Dla ochrony zielonych trenów jestem gotów położyć się na ziemi tam, gdzie będzie prowadzona wycinka lasu i w ten sposób ją powstrzymać!
Takie głosy dało się słyszeć podczas spotkania w poniedziałek (25 kwietnia) w Szkole Podstawowej nr 138 przy ul. św Franciszka z Asyżu 53 wiceprezydenta Łodzi Adama Pustelnika z mieszkańcami osiedli położonych w okolicach lotniska.
Z jakiego powodu mieszkańcy są tak oburzeni?
Mieszkańcy osiedla Pienista-Lublinek ostro bronią zielonych terenów
Podczas spotkania mieszkańcy domagali się między innymi wstrzymania realizacji uchwały, mówiącej o przeznaczeniu 70 hektarów terenów zielonych na budowę magazynów, hal i centrów logistycznych. Ponadto pojawiły się postulaty dotyczące zaprzestania i zakazu dalszej wycinki drzew oraz objęcia ochroną zwierząt i ptaków zamieszkujących tereny uroczyska Lublinek.Jak twierdzą mieszkańcy, tereny zielone zapewniają należyty ład przestrzenny, zrównoważony rozwój miasta, godne warunki do życia mieszkańcom oraz zachowują przyjazne miejsce do wypoczynku.
Przez lata na tym terenie nastąpiła naturalna sukcesja przyrodnicza. Obszar zmienił charakter wskutek naturalnych procesów przyrodniczych na kompleks polno-leśny. Las ten uczestniczy również w wymianie powietrza całego obszaru Lublinek-Pienista oraz Rokicie: chronił przed smogiem, oraz tłumił miejski hałas
- dodają.
Mieszkańcy oczekują, że teren Uroczyska Lublinek (tzw. Zielona Płuca Miasta Łodzi) zachowa wartości przyrodnicze i rekreacyjne, by obszar pozostał oazą i miejscem spacerów, wycieczek i uprawiania sportu oraz bytowania zwierząt między innymi sarny, jeże, bobry, sowy, dzięcioły i dziki.
Wiceprezydent Adam Pustelnik zapewniał mieszkańców, że władze nie mają intencji wycinania lasu, a tereny, które zostały już ogołocone, nie są własnością miasta. Z kolei tereny leżące w rękach magistratu - mówi wiceprezydent - zostały objęte stałą ochroną.
Realna kontrola miejska na obszarze uroczyska Lublinek dotyczy mniej więcej 1/3 terenu, w tym użytków leśnych. Reszta jest własnością prywatną
Okazuje się, że istotą problemu, jak twierdzi Adam Pustelnik, są te obszary, które ze względu przynależność do podmiotów prywatnych nie podlegają jurysdykcji władz Łodzi. Z tego powodu miasto nie może ingerować w sposób zagospodarowania tych terenów. Dodatkowo grunty leśne stanowią znacznie mniejszą część uroczyska Lublinek. Pozostałe są formalnie użytkami rolnymi, a to oznacza, że mogą zostać przeznaczone do zabudowy.
Takie tłumaczenie nie uspokoiło mieszkańców, którzy nie kryli swojego oburzenia. Na sali pojawiały się głosy zarzucające władzom zupełny brak jakiejkolwiek empatii odnośnie ochrony środowiska.
Pieniądze powinny zostać przeznaczone na ochronę terenów zielonych. Miasto nie powinno pozwolić, żeby zostało wycięte nawet jedno drzewo
- krzyczeli uczestnicy spotkania.
Dodatkowo mieszkańcy zwracali uwagę na istotę poszanowania kompleksów leśnych, ponieważ stanowią one ważną część czystego środowiska.
Chcemy oddychać "zielonymi płucami Łodzi", a nie spalarnią
Spotkanie skończyło się w burzliwych nastrojach. Mieszkańcy osiedla Pienista-Lublinek nie przekonały argumenty Adama Pustelnika i zapowiadają dalszą walkę o zieleń.
Wiceprezydent chce załagodzić sytuacje, przedstawiając różne argumenty, ale moim zdaniem w tym przypadku nie skończy się polubownie. Tutaj ludzie mieszkają od setek lat i dobrze znają uroczysko Lublinek. Tutejsza fauna to nie tylko sarny, ale również bobry oraz wiele innych zwierząt, które w naszym lesie mają cisze i spokój. Warto walczyć o to, żeby tak pozostało.
- podsumowuje jeden z mieszkańców osiedli położonych w okolicach lotniska.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.