reklama
reklama

Dla tych branż Łódź Summer Festival to żniwa. Miasto odsłania karty

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Karolina Filarczyk

Dla tych branż Łódź Summer Festival to żniwa. Miasto odsłania karty - Zdjęcie główne

Frekwencja była rekordowa podczas Łódź Summer Festival. | foto Karolina Filarczyk

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź13,5 mln zł kosztowała organizacja tegorocznej edycji Łódź Summer Festival. Ile osób przewinęło się przez imprezę? Tego urzędnicy nie zdradzają. Podkreślają jednak, że frekwencja była większa niż rok temu.
reklama

"Rozbiliśmy internetowy bank"

Podczas poprzedniej edycji przez trzy festiwalowe dni przewinęło się 250 tys. osób. W tym roku ponoć więcej. Doda poinformowała, że tylko na jej koncercie było 120 tys. fanów. Organizatorzy nie podają jednak konkretnych liczb.

- Dla nas najważniejsze było bezpieczeństwo. Raz musieliśmy rzeczywiście zamknąć teren imprezy, bo naszym zdaniem, zdaniem służb ludzi było już za dużo. Nie mówmy o liczbach, bo one są drugorzędne. Niech przemówią za nas obrazki, a one są naprawdę fantastyczne i świetnie niosą się po internecie. Rozbiliśmy internetowy bank, dotarliśmy prawie do 70 milionów osób w sieci 

- mówi Tomasz Piotrowski, wiceprezydent Łodzi.

reklama

Impreza ma zostać dokładnie podsumowana w liczbach na przełomie sierpnia i września. 

Dodajmy, że przez trzy dni na trzech scenach wystąpiło 37 artystów.

- Louis Tomlinson występował przed rekordową publicznością w całej swojej karierze. Do dla niego przyjechali fani z Włoch czy Wielkie Brytanii

- mówi Daria Głowacka, Łódzkie Centrum Wydarzeń.

Jak tłumaczy Michał Adamkiewicz z ŁCW przygotowania do tegorocznej edycji festiwalu rozpoczęły się we wrześniu ubiegłego roku. Festiwalowe miasteczko zniknie dopiero 10 sierpnia, kiedy z terenu wyjadą ostatnie elementy.

Za rok obszar ŁSF będzie większy?

Niewykluczone, że obszar ŁSF 2026 będzie większy. Organizatorzy rozważą tereny przy Konstantynowskiej czy Juszczakiewicza. Zastanowią się również nad organizacją komunikacji miejskiej. Choć wzorowano się na Open'erze, to w tym roku pojawiły się problemy. Autobusy po prostu nie nadążały. 

- W tych pikach, gdzie bardzo dużo osób opuszczało teren festiwalu, być może ona by mogła funkcjonować lepiej. Zastanowimy się nad dodatkowymi przystankami, może co któryś kurs będzie dojeżdżał na Piotrkowską. Przed przyszłoroczną edycją i na pewno tą pracę domową odrobimy

reklama

- dodaje Piotrowski.

Organizacja ŁSF pochłonęła w tym roku 13,5 mln zł.

- Festiwal troszeczkę kosztował. Oczywiście większość z tych kosztów jest pokrywana przez naszych sponsorów czy przez Łódzką Organizację Turystyczną, więc tutaj relatywnie miasto dużo do tego nie dokłada. Myślę, że to jest drugorzędne, bo ten ekwiwalent reklamowy, który wygenerowaliśmy, to zadowolenie restauratorów, taksówkarzy czy hotelarzy, to jest dla nas ważne. I myślę, że część z tych osób, które przyjechały na festiwal, zwyczajnie wróci do Łodzi. Turysta festiwalowy nie miał czasu, żeby pójść na Piotrkowską, zobaczyć Pasaż Róży czy Księży Młyn i wierzę, że tutaj wróci

- uważa wiceprezydent.

reklama

Na festiwalu najbardziej zarobili restauratorzy, hotelarze i taksówkarze. Dla wszystkich to były żniwa. Świadczy o tym fakt, że znalezienie w miniony weekend miejsca w hotelu graniczyło z cudem.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
logo