Aby przypomnieć sobie, jak przebiegało to spotkanie, zapraszamy do naszych RELACJI NA ŻYWO oraz RELACJI POMECZOWEJ.
WOJCIECH PAWŁOSKI – OCENA: 6
Niewiele pracy miał golkiper Widzewa w tym meczu, co raczej nie dziwi. Do 27. minuty, kiedy czerwoną kartkę obejrzał Bochenek, musiał jednak parę razy interweniować co robił bezbłędnie. W ostatniej minucie dobrze wypiąstkował piłkę, po czym sędzia zakończył mecz. Na pewno cieszy kolejne do kolekcji czyste konto.
ŁUKASZ KOSAKIEWICZ – OCENA: 7
Momentami irytował kiepskimi dośrodkowaniami, ale poprawił się w tym elemencie, o czym świadczą dwie asysty i duży udział w kolejnej bramce. Najpierw dobrze dośrodkował na głowę Rudola, którego strzał został zablokowany, ale dobitka Tanżyny była skuteczna. Później bezpośrednio asystował Wolsztyńskiemu z akcji w 66. minucie, a w 85. dośrodkował z rzutu rożnego wprost na głowę Robaka, który zdobył swoją drugą bramkę w meczu.
SEBASTIAN RUDOL – OCENA: 6
Nie miał dużo okazji żeby błysnąć w tym spotkaniu, zarówno w obronie jak i ataku. Bez problemu radził sobie z atakami gospodarzy, rzadko ruszał do przodu, ale przyczynił się do drugiej bramki dla Widzewa, gdy jego uderzenie głową Zjawiński odbił wprost pod nogi Tanżyny, który skierował ją do siatki. Można uznać więc, że w akcji trzech obrońców Rudol niejako zanotował asystę.
DANIEL TANŻYNA – OCENA: 7
Nareszcie ma swoją bramkę w tym sezonie, choć po jego wejściach w pole karne rywali przy rzutach rożnych można było sądzić, że zdobędzie ją wcześniej. Nie miał dużo pracy w obronie, za to często widoczny był w ataku, gdzie jak już wspomniałem zdobył jedną z bramek dla Widzewa, opisaną przy okazji oceny dwóch poprzednich zawodników.
KORNEL KORDAS – OCENA: 5
Nienajlepszy mecz lewego obrońcy Widzewa. W 6. minucie jego błąd mógł zakończyć się stratą bramki, na szczęście Tarnowski pomylił się i nie trafił w piłkę. Jego dogrania w pole karne Znicza nie były zbyt groźne i najbardziej zostanie zapamiętany z tego, że to właśnie on został poturbowany przez Bochenka, za co obrońca Znicza obejrzał drugą żółtą kartkę. W połowie zmieniony, możliwe że złożył się na to uraz po faulu Bochenka, słabsza gra i żółta kartka.
PRZEMYSŁAW KITA – OCENA: 7
Niesamowicie aktywny w spotkaniu ze Zniczem napastnik Widzewa, który z konieczności grał na skrzydle. Ta pozycja w żaden sposób mu nie przeszkadzała, Kita raz po raz urywał się obrońcom, schodził ze skrzydła w pole karne cały czas absorbując osłabionych brakiem jednego zawodnika rywali. Niestety nie było mu dane zdobyć bramki, lub asystować kolegom, choć miał kilka okazji. Po jednym z jego rajdów drużyna wywalczyła rzut rożny, po którym padła bramka na 2:0. Zmieniony w 64. minucie.
BARTŁOMIEJ POCZOBUT – OCENA: 6
Z racji zmiany ustawienia, będąc najbardziej defensywnym z trzech środkowych pomocników, praktycznie występował na środku obrony między stoperami, tym bardziej po czerwonej kartce dla Bochenka. Nie zaakcentował swojego występu akcją ofensywną, ale świetnie spisywał się w destrukcji, czysto przerywał akcje rywali, odbierał piłkę i rozpoczynał akcje swojej drużyny. Utrzymał poziom, do którego przyzwyczaił.
ADAM RADWAŃSKI – OCENA: 7
Wrócił do pierwszego składu po 10 meczach, ostatni raz mecz od pierwszej minuty zaczął w Częstochowie przeciwko Skrze. Później stracił miejsce na rzecz Możdżenia, ale szansę na powrót otrzymał po kontuzji Mąki i zmianie ustawienia. Choć mecz zaczął źle, od żółtej kartki po próbie wymuszenia rzutu karnego, później jednak grał coraz lepiej, odpowiadała mu rola jaką otrzymał od trenera Kaczmarka i odwdzięczył mu golem w 41. minucie meczu, otwierającym wynik. Zszedł po 60 minutach, ale dał sygnał trenerowi, że jeszcze nie odpuścił walki o pierwszy skład.
MATEUSZ MOŻDŻEŃ – OCENA: 6
„Obudził” się pomocnik Widzewa w meczu ze Zniczem. Po przeciętnych spotkaniach wskoczył na nieco wyższy poziom, odpowiadało mu ustawienie z Poczobutem za plecami i Radwańskim trochę przed nim. Nadawał ton grze łodzian, uderzał z dystansu, co może nie przynosiło bramek, dawało za to rzuty rożne, gdy piłkę albo blokowali obrońcy, albo była parowana przez Misztala. Najlepszą okazję na zdobycie bramki w 79. minucie, ale jego strzał z kilku metrów został zablokowany przez obrońców. Solidny mecz, ale pamiętajmy, że rywal był osłabiony.
KONRAD GUTOWSKI – OCENA: 5
Popełnił błąd, po którym Kordas musiał ratować drużynę faulem i obejrzał za to żółtą kartkę. Nie był najgroźniejszym zawodnikiem Widzewa, ale brał udział w akcjach ofensywnych, stwarzał przewagę, oddał nawet dwa strzały, niestety jeden niecelny, drugi zaś wylądował w rękach Misztala. Nieco lepsze spotkanie niż w ostatnich tygodniach, ale nie dawał drużynie tyle ile mógł.
MARCIN ROBAK – OCENA: 8 ⭐
Dwie bramki i asysta, czyli postawa, do jakiej kapitan Widzewa zaczął nas przyzwyczajać. Zdobył swojego 11. i 12. gola w lidze i był to dopiero drugi raz, kiedy zanotował dwa trafienia w jednym meczu. Poprzedni raz udało mu się to z Pogonią Siedlce i był to także ostatnie spotkanie, w którym zdobył bramkę w lidze. Najpierw dał się sfaulować w polu karnym jednemu z zawodników Znicza, aby później wykorzystać karnego, a w samej końcówce wykorzystał dobrą centrę Kosakiewicza i głową umieścił piłkę w siatce.
MARCEL PIĘCZEK – OCENA: 6
Wyszedł na murawę od początku drugiej połowy zmieniając Kordasa. Tak jak w przypadku innych zawodników, na jego występ również trzeba patrzeć przez pryzmat gry w przewadze. Nie powinno więc nas dziwić, że w defensywie nie miał za bardzo okazji się wykazać, choć w 51. minucie dał się ograć Noiszewskiemu, co dało szansę Tarnowskiemu na bardzo groźny strzał. Pięczek jednak więcej grał z przodu i to jego akcja zakończyła się rzutem karnym dla Widzewa. Miał jeszcze okazję na asystę, ale do jego podania nie zdążył Wolsztyński.
CHRISTOPHER MANDIANGU – OCENA: 6
Wszedł za Radwańskiego w 60. minucie, co oznaczało również powrót do ustawienia z poprzednich meczów. Nie miał piorunującego wejścia, ale zrobił co do niego należało, czyli zdobył bramkę, wykorzystując bardzo przytomne podanie od Robaka. Miał jeszcze jedną okazję, ale był na spalonym. Przez większość czasu raczej mało widoczny.
RAFAŁ WOLSZTYŃSKI – OCENA: 6
Podobnie jak Mandiangu, tak i Wolsztyński wpisał się w swoją rolę, tj. jokera. Wszedł w 64. minucie za Kitę i zdobył bramkę. Miał okazję do zdobycia drugiej, ale nie sięgnął piłki zagranej mu przez Pięczka i mógł także zanotować asystę, ale Ameyaw nie wykorzystał jego podania.
MICHAEL AMEYAW – OCENA: 5
Wszedł za Gutowskiego na ostatni kwadrans, ale nie zdołał wykazać się niczym szczególnym. Jedyną okazję do zdobycia bramki zmarnował, gdy po podaniu od Wolsztyńskiego wyszedł sam na sam z Misztalem, jednak golkiper Znicza wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Jednakże po tej akcji Widzew miał rzut rożny, który na gola zamienił duet Kosakiewicz – Robak.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.