Widzew ma w tym sezonie grać o europejskie puchary
Widzew ma w tym sezonie grać o europejskie puchary. Już wiemy, że wywalczenie na tyle wysokiej pozycji w lidze będzie trudne, bo łodzianie prezentują się w niej póki co…przeciętnie. Ale są też łatwiejsze sposoby. Wystarczy wygrać Puchar Polski, w którym trzeba zwyciężyć w tylko sześciu meczach. Na start łodzianie zmierzyli się w Niecieczy z beniaminkiem Ekstraklasy, Bruk-Bet Termalicą. To była dobra okazja do zmazania plamy po porażce w Zabrzu, gdzie RTS przegrał po fatalnych błędach.
Wieczór w Niecieczy zaczął się lepiej dla gospodarzy
Wieczór w Niecieczy zaczął się lepiej dla gospodarzy, którzy w ciągu pierwszych 10 minut trzykrotnie zagrozili bramce Ilicia. Czerwono-biało-czerwoni potrzebowali trochę czasu, żeby wejść w to spotkanie, ale na szczęście nie zdążyli do tego czasu stracić gola. Sami zdobyli bramkę w 19. minucie, gdy po rzucie rożnym piłka trafiła do Frana Alvareza, a Hiszpan cudownie przymierzył i trafił do siatki. Podopieczni Patryka Czubaka szli po drugie trafienie. Bliski był m. in. Andi Zeqiri czy Mariusz Fornalczyk. Szwajcar kilkukrotnie pokazał, że jest graczem o naprawdę dużych umiejętnościach. Jednak w pierwszych 45. minutach nie zobaczyliśmy już więcej bramek.Autor: Jakub Siekacz/Lodzkisport.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.