reklama
reklama

High heels: Szpilki mają magię i moc. Adam nauczy cię w nich tańczyć

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Adam Kuza jest dyplomowanym tancerzem i choreografem z wieloletnim doświadczeniem scenicznym i instruktorskim. Uczy salsy, tańca nowoczesnego, ale także high heels, czyli tańca na wysokich obcasach.
reklama

Nigdy nie wyobrażał sobie, że może wybrać inną drogę zawodową. Dziś nie tylko uczy, ale również zajmuje się chorografią. Dwa lata temu postanowił poszerzyć swoje umiejętności o kolejną technikę. Wybrał, być może dla niektórych nietypowo, warsztaty high heels, czyli naukę tańca na wysokich obcasach. Dziś sam szkoli w łódzkiej szkole tańca "Dance Spot66" i przekonuje, że jest w stanie nauczyć każdą panią nie tylko chodzić, ale również tańczyć na szpilkach.
 

Łódzka społeczność high heelsowa tańczy na naprawdę wysokim poziomie 

Zajęcia Adama cieszą się bardzo dużą popularnością, a on sam jest uwielbiany przez kursantki. Okazuje się jednak, że nie jest on jedynym instruktorem mężczyzną, na którego postawiła łódzka szkoła tańca.

Angelika Siniarska-Tuszyńska, menadżerka "Dance Spot66" przyznaje, że pomysł na zajęcia high heelsowe padł ze strony kursantek i pracownic, także trenujących taniec. To one wypatrzyły instruktora Kubę Walicę na Instagramie i zapragnęły, żeby zaprosić go do Łodzi.
Odezwaliśmy się do Kuby po wybuchu pandemii, która wiele zmieniła w świecie tanecznym. Dużo szkół tańca zawiesiło działalność, my próbowaliśmy jakoś przetrwać, dostosowując się do kolejnych ograniczeń, korzystając z okresów "odmrażania". Myślimy, że m.in. dzięki temu Kuba zgodził się do nas przyjeżdżać, szczególnie że wiedział, kto na niego tutaj czeka - uzdolnione tancerki, pragnące rozwijać się pod okiem instruktorskiej gwiazdy
 - opowiada Angelika Siniarska-Tuszyńska. Jak słyszymy, pierwotnie zajęcia z Kubą miały być przeznaczone dla osób tańczących, ale początkujący kursanci, którzy podpatrywali lekcje high heels przez szybę, szybko zasygnalizowali, że też chcą opanować tę trudną technikę.
Otworzyliśmy więc basicowy kurs i... to był strzał w dziesiątkę. Nikomu nie przeszkadzało, że zajęcia prowadzi mężczyzna, a wręcz przeciwnie! Niektórzy kursanci przychodzili z ciekawości, żeby zobaczyć, czy facet naprawdę może znać się na tańczeniu na szpilkach. Szybko przekonali się, że tak właśnie jest. Zaletą treningów z Kubą są szybkie efekty, bo on naprawdę wie, jak poprowadzić ucznia, aby ten mógł je osiągnąć. To sprawiło, że heelsy zaczęły być oblegane, a do grona instruktorskiego naszej szkoły, dołączyły lokalne "perełki". Teraz mamy już dwóch instruktorów "od szpilek".

Taniec na szpilkach to wymagająca sztuka. Warto jednak dać sobie szansę 

Drugim instruktorem jest oczywiście Adam Kuza, który bardzo szybko zyskał sympatię pań.
Adam prowadzi u nas stałe kursy, podczas gdy Kuba przyjeżdża tylko raz w miesiącu. Oprócz chłopaków są trzy fenomenalne dziewczyny - Monika Yaramets, Vella Skriabina i Julia Tąpała. Każda z nich ma swój styl tańczenia i prowadzenia zajęć. Dzięki temu uczestnicy zajęć mogą dopasować kurs do swoich temperamentów, upodobań muzycznych, tempa prowadzenia zajęć czy poziomu zaawansowania
 - przyznaje menadżerka Dance Spot66. Dodaje, że wszystko to sprawiło, że szkoła ma mocno rozbudowaną społeczność high heelsową w Łodzi. Organizuje projekty choreograficzne, realizuje występy w teatrze i nagrywki video.
High heelsy dodają kursantom pewności siebie, treningi wspaniale kształtują, a w tym uelastyczniają ciało, uczestnicy lekcji uczą się panowania nad nim. Po treningu czujemy się po prostu silniejsi i atrakcyjniejsi. Nie dziwi mnie więc, że jest nas coraz więcej.
Adam Kuza przyznaje, że szpilki to trudny partner, a taniec w nich to wymagająca sztuka. Jednak przy odrobienie chęci instruktor jest w stanie nauczyć każdą kobietę nie tylko w nich chodzić, ale również poruszać się na parkiecie.
Ja zawsze polecam moim kursantkom, aby przygotować ciało do tej techniki. Bardzo dobrze działają tu ćwiczenia ogólnorozwojowe. I co ważne, nie powinniśmy być dla siebie zbyt wymagający i oczekiwać efektów po kilku lekcjach, ponieważ wówczas możemy sobie tylko zaszkodzić. Na wszystko przyjdzie czas
- podkreśla. I przyznaje, że miał w swojej grupie kursantkę, która po pierwszych zajęciach chciała zrezygnować, ponieważ, uznała, że jej nie idzie i nie są to lekcje dla niej.
Wyszedłem za nią na korytarz i poprosiłem, aby dała sobie szansę i przyszła na jeszcze jedne zajęcia. Na szczęście to zrobiła, potem zjawiła się na kolejnych i następnych. Dziś bierze udział w przygotowanych przeze mnie występach.
Adam przyznaje, że uwielbia pracę z kobietami i bardzo dobrze się z nimi dogaduje. Jak mówi, zdarzają się sytuacje, że panie są zazdrosne o jego umiejętności taneczne oraz o to, z jaką łatwością przychodzi mu chodzenie na wysokich obcasach.
Muszę jednak zdradzić, że to działa w dwie strony. Ja, kiedy podglądam niektóre panie, jak tańczą, również zazdroszczę im tego, jak się poruszają, jakie mają możliwości.
Pytamy, dlaczego warto zapisać się na zajęcia high heels? Ponieważ, jak przekonuje instruktor, szpilki są magiczne i mają moc. One sprawiają, że kobieta czuje się pewnie i z większą odwagą idzie przez życie.
 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama