Czujnik jak telefon komórkowy
- Moje urządzenie potrafi nieinwazyjnie monitorować stan wody w organizmie. U pacjentów, którzy mają niewydolność serca i utrudnione w związku z nią wypompowywanie krwi do reszty ciała, w pęcherzykach płucnych zbiera się płyn. Właśnie żeby móc sprawdzić jego ilość, skontruowałem czujnik
- wyjaśnia doktorant.
Urządzenie działa na zasadzie modułów podobnych do tych w telefonach komórkowych. Maciej Ślot nad wynalazkiem nie pracował sam. W zespole znaleźli się prof. Wielisław Olejniczak, prof. Ilona Zasada (promotor z Uniwersytetu Łódzkiego) oraz prof. Agata Bielecka-Dąbrowa (promotor z ICZMP, kierująca Kliniką Kardiologii i Wad Wrodzonych Dorosłych). Opracowywanie konstrukcji i testy laboratoryjne trwały trzy lata.
Szybka i tania metoda
- Obecnie stan wody w pęcherzykach płucnych można sprawdzić jedynie badaniem RTG. Nie można go jednak przeprowadzać często ze względu na szkodliwe promieniowanie. Wymaga ono również zaangażowania specjalistów radiologii i kosztownego sprzętu diagnostycznego
- mówi Maciej Ślot.
- Aparat został zgłoszony do opatentowania zarówno w Polsce, jak i za granicą. Niestety są to bardzo długotrwałe procedury, nawet kilkuletnie. Na rynku sprzętów medycznych trzeba też znaleźć dla siebie miejsce. Mamy jednak przewagę, bo metoda pomiarów jest szybka i tania
- kontynuuje doktorant.
"Żeby posiąść umiejętność okiełznania praw natury"
Pan Maciej przyznaje, że świat fascynował go od zawsze i marzył o tym, żeby posiąść umiejętność okiełznania praw natury.
- Mam kolejne pomysły i pracuję nad innymi urządzeniami. Drugi projekt będzie również czujnikiem mikrofalowym, ale do wykrywania defektów materiałowych
- zapowiada młody naukowiec.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.