Generalnie przeprowadzkę do Łodzi oceniam na plus. Prywatnie doceniam zwłaszcza ofertę kulturalną. Tutaj nie można się nudzić. Mam też kilka ulubionych miejscówek z kawą i herbatą.
Ale komunikacyjnie? Porażka. Cały czas wydaje mi się, że już nic nie jest w stanie mnie zadziwić.
Najpierw postawiłam na transport zbiorowy. Pomyślałam sobie, że to bardziej ekologiczne rozwiązanie i wygodniejsze. Bo przecież za kierownicą trzeba się skupić, a w tramwaju można poczytać książkę.
Zadowolona też była moja kilkuletnia córeczka, dla niej podróż komunikacją miejską była jak przygoda.
Po pół roku zrezygnowałam. Objazdy, zmiany trasy, zawieszenie linii tramwajowych (np. na Kilińskiego). Poza tym podwyżki cen biletów, serwowane w krótkim czasie. Mamy jedne z najdroższych biletów w Polsce. Stwierdziłam, że przeproszę się z moim autem na gaz.
Dlaczego komunikacja miejska jeszcze mnie odstraszyła? Ostatnio dochodzą częste awarie. W redakcji śmiejemy się, że nasz kolega, specjalista od komunikacji, nie może wychodzić z domu. W innym wypadku zatrzymanie tramwajów gwarantowane. Redakcję mamy na Zachodniej, praktycznie z okna obserwowaliśmy ostatnie problemy z zatrzymaniem tramwajów.
W zasadzie można by się pokusić o stwierdzenie, że to Tomasz zatrzymuje tramwaje? Siła przyciągania? Nie wiem, ale przecież każda wymówka jest dobra. Może to nieśmieszny żart, ale faktem jest, że nawet wspomniana wcześniej przeze mnie córka, zauważa, że coś jest nie tak. - Mamo, czemu te tramwaje stoją? I co ja mam jej biedna odpowiedzieć? Bo taki mamy tabor, infrastrukturę i nadzór?
Skoro nie tramwaj, nie autobus, to może z powrotem auto? Moi znajomi spoza Łodzi pytają, dlaczego w Łodzi można wpaść korek nawet o 10 rano... Bo taki mamy klimat. - Musi być gorzej, żeby było lepiej - powtarzają politycy... Wiem, że sporo kilometrów dróg, duże miasto, ale... Takie frazesy powtarzane od lat są naprawdę słabe. Dużo jeżdżę, nie raz natrafiałam na remonty w Warszawie, Krakowie czy Gdańsku, ale nigdzie nie spotkałam takiej sytuacji jak w Łodzi. Nigdzie nie spotkałam tylu dziur.
Co robią lepiej samorządy innych miast? Może kluczem do odpowiedzi jest nadzór? W Łodzi kompletnie leży w mojej ocenie. Samorządowcy ekipy trzymającej władzę chętnie fotografują się na tle wyremontowanych odcinków ulic, tak jakby mieli klapki na oczach i nie dostrzegali, że dwie ulice dalej są kratery, albo jakby na etapie remontu nie mogli patrzeć drogowcom na ręce. Memy o dziurawej Łodzi są słynne przecież na całą Polskę. Nasze dziury mają też zakładkę w Google Maps...
Chyba przesiądę się na rower publiczny, ale nie, ten choć kosztował miasto duże pieniądze, też jest awaryjny. No i aplikacja czasami się wiesza...
Co prawda jak obiecała prezydent Hanna Zdanowska, będziemy mieli najlepszą komunikację w Polsce. I już niedługo Łódź będzie zielona (wolna od smogu, z dużą liczbą terenów zielonych). Twarz mi zzieleniała z zazdrości, bo stojąc w korkach i wdychając spaliny, nie mam w sobie tyle optymizmu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.