reklama
reklama

Widzew wyszarpał zwycięstwo w końcówce i zgarnia trzy punkty!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Widzew wyszarpał zwycięstwo w końcówce i zgarnia trzy punkty! - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Po trudnym meczu w Boguchwale piłkarze Widzewa wrócą do Łodzi z kompletem punktów, choć to Stal była w tym meczu bliższa zdobycia nawet niejednej bramki. Jokerem w talii trenera Kaczmarka okazał się Rafał Wolsztyński.
reklama

W spotkaniu przeciwko Stali widzewiacy nie zachwycili, zwłaszcza druga połowa w ich wykonaniu pozostawiała wiele do życzenia, jednak nie za styl przyznaje się punkty w piłce nożnej.

Nie można przesadnie krytykować podopiecznych trenera Kaczmarka, którzy w pierwszej połowie, choć z problemami, to potrafili kilkukrotnie podejść pod bramkę Stali. Tam brakowało jednak ostatniego podania, które stworzyłoby naprawdę dobrą okazję, zaś strzały z dystansu były blokowane przez zawodników gospodarzy. Stal mogła sobie pluć w brodę, bo choć miała mniej okazji, to jednak podopieczni trenera Szydełko byli bliżej zdobycia bramki, gdy w 16. minucie Mroziński trafił w słupek.

W drugiej połowie Stal z minuty na minutę grała coraz lepiej, na dużej intensywności, agresywnie atakując zawodników Widzewa, nie cofając się przesadnie na swoją połowę. Co rusz łodzianie zmuszeni byli bronić się przed dośrodkowaniami gospodarzy, te jednak, choć bliskie celu, zawsze lądowały albo w rękawicach Pawłowskiego, albo obok słupków jego bramki. Pod koniec łodzianie zaczęli odpowiadać, dwie dobre okazje miał Kita, lecz w obu nie zdołał skierować piłki w światło bramki. Kilka minut później zastąpił go Wolsztyński i to on dał zwycięstwo swojej drużynie dobijając z bliska strzał Tanżyny obroniony przez Kalinowskiego, a wszystko to działo się na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry.

Dzięki tej bramce Rafał Wolsztyński przypomniał o sobie kibicom, którzy ostatnio nie mieli okazji zbyt często go oglądać. Przypomniał również jaką rolę pełnił w poprzednim sezonie, gdy ratował wyniki swojej drużyny, lecz wtedy były to bramki na wagę remisu. Teraz, dzięki jego trafieniu, Widzew zgarnia komplet punktów po bardzo trudnym dla siebie spotkaniu.

Stal Stalowa Wola – Widzew Łódź 0:1 (0:0)
0:1
– Rafał Wolsztyński (88.)

Stal: Kalinowski – Waszkiewicz, Kiercz, Witasik, Sobotka (K) – Ciepiela (64. Jopek), Mroziński, Stelmach, Dadok, Płonka (80. Wójcik) – Fidziukiewicz (64. Zjawiński).

Widzew: Pawłowski – Turzyniecki, Rudol, Tanżyna, Kordas – Mąka (66. Mandiangu), Poczobut, Możdżeń (80. Radwański), Gutowski (90 + 1. Pięczek) – Kita (83. Wolsztyński), Robak (K).

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama