reklama
reklama

Jest wyrok w sprawie łódzkiego artysty! Jak swoją decyzję uzasadnił łódzki Sąd Apelacyjny? [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Jest wyrok w sprawie łódzkiego artysty! Jak swoją decyzję uzasadnił łódzki Sąd Apelacyjny? [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
4
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości Łódź Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji w sprawie oskarżonego o obrazę uczuć religijnych łódzkiego artysty Marcelo Zamenhofa (prosił, żeby w publikacjach medialnych używać jego pseudonimu artystycznego, zgodził się też na publikację wizerunku - przyp. red.). Oznacza to, że jeśli strona pozwana nie wniesie kasacji, oskarżony będzie musiał pogodzić się z warunkowym umorzeniem kary na dwa lata, zapłatą 1 tys. zł zadośćuczynienia dla poszkodowanych i przeprosinami.
reklama

Obraza uczuć religijnych

Marcelo Zamenhof został oskarżony o obrazę uczuć religijnych i patriotycznych fragmentem swojej wystawy "Archiwum regresywne". W jej skład weszła dawna, kontrowersyjna ekspozycja "Wagina Polska". Składała się ona ze zdjęć, na których zestawiono m.in. wizerunki Matki Boskiej, Jana Pawła II i polskich polityków z kobiecymi narządami płciowymi. Doniesienie do prokuratury w tej sprawie złożyła Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, która została też oskarżycielką posiłkową.

Sędzia odrzuciła obie apelacje

Sędzia Elżbieta Pęcherzewska w uzasadnieniu odrzucenia obu apelacji stwierdziła, że Sąd Okręgowy dokonał prawidłowej oceny materiału dowodowego oraz ustaleń faktycznych, a wydany wyrok był trafny i sprawiedliwy.

- Uzasadnienie było drobiazgowe i przekonujące. Czego nie można powiedzieć o zarzutach sformułowanych w apelacjach obu stron.

Konkluzja była taka, że wolność artystyczna nie ma charakteru nieograniczonego i kończy się tam, gdzie dochodzi do kolizji z innymi chronionymi prawnie wartościami, czyli w tym przypadku prawem do wolności religii.

- Nie odmawia się oskarżonemu prawa do krytyki, jednak jego wystawa wykracza poza dozwolone prawem normy. Symbole państwowe i religijne zostały umieszczone na tle odbytu i sromu, co bardziej kojarzy się z pornografią, więc zostały wypełnione znamiona znieważenia

- wyjaśniała sędzia Pęcherzewska.

"Wiedziała, czego może się spodziewać na wystawie"

Sąd Apelacyjny zgodził się również z wnioskiem sądu niższej instancji, że Agnieszki Wojciechowskiej van Heukelom nie można uznać w tej sprawie za poszkodowaną.

- Oskarżycielka posiłkowa wiedziała, czego może się spodziewać na wystawie, ponieważ wcześniej od Izabeli Sz. dostała jej zdjęcia. Świadomie wystawiła się na kontakt z fotografiami

- mówiła sędzia Elżbieta Pęcherzewska.

Czy będzie wniosek do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka?

Wyrok jest prawomocny. Po wyjściu z sali sądowej żadna ze stron nie była do końca zadowolona.

- Uzasadnienie było bardzo dobre, choć satysfakcja nie jest pełna

- uznała Agnieszka Wojciechowska van Heukelom.

Marcelo Zamenhof i jego prawnicy zapowiedzieli natomiast, że to nie koniec tej sprawy, bo po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia sentencji zamierzają zwrócić się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama