reklama
reklama

Chcieli odciąć swojej ofierze uszy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Chcieli odciąć swojej ofierze uszy - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Prokuratura zakwalifikowała czyn jako usiłowanie zabójstwa Artura K., któremu oskarżeni chcieli odciąć uszy, a wcześniej bili po głowie metalowym tłuczkiem do mięsa.
reklama

Chcieli odciąć uszy i potraktowali tłuczkiem do mięsa

52-letnia Ewa B. wraz z 37-letnim Piotr G. zasiądą na ławie oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Łodzi.  Pokrzywdzony uniknął śmierci tylko dlatego, że udał nieżywego i mimo obrażeń uciekł z miejsca tortur.

Zdarzenie miało miejsce w dzień Wszystkich Świętych (1 listopada 2018 roku). W południe, jak ustalili śledczy, wyszedł z domu i poszedł na skwer przy szpitalu w Łowiczu. Gdy siedział na ławce podeszli do niego oskarżeni, których wcześniej nie znał. Kobieta zapytała, czy może pożyczyć jej na chwilę telefon, gdyż chce zadzwonić po taksówkę. Artur K. powiedział, że bateria w telefonie już się prawie wyczerpała. Wtedy oskarżeni zaproponowali, że jeśli wezwie taksówkę, będzie mógł naładować baterię u nich ich domu. Mężczyzna zgodził się i pojechał z nieznajomymi, którzy po drodze zatrzymali się i zrobili zakupy w Żabce. W mieszkaniu Ewa B. Zaprosiła gościa do stołu, na którym pojawił się alkohol i zakąski.

Niestety, wkrótce miły nastrój się skończył, a gdy mężczyzna próbował opuścić mieszkanie otrzymał metalowym tłuczkiem cios w kolano. Kobieta była bardzo agresywna i nim zaskoczony Artur K. zdążył zareagować otrzymał kolejne ciosy, tym razem w głowę. Gdy przewrócił się na podłogę był kopany i nadal bity tłuczkiem. Po mocnych ciosach stracił przytomność. Odzyskał ją na chwilę z powodu bólu, wtedy z przerażeniem stwierdził, że kobieta ciągnie go za uszy i nacina je nożem. Kolejne ciosy tłuczkiem pozbawiły go przytomności na dłużej. Ocknął się w kałuży krwi, ale udawał, że nie żyje. Wykorzystując nieuwagę opraców uciekł z mieszkania i w miejscowym szpitalu poprosił o pomoc.
Sprawcy zostali ujęci. Ewa B. przyznała, że uderzyła pokrzywdzonego tłuczkiem, ale nie po to żeby zabić. Piotr G. nie przyznał się do winy. Sprawę rozstrzygnie Sąd Okręgowy w Łodzi, do którego wpłynął akt oskarżenia z Prokuratury w Łowiczu.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama