w polu karnym rywali. Poszkodowany sam podszedł do piłki ustawionej na jedenastym metrze, ale przegrał rywalizację z bramkarzem gospodarzy, Krystianem Stępniowskim.

Jak mawia stare piłkarskie porzekadło, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, które dało o sobie znać kilkanaście minut później. Po rzucie rożnym piłkę w widzewskiej bramce umieścił Mateusz Machała, który ustalił wynik tej rywalizacji na 1:0. Łodzianie mieli szansę wyrównać, ale pojedynek sam na sam z golkiperem Zagłębia przegrał, Robert Prochownik. 

Widzew: Mleczko (71' Reszka) - Kosakiewicz (71' Becht), Tanżyna (71’ Nowak), Caique, Stępiński, Ameyaw (54' Samiec-Talar), Mucha (54' Poczobut), Możdżeń, Kun (71' Prochownik), Fundambu (54' Tomczyk), Robak (54' Czubak).

Zagłębie Sosnowiec 1:0 (0:0) Widzew Łódź
1:0 - Mateusz Machała 79’

Deszczowa aura zaprasza do szatni Łódzki Klub Sportowy 

Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego mierzyli się z Fudbalski Klub Inđija występującego w serbskiej ekstraklasie. Trener Wojciech Stawowy miał do dyspozycji szerszą kadrę niż przy okazji poprzedniego sparingu. Wciąż nieobecni pozostają Tomasz Nawotka i Samuel Corral. Poza grą był również dzisiaj Arkadiusz Malarz. Klub podaje jednak, że absencja Malarza nie ma podłoża zdrowotnego. 

Od samego początku lepsze wrażenie sprawiała ekipa Rycerzy Wiosny. Łodzianie dłużej utrzymywali się przy piłce i lepiej nią operowali. Dobra gra ŁKS-u udokumentowana została golem już w 8. minucie meczu. Dobrym podaniem popisał się Pirulo, a jeszcze lepszym wykończeniem pochwalić się mógł Łukasz Sekulski, który powrócił po drobnym urazie. Pochwalić należy także Mikkela Rygaarda, który przytomnie przepuścił futbolówkę po zagraniu hiszpańskiego asystenta. 

10 minut później mogło być już 2:0, ale piłka po uderzeniu Antonio Domingueza zatrzymała się na słupku. Po początkowym letargu, obudzili się w końcu piłkarze z Serbii. Kilkukrotnie futbolówka mijała bramkę Dawida Arndta, a raz młody golkiper uratował zespół piękną paradą. W innej sytuacji uśmiechnęło się do niego szczęście, bowiem zupełnie niepilnowany rywal nie zdołał sięgnąć futbolówki. Gdyby gracz FK Inđija zdołał przejąć piłkę, pewnie umieściłby ją w siatce. 

W pierwszej połowie piłkarzom towarzyszyły obfite opady deszczu, które pokrzyżowały plany obydwu zespołom w związku z drugą częścią gry. Po przerwie na boisko wrócili podopieczni Wojciecha Stawowego, lecz chwilę później sędzia zaprosił ich z powrotem do szatni. Po kolejnych dwóch kwadransach intensywnych opadów zapadła decyzja, że spotkanie nie zostanie wznowione.

Kolejny sparing biało-czerwono-biali rozegrają 3 lutego z ukraińskim zespołem, FK Ołeksandrija

ŁKS: Arndt – Dankowski, Moros Gracia, Sobociński, Klimczak, Rozwandowicz, Pirulo, Rygaard, Dominguez, Trąbka, Sekulski.

ŁKS Łódź 1:0 Fudbalski Klub Inđija
1:0
- Łukasz Sekulski 8’

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama