reklama
reklama

Emerytka mieszka sama w opuszczonej kamienicy przy Karolewskiej. Zdaniem miasta, sama jest winna takiej sytuacji [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Emerytka mieszka sama w opuszczonej kamienicy przy Karolewskiej. Zdaniem miasta, sama jest winna takiej sytuacji [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
6
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości Łódź Kilka dni temu pisaliśmy o dramatycznej sytuacji emerytowanej Grażyny Kozieł, która od trzech lat mieszka zupełnie sama w opuszczonej, prywatnej kamienicy przy ul. Karolewskiej w Łodzi. Starsza pani żaliła się, że choć już dawno temu złożyła do Zarządu Lokali Miejskich podanie o przyznanie lokalu komunalnego, wciąż nikt nie chce jej pomóc. Urząd Miasta Łodzi, pod który podlega ZLM, przysłał nam swój komentarz do sprawy łodzianki.
reklama

Pani Grażyna otrzymała kilka propozycji lokali komunalnych

- Pani Grażyna otrzymała kilka propozycji zamieszkania w lokalach komunalnych na terenie Łodzi: w marcu 2020 roku, marcu 2021 roku, listopadzie 2021 roku. W każdym przypadku odmawiała. Została też poinformowana o zmianie systemu przyznawania lokali komunalnych (system punktowy)

- czytamy w mailu z biura prasowego UMŁ.

Zdaniem emerytki, wszystkie były nie do przyjęcia

Urzędnicy twierdzą też, że na okres zimowy proponowali pani Grażynie lokal zamienny przy ul. Objazdowej 17. 

- W styczniu 2023 roku, podczas bezpośredniego spotkania w ZLM, zaproponowano pani Grażynie kolejny lokal, przy ul. Lutomierskiej. Pani Grażyna odrzuciła i tę propozycję, bez oglądania lokalu

- to ostatnia część maila UMŁ.

Zdaniem emerytki, wszystkie propozycje, jakie do tej pory otrzymała od miasta, były nie do przyjęcia - mieszkania były zawilgocone i wymagały remontu, na który starszej kobiety zwyczajnie nie stać.

Problemem jest wilgoć, grzyb i koszty ogrzewania

W niespełna 32-metrowym mieszkaniu na parterze, które obecnie zajmuje pani Grażyna, jest wilgoć i grzyb. Ogrzanie tej pozornie niewielkiej przestrzeni to problem. Jakiś czas temu zabroniono starszej pani palenia w piecu węglem, jedyną możliwością stały się więc grzejniki na prąd. Poprzedni sezon grzewczy kosztował kobietę ponad 6 tys. zł. 

- A ogrzewałam tylko jedno pomieszczenie, w kuchni było zimno. Nie ma więc co się dziwić, że utrzymuje się tu wilgoć. W tym roku na zimę przyjęła mnie siostra. Gdy po kilku miesiącach wróciłam do mieszkania, okazało się, że jest jeszcze bardziej zawilgocone. Nie pomaga fakt, że właściciel wystawił drzwi wejściowe do korytarza i skuł tynk z frontu budynku

- opowiada kobieta. 

Zamiast podwórka - plac budowy

Podwórko kamienicy, w której mieszka Grażyna Kozieł, to z kolei plac budowy. Właściciel stawia tu drugi budynek. Pojawiły się nierówności terenu, dziury pod różnego rodzaju kable, które starsza pani musi pokonywać za każdym razem, gdy chce wyjść z domu. Także za potrzebą, bo w mieszkaniu nie ma wc - trzeba korzystać z ustawionej na podwórzu przenośnej toalety.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama