Komisja ligi ekstraklasy zadecydowała o karze dla Widzewa Łódź oraz Cracovii. Kluby będą musiały podnieść konsekwencje finansowe za wybryki ich "kibiców".
Piłkarze Widzewa Łódź biegali po boisku, a ich kibice po dachu obiektu!
Na meczu pomiędzy Cracovią a Widzewem na pewno nie zabrakło emocji. I to nie tylko na boisku. Przypomnijmy, łódzka drużyna wygrała w stolicy małopolski 3:1, awansując tym samym na pozycję wicelidera w tabeli PKO Bank Polski Ekstraklasy. Po takim meczu można by się, tylko cieszy, gdyby nie fakt, że do Krakowa z Łodzi pojechali również kibice, o których mówi się od poniedziałkowego wieczora. Niestety, niezbyt dobrze.Sytuacja, którą sprowokowali, pewnym momencie stała się tak napięta, że organizator poprosił o pomoc policję. Kom. Piotr Szpiech, oficer prasowy KMP w Krakowie, poinformował nas, że w 60. minucie meczu trzeba było go przerwać na 10 minut. - Zaszło podejrzenie, że część kibiców nie stosuje się przepisów wynikających z ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych - słyszymy.
Czytaj również: Kibice zawiedzeni po meczy ŁKS Łódź z Górnikiem Zabrze. Wynik inny niż oczekiwano [ZDJĘCIA]
Policja na stadionie. "Trwa analiza monitoringu i ustalanie kibiców, którzy naruszyli przepisy"
Jak się okazało, kibole odpalili racę i fajerwerki. To spowodowało pożar fragmentu dachu, do akcji musieli wkroczyć strażacy. Jakby tego było mało, chwilę wcześniej zamaskowani chuligani wywiesili flagę Widzewa na dachu stadionu. To nie spodobało się kibicom Cracovii, którzy także weszli na dach. Przez moment kibice oprócz biegających piłkarzu po boisku mogli oglądać również biegających pseudokibiców po dachu.Po chwili kibole Cracovii przejęli flagę Widzewa i zrzucili ja na własny sektor, gdzie została podpalona. Sytuacja wymknęła się spod kontroli. Zrobiło się spore zamieszanie. Tego, zdaniem organizatora było za wiele, poproszono o pomoc policję.
Kiedy policjanci weszli na stadion, sytuacja się uspokoiła. Nie doszło do eskalacji konfliktu. Również po meczu było w miarę spokojnie - słyszymy od kom. Piotra Szpiechy z krakowskiej policji.
Nikt nie został zatrzymany, co nie oznacza, że chuligani nie poniosą konsekwencji. - Trwa analiza monitoringu i ustalanie kibiców, którzy naruszyli przepisy. Później cały materiał dowody zostanie przesłany do prokuratury - słyszymy.
Uszkodzony dach i sanitariaty. Klub z Krakowa szacuje straty
We wtorek od rana zarząd Cracovii szacował straty w sektorze gości. Wcześniej klub wydał oświadczenie.
W związku z zaistniałą sytuacją podczas meczu pomiędzy Cracovią a Widzewem Łódź ubolewamy nad tym, że doszło do naruszenia porządku publicznego. Klub dopełnił wszelkich obowiązków zabezpieczenia imprezy masowej, wzmacniając ochronę oraz stosując dodatkowe zabezpieczenia w infrastrukturze stadionowej. Jednocześnie informujemy, że nie było osób poszkodowanych. Aktualnie szacujemy zniszczenia na sektorze gości. Na podstawie wstępnych oględzin, sektor zostanie wyłączony z użytku do końca sezonu.
Rzecznik prasowy Cracovii Marzena Młynarczyk-Warwas przyznaje, że aby wejść na dach, kibice musieli wspiąć się po kablach z prądem! Jak słyszymy, to pierwsza taka sytuacja. Dotąd nikt nie wpadł na podobny pomysł.
Według wstępnych szacunków koszt napraw w sektorze gości wyniesie ok. 100 tysięcy złotych. Uszkodzona jest cześć konstrukcji dachu z powodu odpalenia środków pirotechnicznych. Dodatkowo zniszczone zostały również sanitariaty - wylicza pani rzeczni.
Dodajmy, że w efekcie zniszczeń na sektorze gości klub końca sezonu nie będzie przyjmować przyjezdnych kibiców. Już wiadomo, że poza tym będzie musiał również ponieść konsekwencje finansowe. Komisja ligi ekstraklasy nałożyła na Cracovię 50 tysięcy kary. Dodatkowo zorganizowane grupy kibiców dostały zakaz uczestniczenia w pięciu kolejnych meczach wyjazdowych.
Taka sama kara czeka Widzew. Rzecznik prasowy Marcin Tarociński poinformował, że klub został obciążony karą 50 tysięcy złotych kary, dwukrotnym zakazem wyjazdowym na spotkania z Cracovią oraz oddzielnym zakazem wyjazdowym zorganizowanych grup kibiców na pięć kolejnych meczów ligowych. Fani drużyny nie zobaczą więc na żywo meczu ze Szczecinem, nie pojadą również do Białegostoku, Katowic, Gdańska i Lublina.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.