reklama
reklama

Wydawało się, że pójdą za ciosem. ŁKS Commercecon Łódź przed trudnym zadaniem

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Podopieczne Michala Maška z pewnością inaczej chciały zacząć rywalizację z chorwackim rywalem w ćwierćfinale Pucharu CEV. Ełkaeisanki zaczęły nie najlepiej i skończyły bardzo źle. ŁKS Commercecon Łódź przegrał pierwszy mecz z Mladost Zagrzeb w pięciosetowym boju w Sport Arenie.
reklama

Spotkanie ŁKS-u Commerecon Łódź z chorwackim zespołem było pierwszym meczem w historii pomiędzy obydwoma ekipami. Łodzianki dobrze radziły sobie dotychczas w rozgrywkach Pucharu CEV, ale forma podopiecznych Michala Maška w TAURONLidze pozostawia momentami wiele do życzenia. Na arenie międzynarodowej łodzianki chciały jednak potrzymać dobrą passę i postawić kolejny krok w drodze do finału. 

Już pierwszy set pokazał, że rywal jest bardziej wymagający od poprzednich drużyn z Węgier i Hiszpanii, z którymi mierzył się ŁKS Commercecon. Po ataku Astrid Popić przyjezdne prowadziły już 5:1. Łodzianki znane z waleczności nie miały zamiaru się poddawać. Zagrywką skutecznie rywalki zaczęła straszyć Veronica Jones-Perry i bardzo szybko Ełkaesianki odrobiły straty z nawiązką, wychodząc na prowadzenie 10:9. Emocjami w dalszej fazie pierwszej partii siatkarki obydwu zespołów mogłyby obdzielić spokojnie dwa mecze. Mladost Zagrzeb prowadził już 24:22, ale Kamila Witkowska i Julita Piasecka uratowały, przynajmniej na moment swoją drużynę. Na moment, bo wyniszczającą grę na przewagi wygrały ostatecznie Chorwatki 31:29. 

Istniało ryzyko, że nieznaczna porażka, po trudnym i długim boju w pierwszym secie negatywnie wpływnie na morale biało-czerwono-białych, ale nic bardziej mylnego. Łodzianki wyszły nabuzowane, chcąc jak najszybciej rzucić się na rywalki i odrobić straty. Po ataku Veroniki Jones-Perry, ŁKS Commercecon prowadził 8:5. Mladost szybko jednak wrócił do gry i po skończeniu akcji przez Mikę Grbavicę to przyjezdne prowadziły 9:8. W kolejnych minutach rozgrywka była bardzo podobna do tej z pierwszej partii. Obie drużyny nie chciały popełniać błędów, wiedząc czym mogą skutkować. W efekcie gra toczyła się punkt za punkt. Na nieszczęście dla miejscowych fanów, w końcówce drugiej części gry z wynikiem uciekły Chorwatki. Martina Samadan zdobyła 25 punkt dla swojej drużyny przy 21 ŁKS-u Commercecon, co oznaczało oczywiście podwyższenie prowadzenia drużyny z południa. 

Z pewnością nie na to liczyli fani zgromadzeni w łódzkiej Sport Arenie. Przed trzecią partią Wiewióry były pod ścianą. Michal Mašek mógł jednak liczyć na Veronikę Jones-Perry. Amerykanka mądrze zaatakowała i wyprowadziła swoją drużynę na prowadzenie 11:7. Gdy na zagrywkę weszła polska Weronika z numerem ósmym na koszulce i nazwiskiem "Sobiczewska" na plecach, Ełkaesianki zwiększyły jeszcze bardziej swoją przewagę. Jedną z akcji wykończyła Martyna Grajber, a gospodynie prowadziły już 17:11. W kolejnych minutach podrażnione Wiewióry rozszarpały swoje przeciwniczki. ŁKS Commercecon wygrał 25:14 i przedłużyły nadzieję na korzystny rezultat tego spotkania. 

W czwartym secie Chorwatki wyciągnęły wnioski i nie pozwoliły już ŁKS-owi Commercecon na samotną szarżę po kolejny niezagrożony triumf. Po punktowym bloku Josipy Marković, to goście prowadzili 7:4, ale tylko przez moment, bo już kilka minut później mieliśmy remis 8:8 dzięki Weronice Sobiczewskiej. Wydawało się, że do samego końca walka będzie toczyła się na styku, ale łodzianki ponownie zdołały uspokoić wydarzenia i zdominować rywalki. Ostatecznie ŁKS Commercecon Łódź wygrał wysoko 25:17, doprowadzając to tie-breaka.

Wszyscy obecnie w Sport Arenie myśleli już raczej tylko o tym, że ŁKS Commercecon pójdzie za ciosem i nie pozwoli się już podnieść rywalkom, a to Chorwatki będą sobie pluć w brodę w myśl zasady: „Nie wygrywasz z rywalem 3:0 to przegrywasz 2:3”. Niestety nic bardziej mylnego dla łódzkich kibiców. Mladost Zagrzeb rewelacyjnie rozpoczął piątą partię. To Wiewióry wydawały się całkowicie bezradne. Goście robili co chcieli, a na tablicy wyników mieliśmy już 7:1 dla przyjezdnych. W tie-breaku taki wynik często okazuje się już nie do odrobienia i tak było również tym razem. Biało-czerwono-białe przegrały 8:15 i cały mecz 2:3.

Z pewnością nie na to liczyli fani Wiewiór, ale nikt w ŁKS-ie Commercecon Łódź nie traci nadziei. Będzie cieżko, ale o awansie do półfinału zadecyduje dopiero mecz rewanżowy, który odbędzie się 1 lutego w Chorwacji. 

ŁKS Commercecon Łódź 2:3 Mladost Zagrzeb

1. 29:31

2. 21:25

3. 25:14
4. 25:17

5. 8:15 

ŁKS Commerecon: Piasecka, Ratzke, Witkowska, Alagierska, Sobiczewska, Grajber, Jones-Perry, Pacak, Jukoski, Strasz

Mladost: Grbavica, Popić, Marković, Tomić, Samadan, Perić, Sesar, Freund, Brčić, Kulić, Magdić, Štimac

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama