Ekranizacja trzeciej części trylogii "365 dni" w Netflixie
Fani trylogii ledwo mieli okazję obejrzeć drugą część, a już podano informację, że wkrótce na ekrany trafi trzecia. Jak poinformował Netflix, stanie się to jeszcze w tym roku. Dokładnej daty jeszcze nie podano. Wiadomo jednak, że zdjęcia były kręcone przy okazji realizacji drugiej części.Premiera kontynuacji "365 dni" miała miejsce 27 kwietnia. "Ten dzień", podobniej jak jego poprzednik nie mógł liczyć na przychylność środowiska filmowego. Po raz kolejny, krytycy nie zostawili na produkcji, aktorach i samej Lipińskiej, która była również współautorką scenariusza, suchej nitki. A i tak dzień po premierze film teb był najchętniej oglądanym tytułem na platformie Netflix nie tylko w Polsce, ale w ponad 70 krajach, w tym, w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
W drugiej części filmu śledzimy dalsze losu Polski - Laury i jej ukochanego - Massimo, szefa sycylijskiej mafii. Para pobrała się, ale na drodze do szczęścia stają im rodzinne problemy mężczyzny i tajemniczy adorator jego żony, który nie będzie chciał zrezygnować z miłości za żadną cenę. "Ten dzień" kończy się sceną postrzelenia Laury. Oprócz Simone Susinna, który wcielił się w rolę Nacho, nowego przyjaciela Polki, w filmie widzimy również Natalię Siwiec i Karolinę Pisarek.
Trzecia część trylogii nazywa się "Kolejne 365 dni". Na razie nie wiemy, jak bardzo film będzie różnić się od książki, która opisuje rozpad związku bohaterów. Przestraszona zaborczością i agresją partnera Laura odchodzi od Massimo, a pocieszenie znajdując w relacji z innym mężczyzną - Nacho. Czy Polka w końcu znajdzie prawdziwą miłość i spokój?
Krytycy filmowi o ekranizacjach książek Blanki Lipińskiej
Wśród krytyków filmów na podstawie książek Blanki Lipińskiej, oprócz m.in. Karoliny Korwin Piotrowskiej, znalazła się również Sara Boruc. Projektantka przyznała, że nie oglądała drugiej części, ponieważ 10 minut poprzedniej jej wystarczyło. Żona piłkarza napisała: " Jedno słowo by wystarczyło - patologia". Wypowiedź ta nie umknęła pisarce. "Nie wiem, nie znam się, to się wypowiem" - nie będę tego rozkminiać. Każdy ma prawo, ale nie każdy ma rozsądek - odpowiedziała jej Lipińska. Pisarka parokrotnie już mówiła, że jedyna opinia, jaką ja interesuje to opinia widzów. Mimo że w sieci pojawiają się komentarze, że druga część również zasługuje na nominację do Złotych Malin i że film jest beznadziejny, dane dotyczące oglądalności zdają się mówić coś innego. Zarówno pierwsza, jak i kolejna część należą do najczęściej wybieranych pozycji.Sama Blanka Lipińska zdaje się nie przejmować opiniami i konsekwentnie robi swoje. Na swoim instagramie zamieszcza zdjęcia z różnorodnych podróży, którym się oddaje, zapewne dzięki funduszom zarobionym na erotyku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.