ŁKS Commercecon Łódź bezradny w dwóch pierwszych meczach
Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź pojechały do Radomia na trzecie spotkanie w rywalizacji o brązowy medal w sezonie 2020/2021 TAURONLigi. Poprzednie dwa starcia nie poszły po myśli łodzianek. Nie ma co się czarować.Pierwszy mecz w Radomiu to sromotna klęska podopiecznych Michala Maška. Wiewióry przegrały 0:3, a cały mecz trwał ledwo ponad godzinę. W rewanżu w Sport Arenie, ŁKS prowadził z Radomką już 2:0, później grała już tylko Radomka. Goście wygrali wówczas trzy kolejne odsłony gry i w rywalizacji z ŁKS-em Commercecon prowadziły 2:0.
Tym razem łodzianki nie miały już marginesu błędu, a trzeci pojedynek z Radomką musiał zakończyć się zwycięstwem łódzkiej ekipy.
Kolejny dreszczowiec z udziałem ŁKS-u Commercecon Łódź
Na początku spotkania dzieliły i rządziły zawodniczki z Łodzi. Po długiej wymianie punkt zdobyła Katarina Lazović, a ŁKS prowadził 6:2. Chociaż Radomka kilkukrotnie była blisko odrobienia strat, to jednak podopieczne Riccardo Marchesiego nie dały rady odwrócić losów pierwszego seta. W ostatniej akcji Bruna Honorio nadziała się na blok Klaudii Alagierskiej, a ŁKS Commercecon Łódź wygrał 25:20.Druga część gry przebiegała prawie od samego początku pod dyktando radomianek, które podrażnione porażką w pierwszym secie, chciały pokazać, iż było to dla nich tylko wypadek przy pracy. Znów imopnowała Bruna Honorio Marques, która obiła ręce Katarzyny Zaroślińskiej-Król i dała swojej drużynie prowadzenie 13:8. Dobre ataki Alagierskiej i Aleksandry Wójcik zmniejszyły dystans do rywalek, które prowadziły już tylko 14:12. W następnej akcji gospodynie popełniły błąd w ataku i przy stanie 14:13 dla swojego zespołu, Riccardo Marchesi poprosił o czas. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Gra łódzkich Wiewiór kompletnie stanęła w miejscu, a rywalki zupełnie zdominowały wydarzenia na parkiecie. Ostatecznie Radomka wygrała aż 25:17 doprowadzając w całym meczu do remisu 1:1.
Wiewióry zirytowane słabym występem w poprzednim secie, deklasowały swoje przeciwniczki na starcie trzeciej partii. Łodzianki prowadziły już 7:0 wykorzystując absolutnie każdą niedokładność ze strony Radomki. Różne rzeczy w siatkówce widzieliśmy, ale tym razem nie było niespodzianki. ŁKS dowiózł prowadzenie do końca i ponownie wyszedł na prowadzenie w tym meczu wygrywając trzecią partię 25:19 po kończącym ataku Aleksandry Wójcik.
To, że Radomka potrafi wychodzić z opresji zobaczyliśmy w poprzednim spotkaniu. Teraz również radomianki stanęły pod ścianą. Na starcie czwartej partii, Ełkaesianki cały czas prowadziły wyrównany bój z gospodyniami. Od stanu 14:14 za sprawą dwóch punktów Łukasik, jednego oczka Honorio Marques oraz błędzie w ataku Klaudii Alagierskiej, łodzianki przegrywały już 14:18. To wystarczyło, abyśmy drugi raz w odstępie kilku dni oglądali tie-break w rywalizacji tych zespołów. Radomka wygrała 25:19 po dobrej akcji zakończonej atakiem Justyny Łukasik.
Decydującego seta zdecydowanie lepiej zaczęły łodzianki, które po ataku Any Kalandadze prowadziły już 5:2. W końcówce było naprawdę niebezpiecznie patrząc z perpsektywy łódzkiej ekipy, bowiem Radomka odrabiała straty i przegrywała ju tylko 10:12. Pomocną dłoń ŁKS-owi wyciągnęły jednak Honorio Marques i Ana Bjelica. Zawodniczki te popełniły błędy, które dały ŁKS-owi cztery piłki meczowe. Podopieczne Michala Maška potrzebowały jedynie dwóch, a ŁKS wygrał 15:11 i całe spotkanie 3:2.
E. Leclerc Moya Radomka Radom - ŁKS Commercecon Łódź 2:3 (20:25, 25:17, 19:25, 25:19, 11:15)
MVP: Katarzyna Zaroślińska-Król
Radomka: Rodrigues De Almeida, Honorio Marques, Łukasik, Moskwa, Bjelica, Skorupa
ŁKS: Alagierska, Wójcik, Bongaerts, Zaroślińska-Król, Ninković, Lazović
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.