To kolejna sprawa karna łódzkiego mecenasa
To kolejna sprawa karna łódzkiego mecenasa. Przed sądem w Olsztynie Paweł K. został skazany na dwa lata więzienia za spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego w 2021 roku. Po tym tragicznym zdarzeniu wypowiedział słowa o "trumnie na kółkach", w ten sposób określając samochód, którym podróżowały ofiary wypadku. Wyższy Sąd Dyscyplinarny w Warszawie skazał go za nie na dwa lata zawieszenia w czynnościach zawodowych.Prokurator Wiesław Łatkowski z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze był przekonany o winie oskarżonego.
- Przemawiają za tym przede wszystkim zeznania świadka Adriana M. (mężczyzna był członkiem gangu oszustów i to dla niego Paweł K. miał wynieść poufne informacje - przyp. red.), które były szczegółowe, spójne i logiczne. Świadek nie mógłby ich wymyślić i przez długi czas pamiętać wszystkie szczegóły
- mówił prokurator.
Paweł K. miał bronić innego członka gangu
Paweł K. miał bronić innego członka wspomnianej bandy, Wiktora K., który został aresztowany.
- To właśnie jego zeznań przestępcy się obawiali, a oskarżony miał wydobyć ich protokoły. Paweł K. przekazał je Adrianowi M., o czym świadczy rozmowa telefoniczna odbyta przez tego drugiego kolejnego dnia po otrzymaniu dokumentów
- relacjonował Wiesław Łatkowski.
Adrian M. miał rozmawiać ze swoim zleceniodawcą i przekazać mu szczegóły z protokołów zeznań Wiktora K. Później podczas przesłuchania Adrian M. potwierdził autentyczność nagrania owej rozmowy, a to, co podczas niej mówił, miał wiedzieć od Pawła K.
- Dodatkowo bulwersujący jest fakt, ze oskarżony działał z chęci osiągnięcia korzyści majątkowej. Podczas rozmowy z Adrianem M. miał zasugerować mu kontakt z osobami znajdującymi się wyżej w przestępczej hierarchii, gdyż one będą w stanie załatwić dla niego pieniądze należne za pomoc prawną (wcześniej prawnik wycenił swoje usługi na 10 tys. zł - przyp. red.)
- mówił prokurator Łatkowski.
Prokurator zażądał dwóch lat więzienia
Ostatecznie oskarżenie zażądało dla Pawła K. dwóch lat więzienia, siedmiu zakazu wykonywania zawodu adwokata oraz grzywny w wysokości 20 tys. zł.Broniący Pawła K. mecenas Władysław Marczewski przekonywał natomiast, że nie można dawać wiary zeznaniom przestępców, czyli Adriana M. i Wiktora K. Jego zdaniem pomawiają oni jego klienta.
- Uważam, że działania oskarżenia nie mają związku z interesem publicznym. Zeznania przestępców są nielogiczne, niekonsekwentne i niespójne, a mimo to stały się podstawą do zażądania dla oskarżonego kary bezwzględnego więzienia. Adrian M. relacjonował treść rzekomych dokumentów inaczej niż stanowiła ich treść
- mówił obrońca.
"Okoliczności sprawy nie mają potwierdzenia w dowodach"
Władysław Marczewski wspomniał też o tym, że nie ma niczego nieetycznego w zapłacie, jakiej za swoje usługi oczekuje adwokat, bo nie może on pracować za darmo.
- Moim zdaniem okoliczności sprawy nie mają potwierdzenia w dowodach, doszło do nadinterpretacji zeznań świadków, w związku z czym nie mogą one być potwierdzeniem winy i sprawstwa mojego klienta. Wnoszę o uniewinnienie Pawła K.
- zakończył mowę Marczewski.
Wyrok ma zostać ogłoszony 19 maja.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.