W okrągłych słowach prezydent Zdanowskiej nie byłoby nic zaskakującego, gdyby nie kilka okoliczności. Organizatorem corocznej imprezy jest fundacja Liberte, której wiceprezesem jest Leszek Jażdżewski - postać, która zasłynęła z wystąpienia na Uniwersytecie Warszawskim jako „support Donalda Tuska” w maju tego roku. Kilkuminutowym wystąpieniu, ostro atakującym Kościół katolicki, Jażdżewski de facto przyćmił wystąpienie Tuska i zyskał ogromny rozgłos. Zyskał sporo poparcia, ale i gigantyczną krytykę. Ze wszystkich stron politycznego sporu. Mamy więc na pierwszej linii postać wzbudzającą ogromne kontrowersje. Dziś, obok prezydent Zdanowskiej, najbardziej rozpoznawalną twarz wśród organizatorów przedsięwzięcia.
Igrzyska Wolności w zeszłorocznej edycji zebrały liczną publiczność szczelnie wypełniającą dawną halę maszyn w EC1. Odnotowano też wielki medialny sukces zapraszając samego Donalda Tuska. W tym roku imprezę zaplanowano z jeszcze większym rozmachem, w największej możliwej przestrzeni zamkniętem w Łodzi, czyli Atlas Arenie. Wybór nie dziwi: zeszłoroczne zainteresowanie wydarzeniem oraz tegoroczny kontekst - na miesiąc przed wyborami parlamentarnymi - mogą rzeczywiście przyciągnąć tłumy. Czy aż tak wielkie, by wypełnić Atlas Arenę (dysponującą 12 tys. miejsc)? To się okaże. Kontekst jest jednak interesujący.
Niedawno Hanna Zdanowska ostentacyjnie opuściła sztab wyborczy Koalicji Obywatelskiej w geście protestu przeciw arbitralnym rozstrzygnięciom Grzegorza Schetyny, narzucającego Łodzi jako jedynkę na liście KO znanego dziennikarza sportowego Tomasza Zimocha. Decyzje Schetyny pomieszały szyki wyborcze szefowej Platformy Obywatelskiej w regionie łódzkim, stąd decyzja Zdanowskiej, by odciąć się od oficjalnej kampanii. Igrzyska Wolności stają się więc dla niej doskonałą okazją do pokazania innej, alternatywnej twarzy opozycji, zaprezentowania swojego, niezależnego od Schetyny punktu widzenia.
Już w kwietniu łódzcy radni PiS protestowali przeciwko przekazaniu przez miasto bez konkursu 400 tys. złotych na organizację wydarzenia uzasadniając, że de facto będzie to mocny akord opozycji w gorącej kampanii wyborczej tym bardziej, że dotychczasowe terminy imprezy, organizowanej w listopadzie czy październiku w poprzednich latach, zostały zastąpione datą wrześniową. Nikt jednak wtedy nie wiedział, że w łonie samej KO dojdzie do kłótni i głębokiego podziału o miejsca na listach. Nikt też nie wiedział, że Leszek Jażdżewski odpali na UW taką medialną petardę. Igrzyska Wolności stały się więc mocną wizytówką niezależności i politycznych możliwości Zdanowskiej, które prezydent sfinansowała z kasy miejskiej.
Mamy zatem wielkie ideowe spotkanie teoretycznie nie związane z kampanią, bo prowadzone co roku od kilku lat przez organizację pozarządową, praktycznie zaś mocny, przedwyborczy event, który zgromadzi zapewne kilka tysięcy niezadowolonych: nie tylko niezadowolonych z poczynań ekipy rządzącej w państwie, ale także niezadowolonych z działań oficjalnego nurtu Koalicji Obywatelskiej, czyli Grzegorza Schetyny. Pamiętajmy bowiem, że Leszek Jażdżewski występował na Uniwersytecie Warszawskim jako support Donalda Tuska. Czy stoi coś na przeszkodzie, by wystąpił we wrześniu jako support Hanny Zdanowskiej?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.