Przez wiele lat linia autobusowa 98 stanowiła bezpośrednie połączenie jednego końca miasta z drugim.
Jak kiedyś jeździła linia autobusowa 98 w Łodzi?
Nieistniejąca już linia przez wiele lat łączyła krańcówkę na Janowie z Augustowem, Widzewem Wschodem, dalej al. Piłsudskiego i al. Mickiewicza do al. Bandurskiego, następnie z Karolewem, Retkinią, osiedlem Smulsko i Nowy Józefowem. Było to bezpośrednie połączenie dla podróżnych dojeżdżających do pracy, którzy mogli liczyć na podróż bez przesiadek.Od wielu lat linia już nie istnieje. Jej rolę przejęły, po zakończeniu przebudowy trasy W-Z, tramwaje MPK Łódź, głównie linia 10. Obecnie z Retkini na osiedle Janów i dalej na Olechów dojeżdża linia tramwajowa 10B.
W październiku 2015 roku linia autobusowa 98 została mocno okrojona i skrócona do relacji Wyszyńskiego – Nowy Józefów. Dla podróżnych i mieszkańców ze wschodniej części miasta oznaczało to przesiadkę na tramwaj.
Mieszkańcy Retkini i Karolewa nie czekali długo i swój sprzeciw złożyli bezpośrednio do Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi oraz prezydent Hanny Zdanowskiej. Ówczesny dyrektor ZDiT Grzegorz Nita przekonywał, że linia 98 w starej relacji „nie ma uzasadnienia funkcjonalno-ekonomicznego”. Zwrócono uwagę, że nie po to remontowano trasę W-Z, aby dalej funkcjonowały tam zarówno tramwaje, jak i autobusy. W tym momencie przesunięto cały priorytet na ruch tramwajowy.
Podróżowanie komunikacją miejską na odcinku Widzew - Retkinia
Pierwsze dni funkcjonowania nowej trasy W-Z były dla podróżnych z Retkini i Karolewa bardzo trudne. Przez awarię sygnalizacji świetlnej na al. Włókniarzy i organizację nowego układu sterowania ruchem ulice wokół dworca Łódź Kaliska stanęły w korku. Samo przygotowanie ulic do pracy nowego systemu organizacji ruchu trwało prawie miesiąc. Swój apel do ówczesnego dyrektora ZDiT skierowała także prezydent Hanna Zdanowska.U podróżnych decyzja o likwidacji linii 98 wywołało spore oburzenie.
- Kto to wymyślił, żeby zabrać linie 98 i utrudnić ludziom życie. Bez przesiadki i chodzenia kilkuset metrów do tramwaju nie dojedziesz ani z Retkini do centrum, ani z Widzewa na Retkinię. Żądamy przywrócenia linii 98 na starą trasę dla wygody tych, co mieszkają na Widzewie, a pracują na Józefowie i tych, co mieszkają na Retkini, a pracują w Dellu
- komentowała pod postem Rady Miejskiej w 2015 roku pani Teresa.
- Powrót 98 i 14 na Retkinię. Jak tak dalej pójdzie, to w ogóle Karolew/Retkinię odetną od świata. Dobrze, że nie wymyślili, że autobusy i tramwaje dojeżdżają tylko do estakady przy Dworcu Kaliska, bo co ich interesują mieszkańcy, ich zdania, potrzeby. Najlepiej nie pytać się i zabrać 98, 14, bo po co? Niepotrzebne. Tłumaczenia tego typu, że linie się pokrywają, nie przemawiają do mnie, jak się patrzy na mapy przedstawione przez ZDiT, widać mnóstwo linii dublujących się np. odcinek Szczecińska - Lutomierska, 5 linii tramwajowych dubluje się na tym odcinku, dalej idąc 3 i 10 od Puszkina/Rokicińska do Olechowa jadą jedną trasą. Więc coś jest chyba nie tak. Mam nadzieję, że władze Łodzi wezmą po uwagę sugestię łodzian
- zwróciła uwagę pani Aneta.
- Popieram przedmówczynie, czemu autobus 98 jeździ jedynie na odcinku Nowy Józefów- Wyszyńskiego? Z Maratońskiej niekiedy trzeba dojść niezły kawałek do któregoś z przystanków na Wyszyńskiego. Dodatkowo do Gillette i innych zakładów na Nowym Józefowie dzięki linii 98 dojeżdżało wiele osób z centrum czy też Widzewa. 69 dojedzie na Nowy Józefów, ale nie z centrum, a tramwaje dojadą z centrum, ale nie na Nowy Józefów. Nie raz jechałam późnym wieczorem linią 98 i wiem, jakie tłumy ludzi pracują w licznych zakładach na Nowym Józefowie
- dodała pani Anna.
Pojawiły się także głosy, że część ówczesnych podróżnych wybierze dojazd do pracy samochodem, a powodem ma być oszczędność czasu.
- Obliczyłam, że dużo szybciej dojadę do pracy samochodem niż autobusem z przesiadką, czy tramwajem z dojściem do niego z Maratońskiej na Wyszyńskiego. Dziękuję za zniechęcenie do komunikacji miejskiej
- skomentowała pani Karolina.
W sprawie przywrócenia linii 98 m.in. głos zabrali także radni Karolina Kępka i Sebastian Bulak. Zbiegło się w to w czasie z awarią w centrum miasta. Tramwaje stanęły na prawie godziny i było to argumentem w dyskusji nt. przywrócenia autobusów na trasie W-Z. Ze strony miasta padła wtedy odpowiedź, że kursowanie linii autobusowych i tramwajowych byłoby dla siebie „sztuczną konkurencją”.
Po latach wciąż dochodzi do sytuacji, gdzie przez zaniki napięcia w sieci trakcyjnej, awarie i zdarzenia losowe na trasie W-Z tramwaje się zatrzymują na dłuższą chwilę. Wtedy na ulice Łodzi wyjeżdżają autobusy zastępcze.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.