Ci rodzice szybko się ulotnili i nie pamiętają o alimentach. Przeważają „tatusiowie”, choć są też „mamuśki” [galeria]

Choć utrzymanie dziecka, to obowiązek obojga rodziców, to w Łodzi nie brakuje osób, które uchylają się od płacenia alimentów na swoje dzieci. Jedni nie płacą od miesięcy, inni notorycznie od wielu lat. Za ich długi można by kupić nieruchomości. Jak wynika ze statystyk Centrum Świadczeń Socjalnych, 8330 osób zalega z płaceniem alimentów na dzieci z Łodzi. Blisko 800 z nich to kobiety (dane na 7 marca 2023 r.).

Za dług rekordzisty - alimenciarza z Łodzi można by kupić mieszkanie

Rekordzista nie płaci na swoje dziecko od 14 lat. Powinien zapłacić Skarbowi Państwa prawie pół miliona złotych. W sytuacji, gdy rodzic nie płaci na utrzymanie swojej pociechy, drugi z opiekunów może ubiega się o świadczenie z funduszu alimentacyjnego. W lutym na ponad 2,5 tys. dzieci z Łodzi wypłacono ponad milion złotych. Zdarzają się niestety nieuczciwi rodzice, którzy jednocześnie otrzymują alimenty i świadczenie alimentacyjne. W 2022 roku było 136 takich spraw, a rok wcześniej 185.

Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor swego czasu opublikował ranking miast najliczniej zamieszkiwanych przez alimenciarzy. Łódź znalazła się wówczas na drugim miejscu, zaraz za Warszawą.

Sposoby na alimenciarzy są różne. Jednym z bardziej dotkliwych jest zatrzymanie prawa jazdy. Centrum Świadczeń Socjalnych w Łodzi w zeszłym roku złożyło 35 wniosków w tej sprawie, a rok wcześniej prawie 100.

Osoby, które uporczywie nie płacą alimentów, mają sprawy karne. Tacy alimenciarze muszą liczyć się z grzywną, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Niektórzy unikają również konsekwencji prawnych za to, że nie łożą na swoje dzieci. Dlatego prokuratura bądź sąd wydaje za nimi listy gończe. Sprawdź, kogo poszukuje policja w naszej galerii.

CZYTAJ TAKŻE: Nie pamiętają, że mają dzieci? Zobacz alimenciarzy z naszego województwa [GALERIA]