reklama
reklama

Czy centrum Łodzi ma być jednym, wielkim woonerfem?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Czy centrum Łodzi ma być jednym, wielkim woonerfem? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Po długich miesiącach prac drogowców widać nadzieję na oddanie do użytku niektórych ulic w centrum miasta. Powoli wizualizujący się kształt przyszłych dróg budzi jednak obawy wśród kierowców, rowerzystów i pieszych, czy aby wszyscy pomieszczą się w nowej rzeczywistości infrastruktury drogowej.
reklama

Łódzki magistrat z wyraźną lubością chwali się - będącymi na nieustannym ukończeniu - kolejno remontowanymi ulicami w centrum miasta. Niektóre z nich rzeczywiście nabierają kształtu, jak ul. Traugutta, w zasadzie niemal gotowa na przyjęcie pełnego ruchu czy ulice Nawrot i Tuwima, gdzie drogowcy układają asfalt: Na Nawrot i Tuwima nareszcie pierwsze warstwy asfaltu.

Krytyka nowych rozwiązań

Wśród mieszkańców i najemców lokali użytkowych w obrębie remontowanych ulic zaczynają pojawiać się wyraźne wątpliwości dotyczące nowego zagospodarowania infrastruktury drogowej. Pojawiają się rabaty kwiatowe, płotki, ławeczki, laterenki, stojaczki i ozdobna kostka, która jednak w świeżo oddanych do użytku miejscach potrafi wypadać z jezdni, o czym pisaliśmy tutaj: Łodzianie muszą mieć mocne felgi

Pod wątpliwościami wyrażonymi w jednym z postów w grupie EL00000 na Facebook'u nie gaśnie dysykusja, w której krytykuje się nowe rozwiązania drogowe w centrum Łodzi.

"Na ul. Nawrot ( Piotrkowska-Sienkiewicza ) po przebudowie zostanie kilkanaście miejsc parkingowych, mieszkańcy ul. Nawrot i bywalcy ul. Piotrkowskiej będą mogli podziwiać rabatki z krzaczorami i neosecesyjne latarnie. Drodzy współmieszkańcy Śródmieścia oraz właściciele małych rodzinnych firm tutaj zlokalizowanych. Musicie liczyć się z tym, że każda następna ulica poddana rewitalizacji to likwidacja parkingów dla Was oraz potencjalnych klientów jak również dostawców towarów. Gorąco proponuję zastanowić się nad przeniesieniem w inne rejony Łodzi lub wyemigrować do miast ościennych i tam żyć, płacić podatki. Bo tutaj chyba nas nie chcą. Bardzo nie chcą." - pisze jeden z forumowiczów grupy EL00000 w serwisie Facebook (pisownia oryginalna).
 

Ktoś nie pomyślał

Absolutnym hitem miała być klinkierowa nawierzchnia odtworzona na ulicy Jaracza. Po niespełna miesiącu kostka chwiała się nie tylko pod kołami samochodów i rowerów, ale tak samo pod stopami przechodniów. W szczeliny między kostkami można spokojnie włożyć palce i wyjmować jej elementy, czemu na razie przygląda się ZDiT ufający, że z czasem spoiny same się wypełnią.

Do tego użytkownicy narzekają na zbyt wysokie krawężniki i pasy zieleni oddzielające chodniki od jezdni. Rabaty kwiatowe są przyjemne dla oka, ale jak się okazuje, miejscami niezbyt funkcjonalne. Takie rozwiązanie nie tylko skutecznie uniemożliwia zaparkowanie samochodu, ale kierowcy zwracają też uwagę na kwestie tworzenia w razie potrzeby tzw. „korytarzy życia” dla karetek pogotowia. Samochody nie mają jak rozjechać się na pobocza, by wpuścić pojazd na sygnale. Również najemcy lokali użytkowych mają problemy z wyładunkiem towaru. Auto dostawcze pozostawione na jezdni nie tylko blokuje ruch, ale naraża właściciela na mandat.

Ulica Traugutta na odcinku między ulicami Sienkiewicza i Kilińskiego zyskała po remoncie m.in. nowe rabaty kwiatowe. / Fot. Katarzyna Kowalczyk, TuŁódź.pl

Gęsiego, gęsiego!

Narzekają też piesi. Wymijanie się na nowych, często wąskich chodnikach z wózkami dziecięcymi, czy choćby z parasolami w deszczową aurę, momentami staje się uciążliwe, dlatego coraz częściej można zaobserwować pieszych jak kroczą gęsiego. Widać to na oddanym do użytku w tym roku odcinku ulicy Gdańskiej między ulicami Legionów a Ogrodową.

Czy każda remontowana ulica w centrum Łodzi musi zamieniać się od razu w woonerf? – pytają na forach internauci. Sęk w tym, że nowe odsłony ulic często nie są przyjazne ani zmotoryzowanym, ani nie można ich uznać za komfortowe deptaki, po których chciałoby się spacerować. Wielokrotnie ma się wrażenie, że ktoś chyba nie do końca pomyślał na etapie projektowym, a i jakość wykonania pozostawia nieraz sporo do życzenia.

Wziąwszy pod uwagę, że podobne rozwiązania w zakresie infrastruktury drogowej Miasto zapowiada na kolejnych ulicach w centrum, jak na Sienkiewicza czy ul. Tuwima, ruch pojazdów samochodowych, rowerów i pieszych może naprawdę zamienić się w komunikacyjny koszmar.

Tak jest na świecie

Oczywiście można zrozumieć intencje zarządzających miastem, by dążyć do ograniczenia ruchu samochodowego w centrum, w czym Łódź na tle innych miast europejskich nie jest żadnym ewenementem. Nawet jeśli ubywa mieszkańców, o czym sygnalizowaliśmy tutaj: Miasto kamienic pustoszeje. Najnowszy raport GUS przynosi niepokojące daneto pojazdów samochodowych w naszych gospodarstwach domowych i tak wciąż przybywa. Pod względem natężenia ruchu miejskiego wciąż wiedziemy niechlubny prym: Łódź pnie się w górę w rankingu... światowych miast najbardziej zakorkowanychTrzeba szukać jakiś rozwiązań rozładowania ruchu w centrum.

Trudno się spodziewać, by łódzkie ulice były w stanie przyjmować wciąż zwiększający się ruch. Niemniej deficyt parkingów samochodowych w obrębie centrum i słaba alternatywa dla poruszania się po Śródmieściu, nie zachęcają do spojrzenia przyjaznym okiem na nową organizację infrastruktury drogowej. Komunikacja miejska przez prace drogowców i korki notuje coraz większe spóźnienia, a z niektórych miejsc w ogóle się ją wycofuje, jak tutaj: Awaryjne zamknięcie torowiska na południowych Bałutach. Tramwaje nie będą tam kursować przez 3 lata.

Już tylko rowery i UTO?

Rzeczywiście, chcąc w miarę płynnie przeprawić się przez Łódź jako środek transportu pozostaje chyba skuter, rower albo ostatnio modne urządzenia transportu osobistego (UTO), jak e-hulajnoga czy segway itp. Okazuje się jednak, że nad utrudnieniem korzystania z tych rozwiązań zdaje się już pracować z kolei Ustawodawca: I co w końcu z tą e-hulajnogą? Poza tym, gdy przyjrzeć się z bliska infrastrukturze w naszym mieście, poruszanie się środkami typu "UTO" na co dzień też bywa kłopotliwe. Nierówna nawierzchnia i wysokie krawężniki powodują szybkie zużycie takich sprzętów, a nieraz grożą dotkliwymi w skutkach upadkami. Trudno też spodziewać się przez cały rok aury sprzyjającej jeździe na rowerze czy hulajnodze. Inna sprawa, że nie każdy, z różnych powodów, widzi dla siebie taką alternatywę przemieszczania się po mieście.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama