Piotr Tymochowicz to doradca, specjalista ds. wizerunku i marketingu politycznego. Współpracował m.in. z Januszem Palikotem, Marianem Krzaklewskim, a także Andrzejem Lepperem.
Piotr Tymochowicz wraca na pierwsze strony gazet dzięki "przyjaźni" z kardynałem Rysiem
Mężczyzna w 2017 roku został zatrzymany przez warszawską policję w związku z zarzutem rozpowszechniania dziecięcej pornografii. 9 listopada 2018 został nieprawomocnym wyrokiem skazany na 3 lata pozbawienia wolności. Dwa lata później sąd uznał jego apelację i skierował sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji. W sierpniu tego roku Tymochowicz został oczyszczony ze wszystkich postawionych mu zarzutów.Mężczyzna od kilku lat razem ze swoją młodszą o 34-lata żoną mieszka w Kambodży. W Polsce można powiedzieć, że słuch o nim zaginął. Rzadko, kiedy publicznie padało jego nazwisko. Aż do teraz. Były "lew salonowy" postanowił przytoczyć swoją rozmowę z kardynałem Grzegorzem Rysiem, którego nazwał "przyjacielem".
"Wiesz - zróbmy po szkoleniu z naszych spotkań taką małą tradycję, że na przykład spotykamy się dwa razy w roku na filozoficzne dysputy - ale na przykład na Litwie, lub na Ukrainie gdzieś - gdzie nikt nas nie rozpozna. Chętnie będę dyskutować z tobą przy winie lub dobrym whisky"
- napisał na Facebooku - Piotr Tymochowicz. - " I tak się stało, po szkoleniu dla biskupów i arcybiskupów z treningu medialnego - zapytałem nad kieliszkiem dobrego whisky - nowo poznanego Grzegorza Rysia czy im nie przeszkadza, że jestem raczej ateistą? Grześ - uniósł wtedy znacząco brew I powiedział: "A jak ty bracie Piotrze - myślisz kim ja niby jestem ?" (...) "Przecież ten cały kościół to biznes jest - jeden z najlepszych zresztą i nic więcej ...." I dodał jeszcze: "przecież większość z nas - jakieś 80% to są także ateiści - od zawsze ..." - dodał.
"Utrzymywałem i naszą znajomość i jego słowa lojalnie w tajemnicy"
Były doradca polskich polityków stwierdził, że Grzegorz Ryś był przez wiele lat jego przyjacielem. Jednak gdy go zamknęli "w areszcie tymczasowym Ziobry" - jak to określił - udawał, że go nie zna. - Mimo to, utrzymywałem i naszą znajomość i jego słowa lojalnie w tajemnicy. Niedawno rozmawialiśmy długo - przez telefon, przepraszał mnie za swoją bierność - gdy potrzebowałem pomocy. I ok, my ateiści - potrafimy wybaczać - stwierdził Tymochowicz.Stwierdził również, że zapytał duchownego, kiedy może ujawnić ich rozmowę. Miał usłyszeć, że " jakbym jakimś cudem został kardynałem, a ty - jakbyś mieszkał w dalekich Chinach to ok, to nic nie mam przeciw - wtedy nikt nam nic nie zrobi - nawet jak ujawnimy naszą znajomość."
Łódzka Kuria Metropolitarna: insynuacje, że ks. kard. Grzegorz Ryś jest osobą niewierzącą, godzą w dobro wspólnoty Kościoła, której przewodzi
Na wpis Tymochowicz zareagowała już Kuria Metropolitalna w Łodzi. Zaprzeczyła, jako kardynał znał, czy też uczestniczył w jakimkolwiek szkoleniu z doradcą politycznym. Ks. Zbigniew Tracz, kanclerz Kurii Metropolitalnej Łódzkiej, zaznaczył, że kard. Grzegorz Ryś nie zna osobiście pana Piotra Tymochowicza; tym bardziej nigdy nie spotykał się z nim przy stole, nie przechodził z nim na „Ty” i nie jest jego przyjacielem. Nigdy nie rozmawiał z nim telefonicznie.
Kard. Grzegorz Ryś nigdy nie uczestniczył w jakimkolwiek szkoleniu, które rzekomo miał prowadzić pan Piotr Tymochowicz. W świetle powyższych faktów odnośną publikację można interpretować jedynie jako całkowicie zmyśloną historię, stanowiącą obrzydliwą prowokację wymierzoną w osobę i dobre imię kard. Rysia
- stwierdził i dodał, że wszystkie insynuacje, że ks. kard. Grzegorz Ryś jest osobą niewierzącą, godzą w dobro wspólnoty Kościoła, której przewodzi.
Czytaj również: Arcybiskup Grzegorz Ryś jedzie do Watykanu. Co go tam czeka?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.