Kierowcy nie zostawiają na ekranach suchej nitki
Uszkodzonych fragmentów ekranów nie da się nie zauważyć, ponieważ znajdują się w okolicy dużego skrzyżowania, więc mogą je oglądać kierowcy podróżujący oboma pasami al. Jana Pawła II. Wielu nie zostawia na wyglądzie osłon suchej nitki.
- Ależ to fatalnie się prezentuje. Jedna z głównych miejskich arterii i takie widoki
- Może miasto powinno monitorować inne miejsca niż skrzyżowania. Wyeliminować wandalizm i nałożyć ogromne kary
- Na dodatkowe patrole nie ma kasy, ale na kamery na skrzyżowaniach, żeby łupić obywateli, zawsze się znajdzie. Nie wspomnę już o dziurach w jezdniach
- komentują.
Osłony mieli zniszczyć wracający z meczu kibice
Okoliczni mieszkańcy mówią, że taki wygląd ekranów jest "dziełem" kibiców, którzy wracali tamtędy po meczu jednego z łódzkich klubów sportowych. Dziwi ich, że do tej pory osłony nie zostały naprawione bądź wymienione.
- W tym miejscu ekrany są podwójne, a między nimi jest ścieżka, stąd tak łatwo przyszło komuś zniszczenie ich - wystarczyło uderzyć bądź rzucić czymś twardym. Czemu jednak do tej pory miasto nic z tym nie zrobiło?
- zastanawiają się pasażerowie MPK, czekający na pobliskim przystanku na autobus.
"Akty wandalizmu są na bieżąco monitorowane"
O stan ekranów zapytaliśmy Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi.
- Uszkodzone ekrany akustyczne przy al. Jana Pawła II zostaną naprawione. Wszelkie akty wandalizmu są przez nas na bieżąco monitorowane, a także w miarę możliwości i dostępności materiałów wymieniane na nowe. Niestety, z uwagi na skalę dewastacji jest to nie tylko czasochłonne, ale i kosztowne
- mówi Tomasz Śliwiński ze ZDiT.
W 2024 roku wymiana uszkodzonych ekranów akustycznych kosztowała ponad 150 tys. zł.
Komentarze (0)