Kino „Bodo” kończy działalność po ośmiu latach
W repertuarze niewielkiego kina przy ul. Rewolucji 1905 roku nigdy nie brakowało ambitnych pozycji filmowych. Miejsce przez osiem lat zjednało sobie sympatię osób zainteresowanych kinem. Ostatnie miesiące mocno doświadczyły budżet „Bodo”. Właściciele zdecydowali, że nie mogą pozwolić sobie na kolejne nierentowne tygodnie.
– Na podjęcie decyzji o zamknięciu kina złożyło się kilka czynników. Przetrwaliśmy Covid, który był najgorszym czasem dla kina. Wtedy ratowaliśmy się Tarczami i różnymi innymi działaniami, ale nie było łatwo. Kiedy pandemia zaczęła odpuszczać i ludzie jeszcze nie zdążyli oswoić się z myślą o powrocie do kina, wybuchła wojna w Ukrainie – mówi Wojciech Wojtysiak, założyciel „Bodo”.
Oprócz skutków inflacji kino musiało mierzyć się z coraz większą konkurencją ze strony multipleksów.
– W międzyczasie w naszym kraju zaczęło się dziać coraz gorzej ze względu na szalejącą inflację. My też byliśmy zmuszeni podnieść ceny, ale to musiało się zatrzymać – nie da się podnosić w nieskończoność opłaty za bilet do kina. Duże sieci kinowe prowadzą niezbyt czystą grę polegającą na sprzedaży kuponów typu „Unlimited”, na które za kilkadziesiąt złotych mamy nieograniczoną liczbę wejść do kina. To też nas wykańcza, ponieważ nie mamy takich budżetów i układów z dystrybutorami – tłumaczy Wojciech Wojtysiak.
Sytuacji kina nie poprawiało mniejsze w ostatnim czasie zainteresowanie wynajmem. W lokalu organizowano imprezy firmowe, urodziny i imieniny. Cięcia wydatków sprawiły, że radykalnie zmalało zainteresowanie tego typu usługami.
– Doszliśmy do wniosku, że jeśli mamy wpaść w długi dla idei, to rezygnujemy. Chcemy zamknąć to miejsce godnie. Wiadomo, że jest nam przykro, bo Bodo jest fajnym projektem i bardzo je kochamy, ale nie myślę katastroficznie, bo moje życie dalej będzie związane z kinem – zaznacza właściciel.
Niewątpliwą siłą miejsca była jego domowa atmosfera. Za nią tęsknić będzie kinofilska społeczność, która pokochała luz panujący w „Bodo”.
– Wszystkie te osoby rozumieją tę sytuację, ponieważ one też żyją w tym kraju i doskonale wiedzą, z czym się mierzymy. To zrozumienie czujemy również za sprawą zbiórki – pomagają nam zebrać kwotę na pokrycie kosztów wynajmu w kolejnym miesiącu, jeszcze objętym umową. Wszystko to pokazuje, że ludziom zależało na tym miejscu – mówi nasz rozmówca.
Lokalizacja kina miała swoje jasne i ciemne strony. Utrzymania „Bodo” nie ułatwiłby z pewnością rozpoczynający się remont ul. Rewolucji 1905 roku.
Właściciel podkreśla, że nie mają w planach powrotów. Pożegnanie kina odbędzie się 19 listopada. Widzowie zobaczą specjalnie wybrane na ten wieczór projekcje, a być może wezmą udział w mini-koncercie. Organizatorzy nie planują się smucić, chcą odpowiednio uczcić minione osiem lat.
Wszystkie osoby chcące pomóc kinu w pokryciu kosztów lokalowych ostatniego miesiąca funkcjonowania, mogą zrobić to za pośrednictwem internetowej zrzutki.
CZYTAJ TAKŻE >>> Remont parku Staromiejskiego ukryty przed wzrokiem łodzian. Władze boją się społecznej kontroli?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.