Zagłębie Sosnowiec - Widzew Łódź. Jak padały gole?
1:0 (17’) - Festiwal błędów w ekipie Widzewa zakończył się golem dla Zagłębia. Najpierw nieporozumienie w defensywie wykorzystał Patryk Bryła, który ładnym podaniem prostopadłym wprowadził w szesnastkę Sobczaka. Napastnik Zagłębia huknął w kierunku bliższego słupka i umieścił piłkę w siatce. Strzał piekielnie mocny, ale wydaje się, że Jakub Wrąbel mógł w tej sytuacji zrobić więcej.!reklama!
1:1 (33’) - Dominik Kun wpadł w pole karne i dziubnął sobie futbolówkę przed Jończym, który postawił „stempel” na stopie gracza Widzewa. Sędzia musiał wskazać na jedenasty metr od bramki. Do piłki podszedł Paweł Tomczyk i na Stadionie Ludowym w Sosnowcu mieliśmy 1:1.
1:2 (39’) - Mateusz Michalski szukał sobie miejsca do strzału w polu karnym, ale po tym jak nie mógł go znaleźć wycofał ją do Radosława Gołębiowskiego, który bez namysłu uderzył na bramkę strzeżoną przez Bielikowa. Antybohaterem w ekipie z Sosnowca znów został Dominik Jończy, który próbując zablokować uderzenie Gołębiowskiego zmylił własnego bramkarza.
Zagłębie Sosnowiec - Widzew Łódź. Pozostałe okazje
7’ - Widzew ładnie wyszedł spod pressingu gospodarzy, po czym podaniem na wolne pole obsłużony został Paweł Tomczyk. Napastnik Widzewa próbował wziąć na zamach jednego z obrońców Zagłębia, ale stracił piłkę. Była to pierwsza dogodna okazja dla gości.9’ - Z rzutu wolnego dośrodkowywał Radosław Gołębiowski. Do strzału głową doszedł Patryk Stępiński, ale jego próba zakończyła się na poprzeczce bramki gospodarzy.
10’ - Chwilę później bramkową sytuację miało Zagłębie. Banaszewski dostał świętne podanie od Patryka Bryły i pomknął lewą stroną, by wyłożyć idealną piłkę Szumilasowi. Ten jednak nie trafił w piłkę, co uratowało piłkarzy Widzewa.
21’ - Cudownym podaniem zewnętrzną częścią stopy obsłużył Oliveirę były gracz ŁKS-u, Patryk Bryła. Portugalczyk chciał delikatnie trącić piłkę w kierunku dalszego słupka, ale zrobił to niedokładnie. Kolejna bardzo dobra akcja gospodarzy.
25’ - Po rzucie rożnym znów do strzału głową doszedł Stępiński, ale Widzewiak źle trafił w piłkę, przez co wywiązało się spore zamieszanie w polu bramkowym Zagłębia. Gospodarze zdołali jednak zażegnać niebezpieczeństwo. Prawie po każdym stałym fragmencie gry gości pachniało golem dla Widzewa.
29’ - Bardzo ładna i przebojowa akcja Radosława Gołębiowskiego, który minął dryblingiem dwóch rywali w polu karnym Zagłębia, zakończyła się niepowodzeniem. Strzał nowego Widzewiaka skończył w rękach Bielikowa.
31’ - Bardzo daleka odległość nie zniechęciła Szumilasa, który posłał bardzo niebezpieczne uderzenie na bramkę Widzewa. Jakub Wrąbel spisał się jednak bez zarzutu.
35’ - W roli głównej znów wystąpił Dominik Kun. Pomocnik gości mijał rywali jak tyczki, aż przypominał się pamiętny gol Luisa Suareza w spotkaniu z Manchesterem United w 2011 roku. Piłkarzowi Widzewa piłka uciekła jednak poza boisko. Należy pochwalić jednak Widzewiaka za próbę.
57’ - Tak samo jak w pierwszej połowie, przebojowym rajdem popisał się Dominik Kun. Pomocnik wpadł w pole karne i wydawało się, że nic nie jest uchronić podopiecznych Kazimierza Moskala przed stratą trzeciego gola. Kun został jednak w ostatniej chwili zablokowany.
64’ - Bardzo blisko wyrównania było Zagłębie. Gojny ładnie, miękko zgrał do Sobczaka, który z półobrotu uderzał z bliskiej odległości na bramkę Widzewa, ale świetną instynktowną interwencją popisał się Jakub Wrąbel.
76’ - Szymon Sobczak przyjął piłkę na skraju lewej strony pola karnego Widzewa i popisał się niesygnalizowanym strzałem na łódzką bramkę. Kolejny raz bardzo dobrze w bramce zachował się Jakub Wrąbel.
90+2’ - W doliczonym czasie gry groźnie zrobiło się pod bramką Widzewa Łódź. Korzeniecki zdołał oddać niebezpieczny strzał w kierunku bramki Jakuba Wrąbla, ale futbolówka na szczęście dla łódzkich fanów minęła słupek. Wydaje się też, że golkiper Widzewa miał wszystko pod kontrolą.
Zagłębie Sosnowiec - Widzew Łódź. Bohater meczu
Przez całe 90 minut bardzo pewnym punktem w drużynie Widzewa Łódź był środkowy pomocnik, Marek Hanousek. Czech umiejętnie regulował tempo gry łódzkiego zespołu w ofensywie, a w gdy trzeba było się bronić zawodnik Widzewa bardzo inteligentnie poruszał się po boisku i przerywał w zalążku akcje wyprowadzane przez Zagłębie Sosnowiec.
Zagłębie Sosnowiec - Widzew Łódź. Wypowiedzi pomeczowe
- Próbowaliśmy odmienić losy spotkania, ale dzisiaj się to nie udało. Wszyscy widzieli jakie były warunki. Nie dało się całego meczu grać wysokim pressingiem. Widzew ma solidną drużynę i każdy to wie analizując spotkanie. W pierwszym meczu w Gdyni też nie ustrzegliśmy się błędów, ale ja wierzę, że z każdym kolejnym spotkaniem będzie coraz lepiej - powiedział strzelec gola dla Zagłębia, Szymon Sobczak.
- Przyjechaliśmy tu oczywiście z myślą, żeby wygrać ten mecz. Z Dominikiem Kunem i Mateuszem Michalskim zrobiliśmy sporo wiatru na tej lewej stronie i zespół miał z tego korzyści. W następnym meczu podejmiemy Chrobrego Głogów u siebie i też będziemy chcieli wygrać ten mecz - skomentował Radosław Gołębiowski.
Zagłębie Sosnowiec - Widzew Łódź 1:2 (1:2)
1:0 - Szymon Sobczak 17'
1:1 - Paweł Tomczyk 33' (k.)
1:2 - Radosław Gołębiowski 39'
Zagłębie: Bielikow – Machała (Galić 75’), Jończy, Dalić, Gojny (Seedorf 75’)– Ambrosiewicz, Szumilas (Kamiński 61’), Oliveira (Tanque 61’) - Banaszewski, Sobczak, Bryła (Korzeniecki 79’)
Widzew: Wrąbel – Stępiński, Grudniewski, Nowak – Zieliński, Hanousek, Kun, Gołębiowski (Becht 77’) – Danielak, Michalski (Letniowski 70’) – Tomczyk (Tetteh 77’)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.