Jak się dowiedzieliśmy klub wciąż czeka na decyzję Urzędu Miasta Łodzi w sprawie dotacji dla klubów sportowych. Nie jest tajemnicą, że sport w magistracie, w związku z epidemią koronawirusa, zszedł na dalszy plan. Istnieje więc ryzyko, że w miejskiej kasie zabraknie środków na to, by wesprzeć profesjonalny sport.
!reklama!
Problematyczne są także kontrakty sponsorskie. W Widzewie wciąż czekają na decyzję Lotto w sprawie dalszego angażowania się w koszykówkę w Łodzi. Aby wystartować w BLK potrzeba uzbierać przynajmniej 400 000 złotych. To w chwili obecnej wydaje się granicą nie do przeskoczenia.
Brak jasnych deklaracji ze strony UMŁ oraz sponsorów spowodował, że Widzew stracił Wojciecha Szawarskiego. Trener, który w Łodzi zrobił kawał dobrej roboty, postanowił skorzystać z oferty Politechniki Gdańskiej.
- Nie mieliśmy serca trzymać trenera w niepewności, skoro dostał konkretną propozycję. Rynek w tym roku będzie mocno ograniczony, więc być może to jedyna okazja, na jaką mógł liczyć - mówi nam Łukasz Czuku, wiceprezes Widzewa.
Z punktu widzenia fana łódzkiego sportu, wielka szkoda, że projekt, który udało się zaaranżować w minionym sezonie przestaje istnieć. W Widzewie powstawał naprawdę fajny zespół, który w drugiej połowie rozgrywek potrafił napsuć krwi wyżej notowanym rywalom.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.