Obraza uczuć religijnych
Marcelo Zamenhof został oskarżony o obrazę uczuć religijnych i patriotycznych fragmentem swojej wystawy "Archiwum regresywne". W jej skład weszła dawna, kontrowersyjna ekspozycja "Wagina Polska". Składała się ona ze zdjęć, na których zestawiono m.in. wizerunki Matki Boskiej, Jana Pawła II i polskich polityków z kobiecymi narządami płciowymi. Doniesienie do prokuratury w tej sprawie złożyła Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, która została też oskarżycielką posiłkową.
Sędzia odrzuciła obie apelacje
Sędzia Elżbieta Pęcherzewska w uzasadnieniu odrzucenia obu apelacji stwierdziła, że Sąd Okręgowy dokonał prawidłowej oceny materiału dowodowego oraz ustaleń faktycznych, a wydany wyrok był trafny i sprawiedliwy.
- Uzasadnienie było drobiazgowe i przekonujące. Czego nie można powiedzieć o zarzutach sformułowanych w apelacjach obu stron.
Konkluzja była taka, że wolność artystyczna nie ma charakteru nieograniczonego i kończy się tam, gdzie dochodzi do kolizji z innymi chronionymi prawnie wartościami, czyli w tym przypadku prawem do wolności religii.
- Nie odmawia się oskarżonemu prawa do krytyki, jednak jego wystawa wykracza poza dozwolone prawem normy. Symbole państwowe i religijne zostały umieszczone na tle odbytu i sromu, co bardziej kojarzy się z pornografią, więc zostały wypełnione znamiona znieważenia
- wyjaśniała sędzia Pęcherzewska.
"Wiedziała, czego może się spodziewać na wystawie"
Sąd Apelacyjny zgodził się również z wnioskiem sądu niższej instancji, że Agnieszki Wojciechowskiej van Heukelom nie można uznać w tej sprawie za poszkodowaną.
- Oskarżycielka posiłkowa wiedziała, czego może się spodziewać na wystawie, ponieważ wcześniej od Izabeli Sz. dostała jej zdjęcia. Świadomie wystawiła się na kontakt z fotografiami
- mówiła sędzia Elżbieta Pęcherzewska.
Czy będzie wniosek do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka?
Wyrok jest prawomocny. Po wyjściu z sali sądowej żadna ze stron nie była do końca zadowolona.
- Uzasadnienie było bardzo dobre, choć satysfakcja nie jest pełna
- uznała Agnieszka Wojciechowska van Heukelom.
Marcelo Zamenhof i jego prawnicy zapowiedzieli natomiast, że to nie koniec tej sprawy, bo po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia sentencji zamierzają zwrócić się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Komentarze (0)