reklama
reklama

Muzyczna podróż przez emocje. Artystka z Łodzi zapowiada swój debiutancki minialbum

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: fot. Renata Świątecka

Muzyczna podróż przez emocje. Artystka z Łodzi zapowiada swój debiutancki minialbum - Zdjęcie główne

Już niedługo usłyszymy debiutancki autorski materiał z minialbumu Anny Krasnopolskiej | foto fot. Renata Świątecka

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Strefa łodzianek Anna Krasnopolska z wykształcenia jest pedagogiem edukacji artystycznej. W czasach studenckich śpiewała w zespole, występowała też na wielu eventach, wykonując covery. Przyszedł jednak czas na własny, debiutancki materiał – już wkrótce ukaże się minialbum, na którym usłyszymy własne kompozycje łodzianki.
reklama

Pani Anna podzieliła się jedną ze swoich piosenek na facebookowej grupie Strefa Łodzianek. Skontaktowaliśmy się z artystką, by poznać szczegóły dotyczące jej nadchodzącego minialbumu oraz tego, od czego zaczęła się jej muzyczna pasja. Czy marzenie o śpiewaniu od zawsze towarzyszyło pani Annie?

„Z wykształcenia jestem pedagogiem edukacji artystycznej, wczesnoszkolnej, przedszkolnej, prowadziłam zajęcia umuzykalniające w placówkach oświatowych. Na studiach dołączyłam też do zespołu – to było z dziesięć lat temu. Takie pierwsze kroki z publicznością, ze sceną, z tworzeniem piosenek nabyłam właśnie wtedy. No ale – proza życia, życia rodzinnego, zawodowego trochę odsunęła to na bok – mówi pani Anna. - Jednak w międzyczasie, między pracą dawałam też sporo występów z coverami. Ta twórczość powoli kiełkowała, rodziły się nowe piosenki, teksty, ja też sporo czasu – powiedzmy, że wolnego – poświęciłam na naukę gry na ukulele, pianinie, gitarze, więc cały czas się w tym kierunku rozwijam”. 

Co sprawiło, że pani Anna zdecydowała się na odważny krok w stronę kariery muzycznej? Jak zdradziła, nie od zawsze myślała o niej poważnie. Działalność artystyczna przez pewien czas budziła w łodziance obawy.

„Może chciałam sprostać oczekiwaniom ludzi. Zawsze też wydawało mi się że, zawód muzyka, artysty jest trochę taki niepoważny, więc zrobiłam sobie solidną bazę, podstawę, żeby tak nie było. Obserwowałam jednak inne artystki na naszej polskiej scenie muzycznej, które też mają rodziny i dzieci i po prostu, śpiewając, zamieniają się w inną osobę. Pomyślałam sobie, że da się to pogodzić, że może niepotrzebnie jest ten strach i obawa. Więc postanowiłam, że będę w tym kierunku się rozwijać - tłumaczy. 

Kluczowym momentem okazał się rok 2020, kiedy wiele z nas musiało uporać się z trudnymi sytuacjami i wydarzeniami związanymi z pandemią i izolacją. Także dla pani Anny ten czas był chwilą refleksji dotyczącej muzycznych planów.  

„Pandemia była momentem ciężkim, ze znakiem zapytania - trzeba było sobie radzić. Ale to był też czas wejrzenia w siebie, poznania i przytulenia tych swoich marzeń, przyjrzenia się im. W 2022 roku postanowiłam, że będę bardziej „na tak” i to zaczęło przynosić fajne efekty i propozycje. Teraz pokazuję więcej swojej twórczości. Nawet wrzucając piosenkę na grupę Strefa łodzianek zastanawiałam się, czy to jest rzeczywiście odpowiednie miejsce, ale spotkałam się z bardzo miłym odbiorem. Może to też da takiego kopa do działania innym” – mówi łodzianka.   

Od coverów po autorskie piosenki. Debiutancki minialbum wokalistki z Łodzi

„Granie coverów było taką komfortową strefą.  Te występy były regularne, budowały komfort psychiczny. Najpierw pisałam sobie teksty, melodie do piosenek, ale doszłam do tego, że podstawą tworzenia jest jednak umiejętność grania podstawowych akordów, zaczęłam się więc uczyć grać na instrumentach - to daje więcej możliwości do tworzenia. Można powiedzieć, że spłynęła na mnie wena i wyszło z tego wiele utworów tematycznie podobnych do „Zastanawiam się” – mówi artystka - Ostatnio w Warszawie graliśmy po raz pierwszy mój autorski materiał – wiadomo, ogromny stres, nie wiadomo, jak to się przyjmie. Ale powiem szczerze, jestem bardzo zadowolona, że znalazłam w sobie tę odwagę, żeby iść za swoją intuicją i dzielić się swoimi przemyśleniami z innymi osobami. To gdzieś kiełkowało właśnie około 10 lat. Niby dużo, przez ten czas można by zrobić więcej, ale widocznie taki czas był potrzebny – tak miało być. 

„Zastanawiam się” – już wkrótce ukaże się debiutancki minialbum łodzianki 

Już niedługo, oprócz opublikowanej w ostatnim czasie piosenki „Zastanawiam się”, będziemy mogli usłyszeć resztę autorskiego materiału pani Anny, który ukaże się na minialbumie pod tym samym tytułem.  

„EP-kę [przyp. red. Extended Play, minialbum zawierający kilka utworów] planuję wydać, mniej więcej w okresie wiosny/lata. Będzie ona zawierała cztery moje autorskie piosenki w aranżacjach z Łukaszem Chylińskim. To jest taki zbiór historii o różnych spotkanych przeze mnie osobach. Nie ukrywam, że najłatwiej i najszczerzej się pisze o tym, co się czuje, więc dużo mnie samej będzie można w piosenkach usłyszeć – mówi wokalistka. - Poprzez teksty i piosenki chcę też wspierać osoby, które są na jakimś zakręcie życiowym, przechodzą przez ciężki okres w swoim życiu. Wydaje mi się, że to jest pewnego rodzaju misją artystów. Poprzez swoją twórczość zrzucam też tę pelerynę-niewidkę mamy, która musi mieć „normalną” pracę i zajmować się tylko domem – szczęśliwa mama, to spełniona mama – to też moje wewnętrzne postanowienie. Chcę motywować i mam nadzieję, że to da się usłyszeć”. 

Skąd pochodzą pomysły na utwory pani Anny? Jak się okazuje, dla artystycznej duszy nawet najdrobniejsze szczegóły życia codziennego mogą być źródłem inspiracji. 

„Obserwuję świat, ludzi. Wydaje mi się, że jestem taką osobą, której ludzie lubią się zwierzać, a ja bardzo lubię słuchać. Inspirację przynosi tak naprawdę każdy dzień. Wena jest, czerpię z niej i korzystam – chodzę z telefonem, nagrywam pomysły, szkice, od tego się zaczyna” – zdradza łodzianka.  

Jeśli mowa o muzycznych inspiracjach i artystach, których podziwia nasza rozmówczyni, przeważają wśród nich rodzime gwiazdy.

„Na pewno polska scena muzyczna, przede wszystkim kobiety, polskie artystki - Ania Dąbrowska, Mela Koteluk, Patrycja Markowska, Kasia Kowalska, moje ostatnie odkrycie - Kasia Lins, która mocno dotyka sfery duchowej. Bardzo dużą rolę odegrał też w moim życiu łódzki zespół Coma. Wydaje mi się, że to taki zlepek wszystkich artystów i to, że też mam coś do powiedzenia, komponuje się w całość, to, co można usłyszeć w moich piosenkach  - mówi pani Anna. - To taka muzyczna podróż przez emocje. Czasami musimy być zbyt silni i zamrażamy się nawet na te dobre emocje, a powinniśmy dać sobie przyzwolenie na wszystkie uczucia – gama uczuć jest ważna w życiu każdego człowieka. Zastanawiałam się, co na mnie działa, jaka muzyka mnie porusza, mocno wierzę też w to, że są ludzie, którzy jednak chcą przyjść na koncert, wzruszyć się, coś poczuć”. 

Nie znamy jeszcze dokładnej daty premiery autorskiego materiału pani Anny, artystka zdradza jednak, że możemy spodziewać się jej w czerwcu. Już teraz koniecznie posłuchajcie zapowiadającej EP-kę piosenki „Zastanawiam się”.  

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama