Spotkanie polityków z uczniami I Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi odbyło się w poniedziałek 19 lutego.
Ministra edukacji narodowej odwiedziła I LO w Łodzi
Tuż po godzinie 10 do budynku szkoły przyjechali zaproszeni goście Hanna Zdanowska, Barbara Nowacka oraz Dariusz Joński. Celem wizyty była rozmowa z uczniami na temat obecnych problemów młodzieży, sposobów ich rozwiązywania oraz roli szkoły w kondycji psychicznej uczniów.Prezydent Łodzi podkreśliła, że udany dialog to współpraca wszystkich stron, także ministerstwa.
- Jeżeli nie będziemy uczciwie i prosto rozmawiać i z młodzieżą, i kadrą nauczycielską, dyrektorami placówek, ale przede wszystkim z ministerstwem, to nie stworzymy tego poziomu wspólnej debaty. Trudno będzie myśleć o tym, żeby nasza szkoła się przeobraziła. Ostatnie lata to była bardziej rozmowa o niezbyt akceptowalnych przez nas zmianach w programie nauczania i niekoniecznych zmianach, natomiast mniej mówiliśmy o tym, co najważniejsze o kwintesencji tego wszystkiego, czyli o dzieciakach, którym muszą się tym współczesnym świecie odnaleźć, muszą znaleźć swoją drogę i co najważniejsze, musimy sprawić, żeby tą dobrą drogą, która da im szansę na fajne, normalne życie, dobry zawód podążali
- mówiła Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi.
Ministra edukacji narodowej złożyła podziękowania dla dyrektora szkoły oraz Hanny Zdanowskiej za sprawną opiekę samorządu nad szkołami.
Barbara Nowacka o rządach PiS: "Poprzednie władze nie były specjalnie przejęte losem dzieci i młodzieży, były bardziej zajęte indoktrynacją"
Jednocześnie wskazała, że braki za odpowiedni nadzór nad szkołami w aspekcie zdrowia psychicznego ponosi poprzedni rząd.
- Bardzo dziękuję za tak dobre prowadzenie szkół, bo to wielka odpowiedzialność, którą też przez ostatnie lata dźwigały na sobie samorządy. Tworzenie szkół przyjaznych, tolerancyjnych, opiekujących się młodzieżą. Na to często państwo nie chciało zwracać uwagi. Poprzednie władze nie były specjalnie przejęte losem dzieci i młodzieży były bardziej zajęte indoktrynacją, natomiast to samorządy dawały troskę, dawały bezpieczeństwo i poczucie wolności. Miło jest być w szkole, która ten dobrostan uczniów stawiała w centrum swojego działania, dbając zarówno o dzieci potrzebujące większego wsparcia, większej opieki, ale też o dzieci zdolne, bo to jest przecież przyszłość naszego narodu
- podkreśla Barbara Nowacka, ministra edukacji narodowej.
Podczas rozmowy z uczniami poruszane były kwestie dotyczące zarówno zdrowia psychicznego, jak i umiejętności radzenia sobie z problemami. Przytoczone zostały przykłady, które są skutkiem napiętej sytuacji zarówno za wschodnią granicą, jak i sytuacja psychiczna po trwającej prawie trzy lata pandemii.
Rozmowa o zdrowiu psychicznym uczniów w I Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika w Łodzi
Barbara Nowacka zapewniła jednocześnie, że zgodnie z obietnicami podwyżka dla nauczycieli jest aktualna i nastąpi to najpóźniej w kwietniu.
- W piątek podpisałam rozporządzenie, które te środki już uruchamia. Czekamy na rozporządzenie podpisane przez minister pracy i rodziny. Tak, jak zapowiadaliśmy, wynagrodzenia ze strony rządu są przygotowane. Teraz jeszcze proces ustaleń na poziomie samorządowym pomiędzy samorządami, związkami zawodowymi
- dodaje ministra.
Jak mówi nam pedagog szkolny z I LO kondycja psychiczna u dzieci zależna jest od tego, jak dane dziecko radzi sobie m.in. ze stresem i budowanym przez zmieniający się świat napięciem.
- Kondycja dzieci jest różna. To zależy indywidualnie zarówno od ich możliwości psychicznych, ale też od środowiska rodzinnego. W dużej mierze wpływ ma na to szkoła, więc są dzieci, które bardzo dobrze radzą sobie z dzisiejszym światem, który się dość szybko zmienia i one muszą podążać za tą zmianą. Zmieniający się świat to również dużo napięcia i stresu, który się pojawia, więc są takie dzieciaki, które naprawdę dają sobie z tym stresem świetnie radę. Ale są też dzieci, które są dużo bardziej wrażliwe, które nie mają różnego rodzaju umiejętności i narzędzi do radzenia sobie z sytuacjami napięcia, z sytuacjami zaskoczenia. No i wtedy jest gorzej, odbija się to często na głównie na zdrowiu psychofizycznym. Często pojawiają się różne choroby, które są trudne do zdiagnozowania. To znaczy nie można jej zdiagnozować, bo one nie mają podłoża fizycznego, ale są na tle emocjonalnym.
- zauważa Maja Kaczmarkiewicz, pedagog szkolny w I Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika w Łodzi.
Potrzebny jest dialog wszystkich stron, bo to właśnie on sprawi, że polska szkoła będzie silniejsza, a wraz z nią uczniowie będą mogli sobie lepiej radzić z problemami.
- Warto by było, żebyśmy wszyscy, którzy tworzymy szkołę, czyli głównie uczniowie, ale też nauczyciele i rodzice, mogli podjąć sensowny dialog. Mam tu na myśli konstruktywny dialog, który by powodował, że dochodzimy do jakichś wniosków, a później jesteśmy w stanie te wnioski wprowadzić. Wydaje mi się, że taki dialog jest niezbędny, bo w chwili obecnej mam takie poczucie, że każda z tych grup i też to można znaleźć na przykładzie dyskusji o pracach domowych ma swój punkt widzenia. On jest słuszny, ale brakuje tego dialogu pomiędzy tymi grupami, tak żeby nie wylać dziecka z kąpielą
- dodaje pedagog.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.