Piłkarze Widzewa remisowali po pierwszej połowie z Garbarnią i spotkanie udało im się rozstrzygnąć w drugiej części m.in. za sprawą trafienia Konrada Gutowskiego. Młody skrzydłowy zaprezentował się lepiej niż w poprzednich meczach i śmiało można pokusić się o stwierdzenie, że dołożył swoją cegiełkę do wygranej w Krakowie.
!reklama!
- Kamień spadł nam z serca. Ciężko było przez te trzy mecze, w których nie punktowaliśmy. Jesteśmy dobrą drużyną. Może w ostatnich spotkaniach wynik tego nie odzwierciedlał, ale chcieliśmy pokazać, że mamy tę pewność siebie. Fajnie, że zdobyliśmy trzy bramki i wygraliśmy mecz. Popełniliśmy też błędy, ale piłka jest grą błędów. Wygrywa ten, kto ich mniej popełni. Wiadomo, że każdy dąży do tego by strzelić jak najwięcej goli i wygrać do zera, ale tak się zawsze nie da. Dobrze, że podnieśliśmy się po bramce na 1:1 i zdobyliśmy trzy punkty – powiedział po meczu Konrad Gutowski.
- Cały zespół miał ostatnio słabszy moment. Może nie dopisywało nam szczęście. Bramka cieszy, bo udało się zwyciężyć i to jest najważniejsze. Już w szatni koledzy mówili, że wprawdzie wygraliśmy, ale ważne jest to, żeby odnieść zwycięstwo w kolejnych spotkaniach. Bo ta wygrana nie będzie nic znaczyła, jeśli następne mecze przegramy lub zremisujemy – zaznaczył strzelec drugiej bramki dla Widzewa.
Wojciech Pawłowski stracił co prawda w środowej rywalizacji jedną bramkę, ale zdołał wybronić też kilka groźnych strzałów. Bramkarz Widzewa podkreśla, że zespół ma zamiar wywalczyć awans jak najszybciej i że nikt nie podaruje go widzewiakom w prezencie.
- Cieszymy się, że wygraliśmy mecz, ale pamiętamy, że to jeszcze nie koniec i żaden rywal nie odda nam za darmo punktów. Może jeszcze zrobić się nerwowo, ale my musimy zachować chłodną głowę. Zostało osiem ciężkich spotkań. Sprawę awansu chcemy rozstrzygnąć jak najszybciej. W niedzielę jest kolejny ciężki mecz, w końcu pojawią się kibice, będą nas wspierać, a my damy z siebie maksimum - wyjaśnił 27-letni golkiper na antenie Widzew.FM.
Marcin Robak przypieczętował zwycięstwo Widzewa strzelając bramkę na 3:1. Najlepszy strzelec drużyny w końcu zdołał się odblokować, bowiem ostatni raz pokonał bramkarza rywali w marcowym starciu z Olimpią Elbląg (2:2). 37-letni snajper podkreśla, że w meczu z rezerwami Lecha Poznań on i jego koledzy zrobią wszystko, aby utrzymać zwycięską formę.
- Wygrana nad Garbarnią jest dobrym prognostykiem przed spotkaniem z Lechem II Poznań, na którym pojawią się nasi kibice. Jeśli rywale będą tracić punkty to uzyskamy awans szybciej, ale to my musimy wygrywać, by powiększać przewagę. W spotkaniu z Lechem zrobimy wszystko, by na stałe wrócić na dobrą drogę i zdobyć cenne trzy punkty. Czasami można dużo mówić, ale trzeba wyjść na boisko i trzeba się przełamać. Duże ciśnienie po pierwszych trzech spotkaniach jest już za nami, zagraliśmy niezłe spotkanie w Krakowie i szykujemy się na niedzielę – podsumował kapitan Widzewa.
Może cieszyć fakt, że podopieczni trenera Marcina Kaczmarka tonują nastroje po wygranej w Krakowie i skupiają się już na kolejnym starciu. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że łodzianie w starciu z Lechem II Poznań będą w stanie potwierdzić, że są głównym kandydatem do awansu oraz że zwycięstwo z Garbarnią Kraków nie było jednorazowym wybrykiem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.