Ściany pękają, podłogi się zapadają
Protestujący przyszli pod magistrat z transparentami "Mieszkanie prawem, nie towarem", "Wasze obietnice, nasze problemy", "Dość eksmisji po spłacie zadłużenia" i "Podwyżki czynszu to wyrok dla mieszkańców". Do tego wznosili głośne okrzyki.
- Mieszkam w jednym z budynków przy ul. Przędzalnianej na Księżym Młynie. Pod naszą kamienicą odkryto wodę, która nie wiadomo skąd się tam pojawiła. Czy to gruntowe, czy jakaś rura pękła. To jest po prostu paranoja. Ściany pękają, podłogi się zapadają. Nie tylko u mnie, bo u wielu lokatorów. Każą nam rozbierać meble, bo za ciężkie
- opowiada Anita Szliwirska z Księżego Młyna.
Mieszkańcy twierdzą, że zgłaszają pojawiające się usterki do Zarządu Lokali Miejskich.
- Słyszymy, że tego czy tamtego gwarancja nie obejmuje, a za chwilę, że budynki są na gwarancji. To co w końcu jest na tej gwarancji?
- pyta retorycznie pani Anita.
Powstaną zaległości trudne do spłacenia
Głównym tematem wtorkowego protestu były jednak podwyżki czynszu w zrewitalizowanych budynkach.
- Mówi się, że stawki wzrosły o 20 proc., ale u nas na Księżym Młynie o więcej, bo z 11,60 bądź 12,80 za metr kwadratowy jest 16,80. To nie jest 20 proc., tylko 30, nawet 40 proc. Do tego mamy podwyżki za ciepło
- wyliczają mieszkańcy.
Lokatorzy wskazują też, że podwyżki spowodują to, że jeszcze więcej osób nie będzie płacić czynszu i powstaną zaległości trudne do spłacenia.
Co na to urzędnicy?
- Jeżeli chodzi o kwestie czynszu, to w tym roku mamy jeszcze stawkę bazową 12,50, od nowego roku bazowa wynosi 14 zł. Natomiast również od tego roku mamy element zawarty w wieloletnim programie, jeżeli chodzi o podwyżki w zasobie nowym i zrewitalizowanym o wysokości do 20 proc. stawki bazowej, czyli tutaj ta stawka od 1 stycznia 2026 będzie wynosiła 16,80 za metr kw. Natomiast w tym samym dokumencie, który uchwalała Rada Miejska we wrześniu br., jest zapis odnośnie niskich dochodów, że jeżeli któryś z mieszkańców ma niskie dochody i faktycznie je udokumentuje, to również może liczyć nawet do 50 proc. zniżki ze stawki bazowej. Czyli jeśli ktoś mieszka w zrewitalizowanym zasobie i będzie miał dochód przy jednoosobowym gospodarstwie nie większy niż 90 proc. najniższej emerytury (około 1615 zł netto), może liczyć na 50 proc. obniżki stawki bazowej, czyli formalnie ten czynsz będzie miał 8,40 za metr kwadratowy. Także apelujemy i zachęcamy, żeby ludzie się zgłaszali
- mówi Paweł Jędrachowicz, dyrektor departamentu mieszkalnictwa UMŁ.
"To nie podwyżka, tylko bardziej urealnienie kosztów"
Z kolei Mariusz Łysio, prezes Łódzkich Nieruchomości, tłumaczy, że cała rewitalizacja w Łodzi to około 80-90 budynków na 4800 budynków z zasobu komunalnego.
- Więc taka jest skala. Jeśli chodzi o poziom podwyżki w lokalach po rewitalizacji, to jest 30 proc. Ostatnią podwyżkę z tego, co kojarzę, miasto robiło 3 lata temu i za okres ostatnich 3 lat skumulowana wartość inflacji jest ponad 40 proc., więc ta podwyżka jest nadal poniżej poziomu inflacji. Odbieram przynajmniej część tego protestu w ten sposób, że mieszkańcy zasobu zrewitalizowanego domagają się podobnych opłat, jak ci mieszkańcy, którzy nie mieszkają w zasobie zrewitalizowanym. Natomiast miasto zainwestowało w rewitalizację ponad miliard złotych - żeby doprowadzić ciepło, żeby wymienić okna, drzwi, wyremontować generalnie całe te budynki. A koszty obsługi nieruchomości to są koszty osobowe: pani sprzątająca, elektryk, hydraulik, przeglądy, serwisy, pielęgnacja zieleni, odbiory odpadów, które też idą do góry. W związku z tym ja uważam, że nie jest to podwyżka, tylko bardziej urealnienie kosztów związanych z zarządzaniem i administrowaniem w ogóle nieruchomościami.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.