Łodzianka już w podstawówce lubiła projektować
Małgorzata Łuczyńska smykałkę do projektowania i szycia miała już jako nastoletnia dziewczyna, jeszcze w szkole podstawowej.!reklama!
- To były zupełnie inne czasy - mówi Małgorzata Łuczyńska. - Gdy mama zdobyła jakiś materiał, zawsze wiedziałam, jak go wykorzystać. Wybór Zespołu Szkół Odzieżowych w Łodzi był więc dla mnie naturalny. Bardzo dobrze wspominam naukę w tej placówce, zwłaszcza zajęcia z krawcem z krwi i kości panem Perą. Uwielbiałam podglądać jego pracę, wzorować się na nim.
Po szkole, pani Małgorzata z Łodzi najpierw pracowała u innych, od 10 lat prowadzi własną działalność gospodarczą.
- Z wykształcenia jestem krawcem odzieży damskiej, ciężkiej - dodaje Małgorzata Łuczyńska. - Krawiectwo to jednak przede wszystkim moja pasja. Sama projektuję, robię formy i szyję. Zaczynając własną działalność projektowałam i szyłam sporo sukien ślubnych, nadal zresztą się tym zajmuję.
Pani Małgorzata z Łodzi szyje ubranka dla lalek za sprawą siostrzenic
W czasie pandemii nie odbywają się studniówki, bale karnawałowe. Wesela organizowano tylko przez chwilę. Sytuacja ta ma przełożenie na pracę pani Małgorzaty.Teraz zajmuje się głównie szyciem ubranek dla lalek i sprzedaje je przez internet.
- Mam dwie siostrzenice i to za ich sprawą zaczęłam szyć ubranka dla lalek, głównie dla tych typu Barbie, choć ostatnio szyję również ubranka dla lalek hiszpańskich, Paola Reina - opowiada Małgorzata Łuczyńska. - Wykorzystuję skrawki materiałów, które zostają. Czasami mam kawałek materiału i oczami wyobraźni widzę, że to idealny fragment na gorset albo dół sukienki.
Zaczęło się od ubranek dla siostrzenic, niebawem przed panią Małgorzatą kolejne wyzwanie. Ma dwumiesięczną wnusię Kasię. Gdy podrośnie może liczyć na to, że jej lalki będą miały wyjątkowe kreacje.
Pani Małgorzata szyje również codzienne ubranka. Jednak najczęściej wykonuje suknie balowe. Pomysły na nie czerpie z głowy, czasami zainspiruje ją jakaś postać z bajki.
Ubranka dla lalek, które powstają na łódzkiej Dąbrowie trafiają nawet zagranicę
- Zamówienia mam praktycznie z całej Polski, choć najwięcej z Warszawy i okolic - dodaje łodzianka. - Miałam również klientkę ze Szwajcarii. To Polka, która wyprowadziła się zagranicę. Jej zamówienie było wyjątkowe. Zażyczyła sobie, bym uszyła dwie identyczne sukienki - jedną dla jej córki, a drugą dla lalki.Już na zdjęciach widać, że prace pani Małgorzaty, są wykonywane z sercem, z pasją. Na żywo robią jeszcze większe wrażenie, bo ich autorka bardzo starannie dobiera materiały, z których tworzy ubranka.
- Z tym materiałem to są największe problemy - wyjaśnia pani Małgorzata. - Producenci kombinują z domieszkami. Stawiam na jakość materiału, taki nie jest jednak łatwo dostać.
Śledźcie koniecznie naszą stronę internetową i profil na Facebooku. Na dniach ogłosimy konkurs, który zorganizujemy we współpracy z Małgorzatą Łuczyńską. Do wygrania będą ubranka dla lalek typu Barbie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.