Chodzi o zbrodnię do której doszło w ubiegłym tygodniu w Aleksandrowie Łódzkim. Po zgłoszeniu otrzymanym od zaniepokojonej brakiem kontaktu siostry ofiary, policjanci udali się do mieszkania 49-latka, aby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku.
!reklama!
Na miejscu nie zastali jednak mężczyzny. Funkcjonariusze zwrócili natomiast uwagę na ślady krwi. Wszczęte śledztwo doprowadziło do tragicznego finału.
Ciało ofiary, zawinięte w dywan, znaleziono w rzece Bzurze w miejscowości Nakielnica. Podczas oględzin stwierdzono ranę ciętą szyi, obrażenia głowy i w obrębie klatki piersiowej.
Jak ustalono, 28-latka wynajmowała pokój u 49-letniego mężczyzny. Według ustaleń w nocy z czwartku na piątek (12/13 listopada) doszło do awantury. To wtedy 49-latek został zabity.
Aby pozbyć się zwłok para wynajęła samochód dostawczy, którym przewiozła ciało w okolice Aleksandrowa Łódzkiego i zrzuciła z mostu do rzeki.
Prokurator wystąpił do sądu z wnioskami o ich tymczasowe aresztowanie podejrzanych. Obojgu grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Komentarze (0)