Zgłoszenie o pożarze w kamienicy przy Wojska Polskiego w Łodzi straż pożarna otrzymała od lokatorów w Nowy Rok o godz. 19:13. Niestety w budynku znaleziono zwęglone zwłoki mężczyzny.
Tragedia na Bałutach. Chciał pomóc mężczyźnie, a ten go zabił
Na początku sądzono, że przyczyną tragedii może być zaprószenie ognia przez lokatora. Nie wykluczano, że pożar wywołała świeczka, którą znaleziono przy łóżku mężczyzny. Na miejscu natychmiast pojawili się śledczy, którzy przystąpili do szczegółowych oględziny, zabezpieczyli ślady kryminalistyczne oraz przesłuchali potencjalnych świadków i mieszkańców domu. Jednocześnie prowadzili poszukiwania mężczyzny, który jak ustalili, od kilku dni zamieszkiwał z denatem. Tej samej nocy podejrzewany 29-latek został zatrzymany. Zdaniem śledczych to on odpowiada za śmierć mężczyzny oraz podpalenie. We wtorek usłyszał on zarzut dokonania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Ofiarą był 50-latek, który, jak się okazało, gościł w swoim mieszkaniu młodszego mężczyznę. Okoliczności tej tragedii są szokujące.Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania informuje, że podczas przesłuchania podejrzany przyznał się do popełnienia tego czynu. W wyjaśnieniach i podczas wizji lokalnej szczegółowo opisał przebieg wydarzeń. Grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności, przy czym w wymiarze nie niższym niż lat 12.
50-latek od pewnego czasu samotnie zamieszkiwał w lokalu przy ulicy Wojska Polskiego. Od kilkunastu dni przebywał u niego także 29-latek. Relacje składane przez ofiarę bliskim wskazywały, że przygarnął bezdomnego, ponieważ chciał mu pomóc.
- poinformował prokurator Kopania. Dodał, że podejrzany, nie potrafił precyzyjnie wytłumaczyć, dlaczego to zrobił.
29-latek brutalnie potraktował właściciela mieszkania
Noc sylwestrową mężczyźni spędzali wspólnie. Wcześniej kupili szampany i piwa. Jak wynika z wyjaśnień podejrzanego, on sam wypił jedynie niewielką ilość szampana. Około pierwszej w nocy z soboty na niedzielę zaatakował 50-latka w czasie, gdy ten spokojnie siedział na łóżku. Podejrzany, nie potrafił precyzyjnie wytłumaczyć, dlaczego to zrobił.
Jak twierdzi, początkowo dusił swoją ofiarę, a następnie stosował przemoc, używając między innymi butelki i noża. Jego relacje są bardzo drastyczne i z tego powodu nie sposób ich szczegółowo przytaczać
— mówił rzecznik, młody mężczyzna kilka godzin spędził przy zwłokach, a wieczorem 1 stycznia opuścił mieszkanie, wcześniej jednak podpalił ciało, używając łatwopalnej substancji i świeczek. Potem schował się w pustostanie.
Krzysztof Kopania przyznaje, że ustalono, że mężczyzna był już wcześniej karany m.in. za atak na kontrolera MPK.
Twierdzi, że jest uzależniony od Internetu.
W śledztwie planowane jest poddanie podejrzanego badaniom sądowo-psychiatrycznym. Dzisiaj (w środę) jeszcze prokurator zamierza wystąpić do sądu z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania.
Po południu okazało się, że sąd, uwzględniając wniosek prokuratora, zastosował na okres trzech miesięcy tymczasowe aresztowanie wobec 29-latka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.